Żołnierz walczy o zdrowie syna. Wsparła go mistrzyni MMA Joanna Jędrzejczyk z Olsztyna

2023-02-27 20:19:13(ost. akt: 2023-02-27 16:02:26)

Autor zdjęcia: Aa Romanowska

Kapral Maciej Karaś jest tatą chorego Frania. Walczy o pomoc w jednostkach wojskowych na terenie kraju, bo musi zebrać 10 mln zł na najdroższy lek świata. Teraz dotarł do Olsztyna. W walce wsparła go mistrzyni MMA Joanna Jędrzejczyk.
Kapral Maciej Karaś służy w wojsku od 13 lat. Jest żołnierzem w 21 Dywizjonie Artylerii Przeciwlotniczej w Jarosławiu. Służył m.in. na granicy polsko-białoruskiej. Teraz przed nim najtrudniejsza misja. Walczy o zdrowie swojego synka. Odwiedza jednostki wojskowe w całej Polsce i prosi o wsparcie, bo potrzebuje całej armii dobrych serc.

— Jako żołnierz jestem nauczony, żeby walczyć. I walczę o zdrowie mojego syna — mówił Maciej Karaś, tata Franka, na placu apelowym olsztyńskiej jednostki wojskowej. — Jestem w podróży od 18 stycznia. Jeżdżę po całej Polsce. A wy, w Olsztynie, jako pierwsi zaangażowaliście się w pomoc dla Franka.

Żołnierze z Olsztyna wzięli udział w challenge'u — robili pompki, żeby wspomóc Franka, który dziś ma 21 miesięcy. Urodził się jako zdrowy i silny chłopiec. Ciąża przebiegała książkowo, poród bez problemów. Franio został wypisany do domu w bardzo dobrej kondycji. Przez pół roku świetnie się rozwijał. Pierwszy atak nastąpił po pół roku. Lekarz rodzinny wysłał malca do neurologa, który stwierdził padaczkę. Przepisał mnóstwo leków, po których chłopiec miał wrócić do zdrowia. Leki jednak go otumaniały. Choroba, której nie wykryto, nie miała hamulców. Dopiero badania genetyczne po wielu miesiącach ujawniły, że oprócz padaczki, Franek cierpi również na SMA. Właściwa diagnoza została postawiona zbyt późno, po siedmiu miesiącach od pierwszych objawów, co przekreśliło szanse maluszka na refundowaną terapię genową. Na bezpłatne leczenie mogą liczyć w Polsce tylko dzieci poniżej szóstego miesiąca życia.

— Lek w Polsce można podać tylko dziecku ważącemu do 13,5 kg. Franciszek aktualnie waży 10,5 kg, więc mamy niewiele zapasu — mówi Maciej Karaś. — Mam nadzieję, że to się uda. Że będę mógł wrócić do domu i powiedzieć: udało się, synku, będziesz zdrowy.

Do walki z kapralem Karasiem stanęła Joanna Jędrzejczyk, mistrzyni MMA. Przekazała 10 tys. zł na rzecz chłopca i podarowała na licytacje swoje rękawice, w których brała udział w wielu walkach.

— To kropla w morzu potrzeb, ale mam nadzieję, że ta kropla spowoduje, że fal pomocy będzie więcej — podkreśla Joanna Jędrzejczyk. — Każdy z nas jest wojownikiem. Walczymy chociażby o każdy oddech. A jak zostać mistrzem świata? Jak wygrać walkę? Tu liczy się nieustępliwość, chęć zwycięstwa, cel i ciężka praca.

Franio jest w coraz gorszym stanie. SMA zaatakowało już mięśnie krtani, pojawiły się problemy z oddychaniem. Nie może siedzieć, bo mięsień sercowy mógłby tego nie wytrzymać. Nie może w nocy spać, budzi się co pół godziny przez problemy z oddychaniem. Choroba odebrała też chłopcu możliwość poruszania się.

Rodzice Frania, aby go ratować, muszą zebrać 10 mln zł. Od kilku miesięcy poprzez Fundację „Siepomaga” prowadzona jest zbiórka. Do zebrania zostało jeszcze blisko 5 mln. Maciej Karaś wierzy, że dzięki jego determinacji uda się to zrobić. Jego trasa odbywa się pod hasłem „Nigdy nie zostawiamy swoich — Mundurowi w walce z SMA”.

— Mocą internetu jest to, że nie pokazujemy tylko, na jakich fajnych wakacjach jesteśmy albo jak dobry był nasz posiłek. Social media pomagają też leczyć. Myślę, że Franio ma ogromną szansę na wyzdrowienie, bo jego tata jest niezwykle waleczny i waleczni jesteśmy my wszyscy — podkreśla Joanna Jędrzejczyk. — Dziękuję wszystkim, którzy włączają się w walkę nie tylko o zdrowie Frania, ale wspierają inne akcje charytatywne. Często myślimy, że choroba nas nie dotyczy. Okazuje się jednak inaczej. W tym przypadku choroba spotkała jednego z nas. Naszym obowiązkiem jest sobie pomagać.

ADA ROMANOWSKA