Strażacy z Wydmin w ostatniej chwili uratowali tonącego psa

2023-02-19 14:00:00(ost. akt: 2023-02-17 16:11:05)
Zdjęcie ilustracyjne

Zdjęcie ilustracyjne

Autor zdjęcia: Pixabay

Strażacy ochotnicy uratowali w piątek (17 lutego) psa, pod którym załamał się lód na mazurskim jeziorze Gawlik. Udało się nam w ostatniej chwili, bo pies był tak osłabiony i wyziębiony, że już tonął - przekazał PAP Jarosław Bereza z OSP Wydminy.
Strażaków wezwali na pomoc mieszkańcy Gawlik Wielkich w gminie Wydminy. Relacjonowali, że pies wbiegł na lód, który się pod nim załamał, około 10 metrów od pomostu plaży sołeckiej. Zwierzę nie było w stanie samodzielnie wydostać się z lodowatej wody na śliską taflę.

Mieszkańcy wsi i właściciel zwierzęcia próbowali mu pomóc, rzucając w jego stronę linę, ale nie było to skuteczne. Jezioro jest zamarznięte tylko w pobliżu brzegu, próby wejścia na lód byłyby niebezpieczne.

Żeby dotrzeć do zwierzęcia, jeden ze strażaków OSP w skafandrze do ratownictwa wodnego użył tzw. deski lodowej. Pozostali asekurowali go linami.

"Pies na tyle osłabł i się wychłodził, że zdążyliśmy dosłownie na styk. Ostatkami sił utrzymywał się na powierzchni, kilkukrotnie zanurzał się pod wodę. Gdy strażak do niego dotarł, to po prostu chwycił go i wyciągnął spod lodu" - powiedział PAP prezes OSP Wydminy Jarosław Bereza.

Jak dodał, pies czuł, że tonie, bo nie stawiał żadnego oporu i posłusznie poddał się działaniom ratownika.

Wyciągniętego z jeziora psa strażacy doholowali do pomostu i okryli kocem, żeby się ogrzał. Zwierzę przekazali właścicielowi, który ma zabrać go na badania do lekarza weterynarii.

Według prezesa OSP w Wydminach, tamtejsi strażacy ochotnicy mają po kilkanaście interwencji w roku związanych z ratowaniem życia zwierząt. Dzień wcześniej w tej samej miejscowości wezwano ich do kota który utknął na drzewie.(PAP)