Ukrainiec z Wołynia poległ na wojnie z Rosją. „Mamo, chcę na grobie polską flagę z napisem: wszystko dobrze"

2023-03-21 22:24:59(ost. akt: 2023-03-21 22:37:03)

Autor zdjęcia: twitter.com/dwolosiuk

Niezwykłym gościem programu „Ukraina w ogniu” telewizji wPolsce.pl była mama poległego ukraińskiego żołnierza, Neonila Samchyk. Jej 26-letni syn, Bohdan Szczerbyk, poległ na froncie, gdy na jego pozycje uderzyły rosyjskie rakiety. Mężczyzna wcześniej wysłał do mamy niecodzienną prośbę:
Kocham Was wszystkich. Szczęśliwej drogi. Jeśli umrę to chciałbym, żeby na moim grobie 2 flagi. Ukrainy, Polski i napis: „wszystko dobrze”. Kocham was.

Bohdan pochodził z wsi Usicze pod Łuckiem, na Wołyniu. Rodzina nie miała żadnych polskich korzeni, a po prostu po 2014 roku pani Neonila wyjechała do Polski, do pracy. Po kilku latach dołączyć do niej także i Bogdan. 24 lutego 2022 roku, w dniu pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, mężczyzna postanowił wrócić do kraju i wstąpić jako ochotnik do wojska. - Przysięgałem bronić wolności - tłumaczył mamie. Pracodawcy, którzy się zaprzyjaźnili z ukraińską rodziną, chcieli go powstrzymać, planowali nawet - półżartem, półserio - zabrać mu paszport, by nie wrócił na Ukrainę. Ostatecznie kupili mu potrzebny sprzęt jak np. kamizelkę kuloodporną czy hełm. Bogdan pojechał bronić kraju.

Ukraińscy żołnierze nie informują nikogo gdzie dokładnie służą i na jakim odcinku walczą. Bogdan niewiele też mówił, gdy w sierpniu przyjechał z frontu na dziesięciodniowy urlop. Przez całe lata dał się poznać jako wrażliwy chłopak, pisał wiersze, śpiewał piosenki, miał artystyczne zacięcie, które zjednywało mu ludzi, a nawet zwierzęta.

Dziś już wiemy, że walczył na najtrudniejszych odcinkach w Donbasie, że przez całe dnie bronił pozycji „zerówki”, czyli naprzeciw rosyjskich żołnierzy. I właśnie pewnego dnia, jakby przeczuwając swoją rychłą śmierć, napisał sms z prośbą o polską flagę na swój grób. Zginął cztery dni przed swoimi 27 urodzinami.

Całe Usicze brały udział w jego pogrzebie, ludzie klękali na drodze przejścia trumny okrytej dwiema flagami: ukraińską i polską. Do dziś na jego grobie powiewa także biało-czerwona z wymarzonym napisem „wszystko dobrze”. W programie „Ukraina w ogniu” telewizji wPolsce.pl Neonila Samchyk opowiada ze wzruszeniem jak jej syn ukochał Polskę, która mu pozwoliła godnie żyć i więcej marzyć.

Gościem Jakuba Maciejewskiego był też Dariusz Wołosiuk, polski wolontariusz, który odkrył całą historię podczas powrotu z przyfrontowych terenów. W drodze do Polski kątem oka zobaczył na wołyńskim grobie biało-czerwoną flagę i myśl o tym, że być może leży tam poległy na wojnie Polak nie dawała mu spokoju. Gdy nawiązał kontakt z mieszkańcami Usicze natrafił na opowieść o Bogdanie.

- Mama poległego ukraińskiego żołnierza opowiada w telewizji wPolsce.pl o tym jak jej syn, przed śmiercią, poprosił, by na jego grobie umieścić polską (!) flagę z napisem: „wszystko dobrze”. Największym wyzwaniem tej rozmowy było się nie rozpłakać - napisał w serwisie społecznościowym Jakub Maciejewski.