W Olsztynie trwają Wojskowe Targi Pracy i Służby. To największa tego typu impreza w Polsce [ZDJĘCIA]

2023-03-18 12:00:00(ost. akt: 2023-03-18 12:19:30)

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Podczas I Wojskowych Targów Pracy i Służby odwiedzający je mogą poznać specyfikę pracy wielu wojskowych formacji - od sił specjalnych i jednostki "Formoza", przez Wojska Obrony Cyberprzestrzeni, po wojskowych kucharzy, którzy zapewnili, że "w wojsku je się zawsze bardzo smacznie".
Na I wojskowych Targach Służby i Pracy w Olsztynie odwiedzający mogą zobaczyć kilkanaście stoisk różnych rodzajów wojsk. Największe zainteresowanie w piątek rano wzbudzało stoisko wojsk specjalnych, które reprezentowała jednostka "Formoza". Odwiedzający mogli zobaczyć na nim m.in. podwodny skuter, który potrafi pływać z prędkością 12 km/godz., czy wyposażenie nurków, które tym różni się od tradycyjnego wyposażenia nurkowego, że na powierzchni wody nie pozostawia charakterystycznych śladów - pęcherzyków powietrza.

Targi w Olsztynie otworzył wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak.

— Naszym celem jest to, aby wojsko polskie było silne, a jest silne wtedy, kiedy jest liczne. Dziś możemy już powiedzieć, że pod bronią mamy już 167 tys. żołnierzy, ale nasz cel jest dużo wyższy. W związku z tym zachęcam do tego, żeby przystępować do Wojska Polskiego — powiedział Błaszczak podczas inauguracji targów.

Fot. Kamil Foryś

Jak przypomniał, w polskim wojsku istnieje 5 rodzajów sił zbrojnych: Wojska Lądowe, Siły Powietrzne, Marynarka Wojenna, a także Wojska Specjalne i Wojska Obrony Terytorialnej.

— Mamy też bardzo ciekawy i bardzo nowoczesny komponent Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni. Powołaliśmy do życia takie dowództwo, skierowane do młodych, aktywnych ludzi. Myślę zresztą, że wszyscy młodzi i aktywni ludzie znajdą swoje miejsce czy to w rodzajach sił zbrojnych, czy też na szkoleniach — podkreślił minister obrony.

Jak dodał, poza służbą zawodową możliwe jest także odbycie szkoleń dla tych, którzy nie chcą wiązać swojej przyszłości z wojskiem.

— Nie ukrywam, że na tych szkoleniach też są rekruterzy, którzy zachęcają do przystąpienia do Wojskiego Polskiego — dodał szef MON. Przypomniał, że na mocy obowiązującej od kwietnia 2022 roku ustawy o obronie Ojczyzny możliwa jest oprócz służby zawodowej także służba w tzw. aktywnej rezerwie.

— Przedstawiamy szeroką gamę propozycji skierowanych do tych, którzy jeszcze nie zdecydowali, czym chcą się zajmować — podkreślił Błaszczak. — Wojsko Polskie oferuje dobre warunki służby. To godne uposażenie - pierwsze uposażenie, od pierwszego dnia służby, to 4960 zł. (...) Dla ludzi ambitnych, którzy są zdecydowani, żeby ciężko pracować, Wojsko Polskie stanowi wielką szansę do osobistego rozwoju — oświadczył minister.

Fot. Kamil Foryś

Szef MON podkreślił, że kluczowe jest bezpieczeństwo Polski, czemu służy rozwój sił zbrojnych.
— Zachęcam do przystąpienia do Wojska Polskiego, naprawdę warto. To naprawdę jest bardzo dobra oferta. W sytuacji międzynarodowej, w jakiej znalazła się Europa, w sytuacji, w której Putin postanowił imperium rosyjskie, imperium zła, bezpieczeństwo stanowi podstawową wartość — dodał.

Szef Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji pułkownik Mirosław Bryś podczas otwierania targów mówił, że celem imprezy jest "zaprezentowaniem możliwości i perspektyw rozwoju dla wszystkich chętnych, którzy chcą zasilić szeregi Wojska Polskiego".

— Chcemy zaprezentować Wojsko Polskie jako nowoczesnego, atrakcyjnego przedsiębiorcę, pracodawcę, który oferuje możliwość rozwoju w swoich szeregach. Niech tym pierwszym krokiem w rozwoju kariery wojskowej będzie uczestnictwo w tych Targach, a kolejnym krokiem niech będzie wizyta w Wojskowych Centrach Rekrutacji, a trzecim, czwartym i następnymi krokami niech będą kroki w koszarach jednostek wojskowych i murach uczelni wojskowych — mówił płk. Bryś.

Fot. Kamil Foryś

Organizowane po raz pierwszy Wojskowe Targi Służby i Pracy odbędą się w każdym województwie. Poza Olsztynem, również w Oławie, Mogilnie, Chełmie, Międzyrzeczu, Skierniewicach, Limanowej, Radomiu, Brzegu, w miejscowości Boguchwała, w Wysokiem Mazowieckiem, Kartuzach, Mysłowicach, Pińczowie, Koninie i Gryfinie.

Komandor podporucznik Michał Synak z formacji "Formoza" powiedział, że na żołnierza tej jednostki mówi się "operator".

— Może nim zostać teoretycznie każdy, kto ma wykształcenie minimum średnie. Ale proces selekcji jest wieloetapowy. Naszym celem jest "jakość", a nie "jakoś". Nie jesteśmy produktem masowym i proces wyszkolenia operatora to jest wiele lat ciężkiej pracy, co najmniej 2-3 lat to wymaga — powiedział Synak zastrzegając, że choć wielu chce być żołnierzem jednostek specjalnych, to wielu się do tego nie nadaje. — Bo nasza praca, to nie jest gra komputerowa, co się niektórym zdaje — przyznał.

Żołnierze z Giżycka (15. giżycka brygada zmechanizowana) prezentowali na targach m.in. izraelski PPK Spike (przeciwpancerny pocisk kierowany), który jest przeznaczony do niszczenia pojazdów opancerzonych, głównie czołgów. Żołnierze, którzy obsługują Spiki, muszą przejść czterotygodniowy kurs w Toruniu, a następnie na trenażerze oddać ok. 2 tys. strzałów. Na targach można zobaczyć zarówno sam pocisk, jak i trenażer.

— Tym, którzy oglądają wojnę w internecie wydaje się, że strzelanie z tego jest proste. W rzeczywistości wcale tak nie jest. Potrzebna jest tężyzna fizyczna, bo pocisk waży 13 kg, a na raz można podłączyć dwa. Trzeba przede wszystkim być spostrzegawczym, opanowanym, trzeba umieć dostrzegać cele, które znajdują się kilka kilometrów dalej. To wcale nie jest łatwe — tłumaczył żołnierz z Giżycka.

Fot. Kamil Foryś

Wielkie zainteresowanie na targach wzbudzały pilotki z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Kapitan Katarzyna Tomiak - Siemieniewicz, która na MiG-29 wylatała 700 godzin, a ogólnie w powietrzu spędziła ponad 1500 godzin, zapewniła, że wojskowym pilotem może zostać każdy, kto marzy o lataniu.

— Ja pochodzę z małej wsi, do wszystkiego doszłam sama. Ale zawsze wiedziałam, że chcę nosić mundur i że chcę latać" - przyznała, a pytana, czy czasami w powietrzu się boi, od razu odpowiedziała, że nie. "Po to się do bólu ćwiczy procedury i zasady, żeby się nie bać — zapewniła.

— Na ziemi jest szaro, buro i ponuro. My przebijamy chmury i tam jest słońce. Fakt, że wykonujemy w powietrzy zadanie, ale zawsze jest kilka sekund na to, żeby się podelektować tą pogodą, to jest niesamowite, cudowne. Tego się nie da oddać słowami — powiedziała pilotka. Zapewniła, że bycie kobietą nie przeszkadza w wojsku. —Jak zaczynałam, miałam ciężej niż mężczyźni. Teraz czasy są już inne, wszyscy się w bazie w Malborku wspieramy, naprawdę fajnie się tam pracuje — zapewniała.

Fot. Kamil Foryś

Chorąży Ireneusz Sokołowski, który na targach reprezentował wojskowych kucharzy, powiedział, że "w wojsku je się bardzo smacznie", a sami kucharze są szkoleni do przygotowywania posiłków zarówno w tradycyjnych kuchniach koszarowych, jak i kuchniach polowych, których garnki mieszczą 140 litrów.

— Na śniadanie od zawsze w wojsku jest zupa mleczna. Żołnierze mogą sobie wybrać, czy chcą do mleka płatki, musli, czasem jest kasza manna. W daniach obiadowych króluje wojskowa legendarna grochówka i schabowy. Na ciepłe kolacje serwujemy bigos, czy flaki — wyliczył chorąży Sokołowski. Przyznał, że do wojskowych kuchni trafiają zwykle absolwenci szkół gastronomicznych, ale wkrótce też będą mogli gotować ludzie bez takiego wykształcenia, którzy przejdą odpowiednie szkolenie.

Na stoisku Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni można było zobaczyć m.in. spawanie kabla światłowodowego. Szefowa wydziału komunikacji społecznej Dowództwa Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni Renata Roczyńska powiedziała, że do tej jednostki trafiają ludzie z wykształceniem informatycznym wyższym lub średnim.

— To są żołnierze tak samo sprawni i wyszkoleni, jak w innym rodzajach wojsk. Tyle, że zwykle ci żołnierze pracują przed komputerami na rzecz cyberbezpieczeństwa dla wojska. Pracy jest bardzo wiele. Żołnierze pracują na rzecz wszystkich systemów związanych z wojskiem — dodała.

Wojskowe targi pracy są otwarte dla każdego. By wejść do jednostki trzeba się wylegitymować. Stoiska w Olsztynie można było odwiedzać w piątek, ale także dziś, w sobotę.


(PAP)