Wracamy do tematu: Nielegalny zrzut nieczystości do Pasłęki. Czy grozi nam katastrofa ekologiczna?

2023-03-18 20:00:00(ost. akt: 2023-03-17 15:23:08)

Autor zdjęcia: Michał Wypij/Twitter

Pasłęka to bez wątpienia jedna z perełek Warmii. Ta niewielka rzeka, która oprócz walorów czysto przyrodniczych jest mekką dla wędkarzy ostatnio przeżywa trudne chwile. Wszystko przez zrzuty nieczystości, które regularnie zmieniają kolor rzeki na brunatny.
Malownicza Pasłęka, która jest jedynym górskim łowiskiem na Warmii od lat przyciąga amatorów wędkarstwa. Rzeka ma też ogromne walory przyrodnicze, które są niezbędne dla życia wielu gatunków zwierząt.

Sprawa zanieczyszczenia Pasłęki "wypłynęła" do przestrzeni publicznej za sprawą posła Michała Wypija z Olsztyna. Parlamentarzysta na początku stycznia podjął interwencję w sprawie "brunatnej" wody, która szerokim strumieniem spływała Pasłęką. Wtedy cała sprawa została zgłoszona do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Z siedmiu ujęć na rzece pobrano próbki, które naukowcy poddali szeregu badań. Wtedy okazało się, że oprócz dziwnego koloru Pasłęka ma się dobrze, a zanieczyszczenia w żaden sposób nie zagrażają tamtejszej florze i faunie.

Michał Wypij nie daje za wygraną


Parlamentarzysta z Olsztyna nie odpuścił tematu i dalej szuka sprawcy zanieczyszczenia Pasłęki. Jego podejrzenia padły w kierunku tamtejszej biogazowni, która miała regularnie zanieczyszczać rzekę i pobliskie jezioro Łęguty.

Fot. Michał Wypij/Twitter

Wczoraj (16 marca) poseł w swoich mediach społecznościowych zamieścił następujący komentarz:

Wędkarze alarmują! Biogazownia nadal zanieczyszcza rzekę Pasłękę i jez. Łęguty. Instytucje reagują nieskutecznie, szykuje się powtórka z Odry. Znów musimy działać sami — napisał na Twitterze poseł Wypij.

Na odpowiedź długo nie trzeba było czekać.

— 15 marca od samego rana pracownicy Nadzoru Wodnego w Olsztynku interweniowali na miejscu. Wezwaliśmy WIOŚ i funkcjonariuszy policji. Zleceniodawca robót nie miał żadnych zezwoleń. Ukarany został przez WIOŚ mandatem (500 zł), odpływ z rowu odcięty. Próbki wody pobrane do zbadania — odpisali przedstawiciele Regionalnego Zarząd Wód Polskich w Gdańsku.

Czy Pasłęka stanie się drugą Odrą? Do tematu wrócimy.

Karol Grosz