SEZON PIOTRA ZIELIŃSKIEGO? AVANTI NAPOLI?
2023-04-16 10:00:00(ost. akt: 2023-04-16 10:09:23)
Dziś będzie o futbolu międzynarodowym, ale z silnymi polskimi wątkami. Bayern Monachium bez Roberta Lewandowskiego dostał w Lidze Mistrzów straszliwy łomot z Manchesterem City – klubem należącym do szejków z Półwyspu Arabskiego. Oczywiście można mówić, że Bawarczycy z Lewandowskim w składzie rok temu LM nie zawojowali, ale to nie likwiduje „gdybania”, czyli rozważań „co by było, gdyby Lewy grał dalej w Monachium”…
Nawet argument, że Barcelona odpadła wcześniej, już jesienią, też tego gdybania nie unieważni. Strata Lewandowskiego jest po prostu dotkliwa i szlus.
Kto by się spodziewał przed sezonem, że na etapie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów oczy piłkarskiej Polski będą skupione nie na „Lewym” i Barcy, tylko na Piotrze Zielińskim i Napoli. Pomocnik klubu z południa Włoch, którego kibice reprezentacji Polski lubią krytykować, rozgrywa ze swoim klubem sezon życia. Po tytuł mistrza Italii Neapolitańczycy idą jak walec, po raz pierwszy w historii weszli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Prawdę mówiąc, jest to wyjątkowy sezon nie tylko dla klubu z Neapolu, ale dla całej włoskiej piłki, bo drużyny z kraju będącego aktualnym mistrzem Europy (który wszak sensacyjnie nie pojechał na Mundial do Kataru!) weszły do „ósemki” LM w imponującej liczbie aż trzech!
Ostatni raz tak było przed… 17 laty(!), gdy grały w niej Juventus oraz dwa kluby z Mediolanu: Milan i Inter. Z tej trójki zabrakło teraz klubu Wojciech Szczęsnego, czyli Juve, za to jest inny klub z polską podporą w składzie, czyli SSC Napoli z „Zielem”.
W ćwierćfinale Napoli zagra z Milanem, który ostatni raz grał na tym szczeblu rozgrywek aż 11 lat temu, a w półfinale przed… 16 laty!
Ponieważ mam zasadę, że zawsze kibicuję klubom z polskimi zawodnikami, to dlatego, choć lubię AC Milan, trzymam kciuki za Piotra Zielińskiego i Napoli. Życzę mu, a więc i dawnemu klubowi Diego Maradony, podwójnej korony: „Scudetto” w Italii i wygrania Ligi Mistrzów. Ale najpierw trzeba ograć dawny klub Silvio Berlusconiego…
Kto by się spodziewał przed sezonem, że na etapie ćwierćfinałów Ligi Mistrzów oczy piłkarskiej Polski będą skupione nie na „Lewym” i Barcy, tylko na Piotrze Zielińskim i Napoli. Pomocnik klubu z południa Włoch, którego kibice reprezentacji Polski lubią krytykować, rozgrywa ze swoim klubem sezon życia. Po tytuł mistrza Italii Neapolitańczycy idą jak walec, po raz pierwszy w historii weszli do ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Prawdę mówiąc, jest to wyjątkowy sezon nie tylko dla klubu z Neapolu, ale dla całej włoskiej piłki, bo drużyny z kraju będącego aktualnym mistrzem Europy (który wszak sensacyjnie nie pojechał na Mundial do Kataru!) weszły do „ósemki” LM w imponującej liczbie aż trzech!
Ostatni raz tak było przed… 17 laty(!), gdy grały w niej Juventus oraz dwa kluby z Mediolanu: Milan i Inter. Z tej trójki zabrakło teraz klubu Wojciech Szczęsnego, czyli Juve, za to jest inny klub z polską podporą w składzie, czyli SSC Napoli z „Zielem”.
W ćwierćfinale Napoli zagra z Milanem, który ostatni raz grał na tym szczeblu rozgrywek aż 11 lat temu, a w półfinale przed… 16 laty!
Ponieważ mam zasadę, że zawsze kibicuję klubom z polskimi zawodnikami, to dlatego, choć lubię AC Milan, trzymam kciuki za Piotra Zielińskiego i Napoli. Życzę mu, a więc i dawnemu klubowi Diego Maradony, podwójnej korony: „Scudetto” w Italii i wygrania Ligi Mistrzów. Ale najpierw trzeba ograć dawny klub Silvio Berlusconiego…
Ryszard Czarnecki
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez