TYTUŁ MISTRZA POLSKI ROZSTRZYGNIĘTY, SPADEK – NIE
2023-04-21 12:00:00(ost. akt: 2023-04-21 22:56:24)
Czy to, co najciekawsze, mamy w futbolowej lidze za nami? Zawsze trzeba grać do ostatniej minuty, ale warto również znać podstawy matematyki: wydaje się, że już na sto procent rywalizacja w piłkarskiej Ekstraklasie, gdy chodzi o tytuł mistrza kraju, jest rozstrzygnięta.
Gdy w zeszłej kolejce Legia nie wykorzystała wpadki lidera – Rakowa, który stracił punkty w Radomiu – zwątpili nawet jej przysięgli kibice. Potwierdziła się stara futbolowa prawda, że tytuł mistrzowski zdobywa się nie tyle w meczach z drużynami, które mają takie same cele, ile z tymi z dołu tabeli. Legioniści nie byli w stanie wygrać z w zasadzie pewnym już spadkowiczem Miedzią Legnica – ba, uratowali remis w doliczonym czasie gry.
A w ten weekend Częstochowa poszła za ciosem, wygrywając w siebie z Widzewem, gdy Legia znów straciła punkty, tym razem w klasyku z Lechem u siebie. Legia miała mocno gonić Raków, tymczasem w ostatnich trzech meczach zdobyła 5 punktów, a drużyna Marka Papszuna – 4, niwelując swoje straty wynikłe w bezpośredniej konfrontacji obu klubów przy Łazienkowskiej w Warszawie (3:1 dla gospodarzy).
Można rzec, że góra tabeli jest już ułożona, mimo że sporo kolejek przed nami: złoto dla Rakowa, który dwa razy pod rząd był wicemistrzem Polski, a więc potwierdza prawdziwość starego polskiego przysłowia: „Do trzech razy sztuka”. Srebro dla Legii, która w zeszłym roku ratowała się przed spadkiem, choć miała największy budżet. O brąz powalczy wciąż jeszcze aktualny mistrz Polski Lech Poznań, który rewelacyjnie grał w europejskich pucharach – najlepiej od trzech dekad z polskich klubów! – ale nie miał piłkarskiej pary, aby obronić pierwsze miejsce w PKO Ekstraklasie – albo Pogoń Szczecin. Tę ostatnią drużynę ułożył niemiecko-bałkański obecny trener Legii Kosta Runjaić.
Pasjonująca jest natomiast walka o to, kto spadnie, poza zapewne „Miedzianką”. Dół tabeli tasuje się po każdej kolejce. To, co na dole, jest już ciekawsze niż to, co na górze. Zagrożone są drużyny, które zdobywały mistrza kraju i świetnie reprezentowały Polskę w pucharach, jak Górnik Zabrze czy Śląsk Wrocław…
A w ten weekend Częstochowa poszła za ciosem, wygrywając w siebie z Widzewem, gdy Legia znów straciła punkty, tym razem w klasyku z Lechem u siebie. Legia miała mocno gonić Raków, tymczasem w ostatnich trzech meczach zdobyła 5 punktów, a drużyna Marka Papszuna – 4, niwelując swoje straty wynikłe w bezpośredniej konfrontacji obu klubów przy Łazienkowskiej w Warszawie (3:1 dla gospodarzy).
Można rzec, że góra tabeli jest już ułożona, mimo że sporo kolejek przed nami: złoto dla Rakowa, który dwa razy pod rząd był wicemistrzem Polski, a więc potwierdza prawdziwość starego polskiego przysłowia: „Do trzech razy sztuka”. Srebro dla Legii, która w zeszłym roku ratowała się przed spadkiem, choć miała największy budżet. O brąz powalczy wciąż jeszcze aktualny mistrz Polski Lech Poznań, który rewelacyjnie grał w europejskich pucharach – najlepiej od trzech dekad z polskich klubów! – ale nie miał piłkarskiej pary, aby obronić pierwsze miejsce w PKO Ekstraklasie – albo Pogoń Szczecin. Tę ostatnią drużynę ułożył niemiecko-bałkański obecny trener Legii Kosta Runjaić.
Pasjonująca jest natomiast walka o to, kto spadnie, poza zapewne „Miedzianką”. Dół tabeli tasuje się po każdej kolejce. To, co na dole, jest już ciekawsze niż to, co na górze. Zagrożone są drużyny, które zdobywały mistrza kraju i świetnie reprezentowały Polskę w pucharach, jak Górnik Zabrze czy Śląsk Wrocław…
Ryszard Czarnecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez