Krzysztof Klenczon zanim trafił do Czerwonych Gitar był inwentaryzatorem w spółdzielni

2023-03-06 20:03:43(ost. akt: 2023-03-06 15:18:28)

Autor zdjęcia: Muzeum w Szczytnie

Zanim Krzysztof Klenczon trafił do zespołów Czerwone Gitary czy Trzy Korony, w swoim rodzinnym mieście - Szczytnie - pracował jako inwentaryzator w spółdzielni Zjednoczenie. Akta osobowe m.in. własnoręcznie napisany życiorys trafiły teraz do Muzeum Mazurskiego w Szczytnie
Dokumenty związane z Klenczonem trafiły do Muzeum Mazurskiego 1 marca, dokładnie 63 lata po tym jak rozpoczął on pracę w spółdzielni Zjednoczenie (poprzednik Społem) w Szczytnie. Przekazała je pracująca w "Społem" Grażyna Saj-Klocek, która w 2021 roku, obchodzonym w Szczytnie jako Rok Krzysztofa Klenczona, dzięki ówczesnej dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Szczytnie Jadwidze Pijanowskiej dokonała ciekawego odkrycia.

Wówczas podczas spotkań z komitetem organizacyjnym obchodów Klenczona padały różne pomysły na organizację wydarzeń związanych z muzykiem. Także uczestnicy dzielili się swoimi wspomnieniami. Sprawdzając różne wątki związane z rodziną Klenczona, w rejestrze pracowników (Zjednoczenia) natrafiłam na nazwisko Krzysztofa Klenczona. Jeszcze nie byłam pewna, czy to chodzi napewno o tego Krzysztofa Klenczona. Następnie w archiwum odnalazłam szarą kopertę z nazwiskiem Krzysztof Klenczon, zawierającą dane osobowe. Czytając wydobyty z koperty życiorys, pisany ręcznie, już wiedziałam, że trafiłam na oryginalne dokumenty związane z Klenczonem.

Wśród akt osobowych jest wspomniany już życiorys, starającego się o pracę, tuż po maturze 18 letniego Krzysztofa Klenczona. Jest kwestionariusz osobowy, w którym Klenczon deklaruje, że zna język rosyjski i angielski oraz, że jest w wieku przedpoborowym. W rubryce stan majątkowy napisał, że posiada "wytwórnię wód gazowanych".

Jest także arkusz egzaminacyjny i angaż. Klenczon został zatrudniony na stanowisku młodszego inwentaryzatora, potem awansował na inwentaryzatora. Z dokumentów wynika, że w spółdzielni Zjednoczenie pracował krótko. W aktach jest jego podanie o zwolnienie, które przedłożył po 2,5 miesiącach od momentu zatrudnienia. Chęć zwolnienia się z pracy umotywował tym, że zamierza wstąpić na uczelni w Gdańsku 1 lipca 1960 r. i czekają go egzaminy wstępne.

Odkryte w archiwum w 2021 roku dokumenty związane z Krzysztofem Klenczonem przekazano do miejscowego muzeum.

— Dokumenty zostaną wpisane do rejestru placówki. Będziemy je publikować m.in. w mediach społecznościowych. Muzeum Mazurskie ma już w swych zasobach inne pamiątki związane z muzykiem Czerwonych Gitar. Są to wielkoformatowe fotografie Marka Karewicza oraz zdjęcia rodzinne i świadectwo szkolne Klenczona — powiedział kierownik Muzeum Mazurskiego Klaudiusz Woźniak.

Szczytno od lat podkreśla swoje związki z Krzysztofem Klenczonem, który spędził w nim młodzieńcze lata. W mieście jest pomnik przedstawiający muzyka z gitarą. Po tragicznej śmierci Krzysztofa Klenczona w Stanach Zjednocznych urna z prochami muzyka spoczęła na szczycieńskim cmentarzu. (PAP)