Frytki z okonia z widokiem na Jeziorak [zdjęcia]

2023-05-18 12:00:00(ost. akt: 2023-05-19 08:28:20)
Zapraszamy do smażalni "Pod żaglami", gdzie okonia lub sandacza możecie zjeść patrząc na jezioro Jeziorak

Zapraszamy do smażalni "Pod żaglami", gdzie okonia lub sandacza możecie zjeść patrząc na jezioro Jeziorak

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

NA SWOIM\\\ Zdarza się dość często, że żeglarze przebywający na wodzie dzwonią do naszej restauracji i zamawiają jedzenie. Gdy już dopłyną do portu w Iławie, to wszystko mają przygotowane i pozostaje tylko życzyć im smacznego — mówi Paweł Masiczak, właściciel smażalni ryb "Pod Żaglami".

Czy budowlaniec może być kucharzem, a nawet restauratorem? A czemu nie?! Iławianin Paweł Masiczak, który od ok. 20 lat działa w branży budowlanej postanowił wraz z kolegą Damianem Szulowskim otworzyć w Iławie smażalnię ryb z prawdziwego zdarzenia. A tak się składa, że akurat w jego rodzinie były już tradycje związane z pracą w gastronomii.

"Czapla", "Hotelowa", "Centrum" - w tych kultowych niegdyś iławskich restauracjach pracowała moja mama. Można zatem uznać, że kontynuuję rodzinną tradycję — mówi Paweł, z którym spotykamy się "Pod żaglami". No właśnie — wiatr wiał tego dnia taki, że miłośnicy żeglarstwa, do których właściciele restauracji znajdującej się nad samym brzegiem Jezioraka także należą, najchętniej wybraliby się ... pod żagle. Ale nie tym razem, teraz już trzeba myśleć o nowym sezonie turystyczno-kulinarnym.

Brakowało takiego miejsca


Iława, określana często jako mekka żeglarstwa, ożywa zwłaszcza latem. Turyści coraz częściej zaglądają na Pojezierze Iławskie, którego największym akwenem jest Jeziorak, najdłuższe jezioro w Polsce. Z tym, że w tym mieście przez wiele lat brakowało punktu gastronomicznego będącego niejako symbolem miasta nad jeziorem, czyli smażalni ryb.

— Wielokrotnie, jako mieszkańcy Iławy, słyszeliśmy od turystów i naszych znajomych z innych miejscowości, że chcieliby zjeść dobrą rybę, ale nie ma za bardzo gdzie. Oczywiście, iławskie restauracje, jak każde, serwowały dania rybne, jednak brakowało wciąż punktu stricte nastawionego na owoce naszych jezior i rzek. Dlatego też postanowiliśmy to zmienić i otworzyliśmy własną smażalnię — mówi Paweł, który początkowo sam zabierał się za kucharzenie. Obecnie "Pod żaglami" zatrudnia już kucharzy, a to oznacza, że biznes kwitnie.

W prowadzeniu restauracji pomaga mu żona, która na co dzień pracuje w firmie... produkującej konstrukcje stalowe. — Wspólnie dbamy o to, żeby wszystkie produkty, których używamy były najwyższej jakości. Dlatego też zaopatrujemy się u lokalnych dostawców, którzy dostarczają nam świeże i pyszne warzywa, a my przygotowujemy surówki serwowane w naszej restauracji — dodaje.

Z widokiem na jezioro


Debiut nastąpił w 2021 roku. Jak przyznają pomysłodawcy i właściciele, początki były trudne: klienci nie wiedzieli jeszcze może o nowym punkcie na gastronomicznej mapie Iławy, więc też nie przychodzili do smażalni. No ale jak się robi dobrą robotę, to lokalna sława (kulinarna) sama przyjdzie. Wiadomo nie od dziś, że najlepszą reklamę robi poczta pantoflowa. Oczywiście, jeśli dany punkt zasługuje na taką promocję. "Pod żaglami" gotowała na tyle dobrze, że wkrótce pojawili się klienci, zarówno turyści jak i miejscowi miłośnicy rybnego smaku.

Bez wątpienia magnesem przyciągającym ich jest także umiejscowienie smażalni. Znajduje się ona bowiem na pierwszym piętrze i tarasie jednego z budynków należących do Portu Śródlądowego w Iławie przy ul. Chodkiewicza 5. Rozpościera się stąd kapitalny widok na południowy kraniec Jezioraka, który dalej na północ "wije się" na długości 27 kilometrów. Tuż obok jest przystań jachtowa, jedna z najnowocześniejszych w woj. warmińsko-mazurskim, z pełnym zapleczem. To od strony wschodniej, patrząc z restauracyjnego tarasu, natomiast po drugiej stronie budynku znajduje się plaża miejska, przy której właśnie budowany jest hotel. Gdy już powstanie, to jego klienci zapewne zajdą na rybkę "Pod żagle".

— Większość naszej klienteli stanowią turyści, zarówno ci przebywający w okolicznych apartamentach i willach, jak i z innych części miasta czy w ogóle — odpoczywający w okolicach Iławy. Wśród osób, które nas odwiedzają, sporo mamy samych iławian — zauważają właściciele.

Smażalnia żyje w pełnej symbiozie z Portem Iława, mało tego — organizują wspólnie imprezy, jak choćby koncerty szantowe. Wiadomo, jak się restauracja nazywa tak jak się nazywa, to nie może tu zabraknąć żeglarskiego klimatu.

Właściciele smażalni, którzy już zresztą zostali wyróżnieni przez organizatorów programu "Mazury Zachodnie od Kuchni", chcą w Iławie, wraz z partnerami, utworzyć Iławski Szlak Turystyczny, którego głównym akcentem będzie gastronomia.
— Mamy bardzo dużo pozytywnych opinii, za co z całego serca dziękujemy i to napędza nas do działania, aby spełnić oczekiwania naszych klientów. Ja, z racji tego, że w sezonie nie pracuję w swojej firmie budowlanej, jestem w restauracji codziennie dbając o każdy szczegół. Rozmawiając z klientami opowiadam o naszej pięknej Iławie, a żona z uwagi na swoją pracę dołącza do nas w weekendy — tłumaczy Paweł.

Zupa, okoń, ale i kiełbaska


Smażalnia działa od początku maja (w tym roku pierwszy dzień funkcjonowania przypadł akurat na 29 kwietnia) do końca września. Akurat w maju "Pod żaglami" zaprasza w weekendy (jutro, tj. w piątek 19 maja otwarcie o 11.00), ale już potem jest czynna codziennie.

Menu nie jest nadmiernie rozbudowane. Jest w nim wystarczająca liczba dań do wyboru. Do tego trzeba pamiętać, że to przede wszystkim smażalnia ryb, a nie bar bistro, ale miejsce dla klasycznej kiełbaski także się znalazło.
— Nie jest to jednak zwykła kiełbasa z produkcji masowej, tylko wyrób lokalny, dostarczany na bieżąco przez producenta z Iławy — wyjaśniają restauratorzy.

Głównym punktem programu jest jednak ryba i to w różnej formie. — Bardzo popularna jest zupa rybna, ale także tradycyjne dania z sandacza czy okonia. Dla najmłodszych mamy także zapiekanki oraz nasz mały hit: frytki z okonia, które bardzo przypadły do gustu dzieciom i nie tylko — wymienia Paweł.

"Pod żagle" często zaglądają wodniacy, którzy akurat przycumowali w iławskim porcie lub innej przystani. To także (zwłaszcza) z myślą o nich powstała ta smażalnia.
— Zdarza się dość często tak, że żeglarze przebywający na wodzie dzwonią do naszej restauracji i zamawiają jedzenie. Gdy już dopłyną do portu w Iławie, to wszystko mają przygotowane i pozostaje tylko życzyć im smacznego — tłumaczą właściciele, którzy postawili w końcu Na Swoim. A Was, szanowni czytelnicy, jak będziecie w Iławie lub okolicy, zapraszamy "Pod żagle". Zainteresowanych odsyłamy także na stronę facebookową: Pod Żaglami.

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl