Wielki Nieznajomy
2023-05-29 19:53:37(ost. akt: 2023-05-30 07:36:56)
Choć chrześcijanie wiele swoich czynności zaczynają od znaku Krzyża Świętego, mówiąc „W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”, to trudno oprzeć się wrażeniu, że ów Duch Święty jest jednak jakoś mniej znany. O ile o Bogu Ojcu można coś powiedzieć, może jeszcze więcej o osobie Jezusa Chrystusa, to o Duchu Świętym raczej się milczy. Poza znakiem krzyża wierni jakoś często nie wzywają Go i niewiele mają o Nim do powiedzenia. Najczęściej kojarzą Go z gołębicą, jak pewien przewodnik w Bazylice św. Piotra na Watykanie, pokazując na witraż Świętego Ducha stanowiący zwieńczenie spektakularnego tła tronu papieskiego, powiedział po prostu: „a na górze widzą państwo gołębicę, czyli Ducha Świętego”…
W ostatnią niedzielę (28 maja) obchodziliśmy uroczystość Zesłania Ducha Świętego, które jest świętem ruchomym. Wypada ono zwykle, w zależności od przypadającej daty świąt wielkanocnych, między 10 maja a 14 czerwca. Już od II wieku obchodziło się je w 49. dniu po Zmartwychwstaniu (gdy wliczymy Wielkanoc będzie to dzień 50. - stąd pochodzi nazwa Pięćdziesiątnicy). Dzieje Apostolskie podają, że: "Kiedy nadszedł wreszcie dzień Pięćdziesiątnicy, znajdowali się wszyscy razem na tym samym miejscu. Nagle dał się słyszeć z nieba szum, jakby uderzenie gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym przebywali. Ukazały się im też języki jakby z ognia, które się rozdzieliły, i na każdym z nich spoczął jeden. I wszyscy zostali napełnieni Duchem Świętym, i zaczęli mówić obcymi językami, tak jak im Duch pozwalał mówić" (Dz 2, 1-4). Tym samym Jezus wypełnił swoją obietnicę: "Gdy przyjdzie Duch Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie" (J 15, 26). W dniu Pięćdziesiątnicy Kościół, ożywiony Duchem Świętym, rozpoczyna przepowiadanie radosnej nowiny o zbawieniu wszystkim narodom. Dlatego w dzień Pięćdziesiątnicy świętujemy urodziny Kościoła, celebrujemy dzień, w którym narodził się nasz Kościół.
Inna nazwa tego święta to Zielone Świątki, bo tak brzmi popularna nazwa tej uroczystości. Jest ona jednym z najstarszych świąt Kościoła, obchodzonych już w czasach apostolskich. Dzień ten posiadał wówczas właściwie tę samą rangę, co uroczystość Paschy. W pierwszych wiekach w wigilię tego święta udzielano chrztu katechumenom. W średniowieczu istniał zwyczaj rzucania z sufitu kościoła, w trakcie odprawiania Mszy świętej, róż i innych kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. W bazylikach i katedrach w czasie uroczystości wypuszczano z klatek gołębie: właśnie symbol Ducha Świętego, który znamy z Pisma Świętego, co jednak nie upoważnia do stwierdzenia, że Duch Święty to gołębica…
Inna nazwa tego święta to Zielone Świątki, bo tak brzmi popularna nazwa tej uroczystości. Jest ona jednym z najstarszych świąt Kościoła, obchodzonych już w czasach apostolskich. Dzień ten posiadał wówczas właściwie tę samą rangę, co uroczystość Paschy. W pierwszych wiekach w wigilię tego święta udzielano chrztu katechumenom. W średniowieczu istniał zwyczaj rzucania z sufitu kościoła, w trakcie odprawiania Mszy świętej, róż i innych kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. W bazylikach i katedrach w czasie uroczystości wypuszczano z klatek gołębie: właśnie symbol Ducha Świętego, który znamy z Pisma Świętego, co jednak nie upoważnia do stwierdzenia, że Duch Święty to gołębica…
Kim jest Duch Święty?
To jedna z trzech Osób Najświętszej Trójcy. Duch Boży objawia się zawsze razem z Ojcem i Synem, bo Trójca jest jednym Bogiem. Bóg jest jeden, niepodzielny; troisty w Osobach, jeden w naturze. Nie można Osób Boskich oddzielać od siebie i od istoty Bożej.
Tak jak i Ojciec i Syn Boży, Duch Święty ma, można powiedzieć, własną osobowość. Lecz, o ile próbuje się nakreślić rysy „fizjonomii” Boga i Jego Syna, to Duch Święty nie ma własnego oblicza i nie można Go skojarzyć z żadną postacią, jak to po ludzku czynimy. Biblia mówi o Duchu: ruah, pneuma, spirytus – tchnienie, oddech (J 20, 22; 1 Kor 19, 12) lub wicher, burza (Dz 2,2 u 8, 39; Ps 42, 8 i 93, 4). Jak jednak rozumieć owo tchnienie? Wyobraźmy sobie człowieka, któremu można uratować życie poprzez metodę „usta usta”. Co go właściwie ratuje? Ratuje go oddech, który pochodzi od żywej osoby. Tak w przypadku Ducha Świętego, który będąc tchnieniem otrzymanym od Syna, pozwala na zobaczyć Ojca. Pamiętajmy jednak, że otrzymujemy również tchnienie od Ojca, aby móc z mocą powiedzieć do Syna: „Tyś jest Chrystus Syn Boga żywego” (1 Kor 12, 3).
Duch Święty to Ten, który tworzy fundament tego wszystkiego, co istnieje, co zostało stworzone. To On „Twórczy Duch”, Duch Pański, tchnąc, stworzył cały świat. On też utrzymuje świat w jego bycie, bo: „Bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzenia? Jeno cierń i nędze” (Veni Creator). Refleksy Ducha ma wszystko, co z Boga się rodzi: prawda, miłość, dobro, piękno, godność, służba, miłosierdzie, nawet jeśli przybiera skromne, proste formy. Lecz także to, co wielkie, a co ma postać męstwa, heroizmu, świętości jest również Jego zasługą.
Jestem głęboko przekonana, że wysiłki intelektualne w poszukiwaniu prawdy podejmowane przez teologów, filozofów, naukowców, badaczy, twórcze natchnienia artystów, poetów, kompozytorów, wypowiadających się językiem mądrości, piękna, artyzmu, odkryć naukowych są impulsem Ducha Świętego. Tego, który przychodzi, aby być zasadą działań dobrych, pięknych, twórczych i świętych.
Duch Święty to także przedwieczna miłość–dar, to dynamizm, który jest obecny wierze i działaniu. Bez pomocy Ducha niewiele samemu można uczynić. Bez Jego natchnień niewiele można zdziałać, co miałoby trwałą wartość. Duch daje nowe życie, w którym dojrzewają Jego owoce. Katechizm Kościoła Katolickiego wymienia ich dwanaście: miłość, wesele, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość. Powinny być one charakterystycznymi cechami duszy chrześcijańskiej. Ten sam Duch napełnia też darami, których człowiek wierzący potrzebuje do życia i działania.
Duch Święty, warto to przypomnieć w czasach kryzysu modlitwy, pomaga nam również w jednej z najważniejszych dziedzin naszego chrześcijańskiego życia – w modlitwie. „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Rz 8, 26-27. Siostra Augusta, karmelitanka bosa tak pisze odnośnie do roli Ducha Świętego w modlitwie.: „Tak jest, gdy po prostu nie umiemy się modlić, uczymy się o co prosić Boga i za co Mu dziękować. Wtedy Duch Święty nam podpowiada, podprowadza nas, daje w usta odpowiednie słowa. Tak bywa w chwilach dla nas trudnych – bezradności, cierpienia, zwątpień, słabości, pytań bez odpowiedzi, niemocy, niechęci. Ważne jest, by w takich chwilach czy dłuższych okresach swojego duchowego życia, nie zaprzestawać modlitwy. Trwać chociaż wydaje się, że słowa wypowiadane nic nie znaczą, nie wyrażają wnętrza, że trafiają w pustkę… Nasza wiara daje nam nadzieję, że właśnie wtedy Duch Święty błaga za nami, za nas. Takie doświadczenie możemy także mieć w chwilach wielkiej radości i szczęścia, kiedy nie znajdujemy słów, by Bogu dziękować, opowiedzieć Mu, co się dzieje w naszym sercu, wtedy także możemy mieć nadzieję, że Duch Święty woła w nas uwielbieniem”.
Tak jak i Ojciec i Syn Boży, Duch Święty ma, można powiedzieć, własną osobowość. Lecz, o ile próbuje się nakreślić rysy „fizjonomii” Boga i Jego Syna, to Duch Święty nie ma własnego oblicza i nie można Go skojarzyć z żadną postacią, jak to po ludzku czynimy. Biblia mówi o Duchu: ruah, pneuma, spirytus – tchnienie, oddech (J 20, 22; 1 Kor 19, 12) lub wicher, burza (Dz 2,2 u 8, 39; Ps 42, 8 i 93, 4). Jak jednak rozumieć owo tchnienie? Wyobraźmy sobie człowieka, któremu można uratować życie poprzez metodę „usta usta”. Co go właściwie ratuje? Ratuje go oddech, który pochodzi od żywej osoby. Tak w przypadku Ducha Świętego, który będąc tchnieniem otrzymanym od Syna, pozwala na zobaczyć Ojca. Pamiętajmy jednak, że otrzymujemy również tchnienie od Ojca, aby móc z mocą powiedzieć do Syna: „Tyś jest Chrystus Syn Boga żywego” (1 Kor 12, 3).
Duch Święty to Ten, który tworzy fundament tego wszystkiego, co istnieje, co zostało stworzone. To On „Twórczy Duch”, Duch Pański, tchnąc, stworzył cały świat. On też utrzymuje świat w jego bycie, bo: „Bez Twojego tchnienia cóż jest wśród stworzenia? Jeno cierń i nędze” (Veni Creator). Refleksy Ducha ma wszystko, co z Boga się rodzi: prawda, miłość, dobro, piękno, godność, służba, miłosierdzie, nawet jeśli przybiera skromne, proste formy. Lecz także to, co wielkie, a co ma postać męstwa, heroizmu, świętości jest również Jego zasługą.
Jestem głęboko przekonana, że wysiłki intelektualne w poszukiwaniu prawdy podejmowane przez teologów, filozofów, naukowców, badaczy, twórcze natchnienia artystów, poetów, kompozytorów, wypowiadających się językiem mądrości, piękna, artyzmu, odkryć naukowych są impulsem Ducha Świętego. Tego, który przychodzi, aby być zasadą działań dobrych, pięknych, twórczych i świętych.
Duch Święty to także przedwieczna miłość–dar, to dynamizm, który jest obecny wierze i działaniu. Bez pomocy Ducha niewiele samemu można uczynić. Bez Jego natchnień niewiele można zdziałać, co miałoby trwałą wartość. Duch daje nowe życie, w którym dojrzewają Jego owoce. Katechizm Kościoła Katolickiego wymienia ich dwanaście: miłość, wesele, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wspaniałomyślność, łaskawość, wierność, skromność, wstrzemięźliwość, czystość. Powinny być one charakterystycznymi cechami duszy chrześcijańskiej. Ten sam Duch napełnia też darami, których człowiek wierzący potrzebuje do życia i działania.
Duch Święty, warto to przypomnieć w czasach kryzysu modlitwy, pomaga nam również w jednej z najważniejszych dziedzin naszego chrześcijańskiego życia – w modlitwie. „Podobnie także Duch przychodzi z pomocą naszej słabości. Gdy bowiem nie umiemy się modlić tak, jak trzeba, sam Duch przyczynia się za nami w błaganiach, których nie można wyrazić słowami. Ten zaś, który przenika serca, zna zamiar Ducha, [wie], że przyczynia się za świętymi zgodnie z wolą Bożą. Rz 8, 26-27. Siostra Augusta, karmelitanka bosa tak pisze odnośnie do roli Ducha Świętego w modlitwie.: „Tak jest, gdy po prostu nie umiemy się modlić, uczymy się o co prosić Boga i za co Mu dziękować. Wtedy Duch Święty nam podpowiada, podprowadza nas, daje w usta odpowiednie słowa. Tak bywa w chwilach dla nas trudnych – bezradności, cierpienia, zwątpień, słabości, pytań bez odpowiedzi, niemocy, niechęci. Ważne jest, by w takich chwilach czy dłuższych okresach swojego duchowego życia, nie zaprzestawać modlitwy. Trwać chociaż wydaje się, że słowa wypowiadane nic nie znaczą, nie wyrażają wnętrza, że trafiają w pustkę… Nasza wiara daje nam nadzieję, że właśnie wtedy Duch Święty błaga za nami, za nas. Takie doświadczenie możemy także mieć w chwilach wielkiej radości i szczęścia, kiedy nie znajdujemy słów, by Bogu dziękować, opowiedzieć Mu, co się dzieje w naszym sercu, wtedy także możemy mieć nadzieję, że Duch Święty woła w nas uwielbieniem”.
Dary Ducha Świętego
Duch Święty – On Sam – jest pierwszym i największym darem jaki człowiek otrzymał od Boga. Najpierw w akcie kenozy Jezusa, namaszczonego Duchem Świętym, dzięki któremu stał się człowiekiem i wydał się na śmierć za nas; potem w Duchu Świętym, którego Ojciec i Syn posyłają, aby był w człowieku i prowadził go przez życie. Duch Święty, obecny w człowieku od momentu Chrztu Świętego, poprzez Bierzmowanie i inne Sakramenty, aktywizuje człowieka, ubogacając go swoimi darami. Tradycyjnie wymienia się siedem darów Ducha Świętego, choć może ich być więcej: mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej. Ta lista ma swoją genezę w Księdze Izajasza, gdzie prorok mówi, że Duch spocznie na Nim, na Mesjaszu „I spocznie na nim Duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej” (Iz 11,20).
Liczba siedem oznacza w tym wypadku pełnię, doskonałość. Katalog darów Ducha Świętego wygląda następująco:
1. Dar mądrości, to dar, który ujawnia, że mądrość to coś innego niż wiedza. Można mieć szeroką wiedzę, naukowe tytuły, stanowiska, ale niekoniecznie być mądrym. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę z tego, że tylko prawdziwa mądrość pozwala dostrzec obecność Boga w świecie, w swoim życiu i widzieć wszystko w Jego świetle; wychodzić poza własne ludzkie teorie, osądy, przekonania, opinie, aby dostrzec wymiar Transcendencji poza horyzontem „tu i teraz”, czyli doczesnością. Mądrość to dostrzeżenie, że Bóg jest Panem ludzkiego losu, że to On, jeśli człowiek mu na to pozwoli, organizuje życie człowieka, wprowadza w nie ład, harmonię, która umożliwia życie w pełni. Mądrość to umiejętność odczytywania woli Bożej, aby człowiek stawał się na Jego wzór i podobieństwo. Osoba mądra wie, że tylko życie, złożone w najlepszych dłoniach samego Boga, może doprowadzić go do zbawienia, do życia wiecznego, które jest podstawowym celem jej egzystencji.
2. Dar rozumu pomaga czytać rzeczywistość głębiej i szerzej niż ona się jawi człowiekowi. Dzięki temu darowi wierzący nie ulega złudzeniom, pozorom, nie będzie błądzić po manowcach życia, ale będzie umiał widzieć to, co naprawdę kryje się pod maskami fałszywych prawd i pseudo-dóbr. Człowiek rozumny umie myśleć logicznie, widzi związki przyczynowo-skutkowe i w zdrowy sposób rozpoznaje mechanizmy, jakim podlega świat i on sam, bytując w nim.
3. Dar rady pomaga łatwiej odróżniać dobro od zła, prawdę od fałszu. Uczy podejmowaniu słusznych decyzji i wyborów. Dzięki niemu łatwiej przychodzi oddzielanie ziarna od plew, odróżnianie wartości, budowanie ich hierarchii. Jak sama nazwa wskazuje dar ten związany jest też z doradzeniem innym, z udzielaniem roztropnych rad. Oprócz Boga czasami też trzeba umieć zwrócić się do mądrego człowieka. Tacy istnieją! W Biblii znajdziemy zachętę, aby słuchać rad mądrzejszych od siebie. Na przykład kierownictwo duchowe, towarzyszenie duchowe, „pomaganie duszom”, jak mawiał św. Ignacy Loyola, jest właśnie taką umiejętnością słuchania drugiego człowieka i podpowiedzenia mu dobrych rozwiązań z jednej strony, i z drugiej przyjmowania tych rad.
4. Dar męstwa to umiejętność działania i podejmowania decyzji, gdy opanowuje człowieka lęk lub gdy strach zaczyna dominować nad rozumem. Dzięki darowi męstwa człowiek, pomimo pokusy ucieczki i chęci wycofania się, potrafi przezwyciężyć w sobie ów lęk i zaczyna działać lub bronić się. Bo męstwo to także obrona swoich wartości, przekonań, wiary, zasad nawet wtedy, gdy okoliczności są niepomyślne i zagrażające. Dar męstwa utrzymuje człowieka na pozycji apologii dobra i prawdy i nie pozwala poddać się, gdy ludzkimi siłami człowiek nie jest w stanie bronić się sam.
5. Dar umiejętności jest bardzo praktyczny. To rodzaj pewnej szczegółowej wiedzy jak konkretnie w życiu realizować zasady wiary i moralności, jak postępować, aby swoje przekonania wcielać w życie, aby to życie było integralną całością i jednością czynów, myśli, postanowień. Dar umiejętności pomaga uczynić ze swego życia „dzieło sztuki”, być arystokratą ducha, wznosić je na wyżyny prawdy, dobra i piękna.
6. Dar pobożności jest umiejętnością nawiązywania relacji z Bogiem poprzez sakramenty, modlitwę, liturgię, ćwiczenie i praktyki duchowe. Mając ten dar bez problemu możemy mówić do Boga „Abba, Ojcze” (Rz 8,15), a do Maryi zwracać się jak do Matki. Dzięki temu darowi człowiek może postrzegać siebie jako dziecko Boże, a innych nazywać braćmi, będąc wobec nich łagodnym, dobrym, uprzejmym, wyrozumiałym. Człowiek prawdziwie pobożny „zło zwycięża dobrem”
7. Dar bojaźni Bożej powoduje, że człowiek nie czuje poniżającego, niewolniczego strachu przed Bogiem, ale czuje do Niego miłość połączoną z respektem, posłuszeństwem, uwielbieniem, poważaniem, rewerencją, pietyzmem. Bojaźń Boża sprawia, że „pamiętam przed Kim stoję”, jak pięknie napisane jest w centralnym miejscu rzymskiej synagogi. W praktyce oznacza to także takie proste prawdy, że wiem jak zachować się w świątyni, jak być ubranym, w jaki sposób uczestniczyć w liturgii. Jest to też miłość, podziw, zaufanie, podporządkowywanie się, dbanie o sprawy Boże, wierność w modlitwie, zrozumienie, bycie posłusznym, konsekracja, oraz bezwarunkowe wielbienie, bez uskarżania się. Mówiąc negatywnie bojaźń Boża nie jest dewocją, bigoterią, nerwicą religijną, wypełnianiem - na ilość - pewnych praktyk pobożnościowych, uleganiem nieracjonalnemu nowinkarstwu religijnemu. Na przykład nie jest wykroczeniem przeciw bojaźni Bożej sytuacja, gdy nie widzę lub nie wierzę na przykład w pojawiające się twarze Jezusa na drzewach, szybach, chmurach etc.
Przyjdź Duchu Święty!
Liczba siedem oznacza w tym wypadku pełnię, doskonałość. Katalog darów Ducha Świętego wygląda następująco:
1. Dar mądrości, to dar, który ujawnia, że mądrość to coś innego niż wiedza. Można mieć szeroką wiedzę, naukowe tytuły, stanowiska, ale niekoniecznie być mądrym. Nie wszyscy bowiem zdają sobie sprawę z tego, że tylko prawdziwa mądrość pozwala dostrzec obecność Boga w świecie, w swoim życiu i widzieć wszystko w Jego świetle; wychodzić poza własne ludzkie teorie, osądy, przekonania, opinie, aby dostrzec wymiar Transcendencji poza horyzontem „tu i teraz”, czyli doczesnością. Mądrość to dostrzeżenie, że Bóg jest Panem ludzkiego losu, że to On, jeśli człowiek mu na to pozwoli, organizuje życie człowieka, wprowadza w nie ład, harmonię, która umożliwia życie w pełni. Mądrość to umiejętność odczytywania woli Bożej, aby człowiek stawał się na Jego wzór i podobieństwo. Osoba mądra wie, że tylko życie, złożone w najlepszych dłoniach samego Boga, może doprowadzić go do zbawienia, do życia wiecznego, które jest podstawowym celem jej egzystencji.
2. Dar rozumu pomaga czytać rzeczywistość głębiej i szerzej niż ona się jawi człowiekowi. Dzięki temu darowi wierzący nie ulega złudzeniom, pozorom, nie będzie błądzić po manowcach życia, ale będzie umiał widzieć to, co naprawdę kryje się pod maskami fałszywych prawd i pseudo-dóbr. Człowiek rozumny umie myśleć logicznie, widzi związki przyczynowo-skutkowe i w zdrowy sposób rozpoznaje mechanizmy, jakim podlega świat i on sam, bytując w nim.
3. Dar rady pomaga łatwiej odróżniać dobro od zła, prawdę od fałszu. Uczy podejmowaniu słusznych decyzji i wyborów. Dzięki niemu łatwiej przychodzi oddzielanie ziarna od plew, odróżnianie wartości, budowanie ich hierarchii. Jak sama nazwa wskazuje dar ten związany jest też z doradzeniem innym, z udzielaniem roztropnych rad. Oprócz Boga czasami też trzeba umieć zwrócić się do mądrego człowieka. Tacy istnieją! W Biblii znajdziemy zachętę, aby słuchać rad mądrzejszych od siebie. Na przykład kierownictwo duchowe, towarzyszenie duchowe, „pomaganie duszom”, jak mawiał św. Ignacy Loyola, jest właśnie taką umiejętnością słuchania drugiego człowieka i podpowiedzenia mu dobrych rozwiązań z jednej strony, i z drugiej przyjmowania tych rad.
4. Dar męstwa to umiejętność działania i podejmowania decyzji, gdy opanowuje człowieka lęk lub gdy strach zaczyna dominować nad rozumem. Dzięki darowi męstwa człowiek, pomimo pokusy ucieczki i chęci wycofania się, potrafi przezwyciężyć w sobie ów lęk i zaczyna działać lub bronić się. Bo męstwo to także obrona swoich wartości, przekonań, wiary, zasad nawet wtedy, gdy okoliczności są niepomyślne i zagrażające. Dar męstwa utrzymuje człowieka na pozycji apologii dobra i prawdy i nie pozwala poddać się, gdy ludzkimi siłami człowiek nie jest w stanie bronić się sam.
5. Dar umiejętności jest bardzo praktyczny. To rodzaj pewnej szczegółowej wiedzy jak konkretnie w życiu realizować zasady wiary i moralności, jak postępować, aby swoje przekonania wcielać w życie, aby to życie było integralną całością i jednością czynów, myśli, postanowień. Dar umiejętności pomaga uczynić ze swego życia „dzieło sztuki”, być arystokratą ducha, wznosić je na wyżyny prawdy, dobra i piękna.
6. Dar pobożności jest umiejętnością nawiązywania relacji z Bogiem poprzez sakramenty, modlitwę, liturgię, ćwiczenie i praktyki duchowe. Mając ten dar bez problemu możemy mówić do Boga „Abba, Ojcze” (Rz 8,15), a do Maryi zwracać się jak do Matki. Dzięki temu darowi człowiek może postrzegać siebie jako dziecko Boże, a innych nazywać braćmi, będąc wobec nich łagodnym, dobrym, uprzejmym, wyrozumiałym. Człowiek prawdziwie pobożny „zło zwycięża dobrem”
7. Dar bojaźni Bożej powoduje, że człowiek nie czuje poniżającego, niewolniczego strachu przed Bogiem, ale czuje do Niego miłość połączoną z respektem, posłuszeństwem, uwielbieniem, poważaniem, rewerencją, pietyzmem. Bojaźń Boża sprawia, że „pamiętam przed Kim stoję”, jak pięknie napisane jest w centralnym miejscu rzymskiej synagogi. W praktyce oznacza to także takie proste prawdy, że wiem jak zachować się w świątyni, jak być ubranym, w jaki sposób uczestniczyć w liturgii. Jest to też miłość, podziw, zaufanie, podporządkowywanie się, dbanie o sprawy Boże, wierność w modlitwie, zrozumienie, bycie posłusznym, konsekracja, oraz bezwarunkowe wielbienie, bez uskarżania się. Mówiąc negatywnie bojaźń Boża nie jest dewocją, bigoterią, nerwicą religijną, wypełnianiem - na ilość - pewnych praktyk pobożnościowych, uleganiem nieracjonalnemu nowinkarstwu religijnemu. Na przykład nie jest wykroczeniem przeciw bojaźni Bożej sytuacja, gdy nie widzę lub nie wierzę na przykład w pojawiające się twarze Jezusa na drzewach, szybach, chmurach etc.
Przyjdź Duchu Święty!
Warto jest prosić o te dary, zwłaszcza teraz, w okresie świętowania przyjścia Ducha Świętego. Warto zaprzyjaźnić się z Duchem Świętym na przykład wzywając Go w skromnych, prostych aktach strzelistych: „Duchu Święty, wesprzyj mnie”, „Duchu Święty oświeć mnie”, „Boski Duchu światła i miłości, Tobie poświęcam mój rozum, serce, wolę”, Duchu Święty spraw, aby mój rozum był zawsze posłuszny Twoim natchnieniom”. Lub modląc się:
"Przyjdź Duchu Święty. Przemień moje wewnętrzne napięcie w święte odprężenie. Przemień mój niepokój w kojącą ciszę. Przemień moje zatroskanie w spokojną ufność. Przemień mój lęk w nieugiętą wiarę. Przemień moją gorycz w słodycz Twej łaski. Przemień mrok mego serca w delikatne światło. Przemień moją obojętność w serdeczną życzliwość.
Przemień moją noc w Twoje światło. Wyprostuj moje krzywe drogi, wypełnij moją pustkę, oczyść z pychy, pogłębiaj moją pokorę. Rozpal we mnie miłość! Spraw, abym widział siebie jak Ty mnie widzisz, abym mógł poznać Ciebie, jak to obiecałeś i był szczęśliwy według słowa Twego: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".
Przemień moją noc w Twoje światło. Wyprostuj moje krzywe drogi, wypełnij moją pustkę, oczyść z pychy, pogłębiaj moją pokorę. Rozpal we mnie miłość! Spraw, abym widział siebie jak Ty mnie widzisz, abym mógł poznać Ciebie, jak to obiecałeś i był szczęśliwy według słowa Twego: Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą".
Zdzisława Kobylińska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez