Wyłania nam się plan wielkiego obrabowania Polaków

2023-03-17 14:06:23(ost. akt: 2023-03-17 14:08:16)

Autor zdjęcia: wPolityce.pl

Demokratyczny prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podczas niedawnej wizyty w Polsce z dumą wspominał ze wzruszeniem swoje spotkanie w roku 1980 - był wtedy senatorem - z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. Co gorsza, z uznaniem przyjął uwagę papieża, że rozmawiał z nim jako Polak, a nie papież.
— Wtedy zrozumiałem, jaką moc ma Polska — podkreślił Biden.

Ślad po odlatującym samolocie amerykańskiego prezydenta nie zniknął jeszcze z warszawskiego nieba a już potężne i wpływowe media wydawane dla Polaków oraz ich polityczny sojusznicy rozpoczęli potężny atak na Jana Pawła II.

Podły, kłamliwy, obrzydliwy.
Sporo o metodach tej operacji już powiedziano i wdzięczny jestem wszystkim, którzy poświęcają czas i energię, by bronić prawdy, by modlić się o opamiętanie narodu, jak wspaniale czyni choćby wspólnota Radia Maryja wraz z niezastąpionym Ojcem Dyrektorem doktorem Tadeuszem Rydzykiem. Jakże słabi, bezradni bylibyśmy bez tego radia i wszystkiego, co wokół niego powstało.

Zbulwersowani i wstrząśnięci, także zdradą dokonywaną na naszych oczach przez niektórych „publicystów katolickich” i „przyjaciółki Jana Pawła II”, jak ich tytułują media, musimy jednak znaleźć siłę by dostrzegać szerszy plan tych spraw.

Wyłania nam się bowiem plan wielkiego rabunku.

Plan obrabowania Polaków z państwowości, własności i duchowości.

W zamyśle warszawskiej partii niemieckiej mamy być bowiem narodem tanich pracowników najemnych, najlepiej masowo emigrujących, a tacy nie mogą mieć własności. Dlatego wszystko, co jeszcze mamy musi zostać wyprzedane, rozgrabione. Odzyskiwanie własności prowadzone w ostatnich siedmiu latach ma zostać cofnięte. I nawet polskie lasy mają przestać być polskie. Pan ekonomista Grabowski jasno to wszystko wyłożył, Bruksela też nie ukrywa celu planując przejęcie bezpośredniej kontroli nad zalesioną 1/3 kraju. Do tego żadnych programów społecznych, prorodzinnych, zero wsparcia dla seniorów! W Polsce to wstrętne rozdawnictwo - w Niemczech doskonała polityka społeczna. Cel jasny, wypchnąć młodych z kraju.

Byśmy już nigdy nie brykali trzeba nam zabrać suwerenność prawną, gospodarczą (w tym walutową), polityczną. To nie jest takie niewyobrażalne. Wystarczy zniesienie prawa weta w Unii Europejskiej i już, cyk, fundamentalne decyzje nas dotyczące zapadają za naszymi plecami. Taki kolejny traktacik rozbiorowy przysłonięty błękitną kurtyną.

Nie da się zmusić historycznego narodu, z 1000-letnią tradycją państwowości, z piękną kartą walki o wolność także w XX wieku, w dekadach tak niedawnych, do akceptacji tego wszystkiego bez zdeptania jego duchowości, splugawienia autorytetów, zniszczenia więzi społecznych, suwerennych struktur i tradycji, pamięci historycznej (stąd masowe kłamstwa o polskim losie w czasie II Wojny Światowej) oraz bez zniszczenia wiary i Kościoła. Stąd nieprzerwany ostrzał propagandowy katolicyzmu, wyroki zachęcające do napaści na świątynie, wreszcie operacja mająca odebrać nam Świętego Jana Pawła II.

Naród tanich, bezwolnych pracowników nie może odczuwać dumy, z niczego i nikogo, musi czuć wstyd. Musi zostać upokorzony. Czujecie się dumni z historii? Zakłamią ją. Kochacie Jana Pawła II? Obrzucą go błotem kłamstwa. Płaczecie po ofiarach Smoleńska? Zasikają nasze znicze. Chcecie reparacji za zbrodnie i zniszczenia? Pobiegną płaszczyć się przed kanclerzem.

Lubię stare gazety. Sięgam czasem także do prasy gadzinowej wydawanej przez Niemców dla Polaków w czasie okupacji. Znajdziemy tam ten sam program. Oto polscy robotnicy, zadowoleni z kawałka kiełbasy, wracają z III Rzeszy - to miało być maksimum polskiego szczęścia, szczyt polskiej ambicji. Plus butelka wódki dla najbardziej wydajnych. Do tego, do schaboszczaka, używając zresztą skręconych porównań cenowych, niektórzy nas chcą dziś zredukować.

Ale nawet w tamtych wydawnictwach nie pozwalano sobie na tak plugawe ataki na Kościół. To Goebbels zapisywał w swoim dzienniku, to planował na później.

To później właśnie nadeszło.

Pozwolimy na to? Damy im władzę?

Tekst ukazał się na portalu wpolityce.pl