Kończą się konsultacje na temat przyszłości Zatorzanki w Olsztynie. Jakie wnioski?
2023-03-31 12:28:44(ost. akt: 2023-03-31 12:28:17)
Do końca marca trwają konsultacje w sprawie przyszłości Zatorzanki. Później przyjdzie czas na decyzję urzędników, co zrobić z tą halą targową w Olsztynie. Zburzyć, ratować?
Dopóki Zatorzanka funkcjonowała, świeciła pustkami. Gdy ratusz ją zamknął po 25 latach działalności, hali targowa stała się jednym z najgorętszych tematów w mieście. Sprzedawcy nie chcą jednak dać za wygraną. Skierowali do władz miasta petycję, w której sprzeciwili się zamknięciu Zatorzanki. Podpisało się pod nią ponad 2 tysiące osób. Wywalczyli konsultacje, które trwały przez cały marzec. Dziś, 31 marca, jest ostatni dzień, żeby zabrać głos. Ratusz przez cały miesiąc zbierał opinie, które mogą być wykorzystane przez urzędników do wyznaczenia kierunków rozwoju i zasad funkcjonowania targowiska i hali w latach 2023–2030.
— Zatorzanka to obiekt niestarannie zaprojektowany, ma nieciekawą bryłę, niedogodności użytkowania z racji złej jakości projektu stały się jednym z powodów upadku handlu w tym obiekcie. Uważam, że obszar otoczony ulicami Żeromskiego, Sienkiewicza, Okrzei i Kolejową powinien otrzymać plan zagospodarowania przestrzennego. Określi to funkcje w tym obszarze — czytamy w jednej z opinii. — Jestem zwolennikiem zburzenia obiektu z racji jego małej wartości użytkowej. Obszar ten może stać się doskonałym terenem dla starannie zaprojektowanego osiedla mieszkaniowego (właśnie do tego potrzebny jest plan).
— Zatorze nie ma w zasadzie żadnego miejsca, gdzie można usiąść wypić kawę, a w lato spacerem nie można zabrać dziecka po pracy na przysłowiowe lody na gałki, bo nie ma nigdzie lodziarni. Brakuje drobnych miejsc, w których można byłoby połączyć obowiązek zakupów po pracy z przyjemnością i krótkim relaksem — dla siebie i dzieci — czytamy w innej opinii. — Zatorzanka wydaje się idealnym miejscem, w którym można połączyć handel i usługi w stylu jak wspomniałam wyżej.
— Jestem mieszkańcem Olsztyna na Zatorzu od 1952 roku. Obecnie mieszkam niedaleko tego obrzydliwego kompleksu pseudo handlowego. Te ruiny pawilonów po GS, namioty i obrzydliwe stragany oraz sama Zatorzanka.To miejsce to wstyd dla naszego miasta. Sama Zatorzanka nigdy nie nadawała się do handlu. Brak wentylacji i klimatyzacji w lecie przy temperaturze 25-30 tym budynku to mordęga — pisze mieszkaniec Olsztyna. — Można sprzedać miejsce i zobowiązać dewelopera, aby na parterach ewentualnej zabudowy były sklepy lub duży sklep, gdzie będzie możliwy handel podobny do handlu w hali targowej.
30 marca w hali targowej Zatorzanka odbyło się spotkanie konsultacyjne. Poprowadził je urbanista Łukasz Pancewicz.
— Remont Zatorzanki to decyzja o wydaniu kilkunastu milionów złotych, jednak ważne jest zaprogramowanie pomysłu i nowej formuły zarządzania obiektem i targowiskiem. Bardzo ważnym postulatem było wymieszanie handlu i usług społecznych (biblioteki, międzypokoleniowego miejsca spotkań), budowanie nowego "serca 4 dzielnic" północnego Olsztyna. Kluczem okazał się też postulat bezwzględnego zachowania targowiska w rękach publicznych. Osobiście cieszę się, że temat tak poruszył mieszkańców, że jest opcja zamiany tego miejsca w lokalne centrum i we wrześniu temat rozpracowania wdrożenia zmiany tej przestrzeni najprawdopodobniej wróci — zauważa Łukasz Pancewicz. — Wiadomo, czeka jeszcze trudna dyskusja o pieniądzach i zabaw z tabelkami Excela, ale i tak cieszę się z wyjątkowej mobilizacji mieszkańców, aktywistów, zajawkowiczów, kupców i urzędników.
Zanim odbyły się konsultacje miejskie, podobne spotkanie zorganizował olsztyński radny Mirosław Arczak.
Powodem zamknięcia Zatorzanki wg ratusza miał być brak zainteresowania sprzedawców wynajmowaniem pomieszczeń w budynku, rosnące koszta jego utrzymania i potrzeba remontu.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez