Pięciu mężczyzn z zarzutem brutalnego gwałtu na Jarotach w Olsztynie. Oskarżeni zamknęli ofiarę w mieszkaniu, bili ją, torturowali i zmuszali do czynności seksualnych [+18]
2023-02-15 13:17:05(ost. akt: 2023-02-15 14:57:21)
To kontynuacja mrożącej krew w żyłach historii kobiety, która w jednym z mieszkań na Jarotach w Olsztynie przeżyła prawdziwe piekło. Pięciu oprawców miało zamknąć ją w mieszkaniu, brutalnie bić, torturować kombinerkami i zmuszać do czynności seksualnych. Po wszystkim ogolili jej głowę i wyrzucili na ulicę. Uratował ją policjant po służbie.
Pomiędzy 4 a 5 lutego 2023 roku 34-letnia kobieta została zaproszona przez pięciu mężczyzn na domowe spotkanie towarzyskie. W pewnym momencie oprawcy zamknęli drzwi na klucz i zaczęli agresywnie się zachowywać w stosunku do niej. Z ustaleń prokuratora wynika, że mężczyźni "działając wspólnie i w porozumieniu ze szczególnym udręczeniem pozbawili kobietę wolności uniemożliwiając jej opuszczenie mieszkania i zamykając drzwi wejściowe na klucz oraz używając przemocy poprzez bicie pięściami, kopanie w okolice twarzy, ściskając kombinerkami płatki obu uszu, częściowe obcięcie włosów, grożąc popełnieniem na jej szkodę przestępstwa obcowania płciowego ze wszystkimi zgromadzonymi w lokalu mężczyznami oraz doprowadzili do odbycia dwóch stosunków seksualnych z oskarżonymi,
Na skutek tego działania pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci m.in. rozległych krwiaków i obrzęku tkanek miękkich w obrębie powłok głowy i twarzoczaszki, obrzęku tkanek miękkich w obrębie powiek obu oczu, krwiaków okularowych obustronnie, złamania ściany dolnej lewego oczodołu, złamania kości nosowej, które to obrażenia naruszyły czynności narządu ciała oraz rozstrój ciała
Takie informacje przekazał nam p.o. Daniel Brodowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
Mężczyźni po wszystkim wyrzucili 34-latkę na ulicę. Kobieta próbowała znaleźć pomoc u okolicznych mieszkańców, jednak nikt nie chciał jej pomóc. Na całe szczęście w porę zjawił się policjant, który po odbytej służbie wracał do domu. Mężczyzna zaopiekował się pokrzywdzoną i wezwał pomoc. 34-latka natychmiast trafiła do szpitala.
Trwają czynności wyjaśniające przebieg sprawy. Aktualnie (stan na 15 lutego) zarzuty usłyszało pięć osób: Krzysztof M. (38 l.), Marcin M. (34 l.), Arkadiusz S. (39 l.) Łukasz P. (39 l.) i Radosław K. (28 l.). Pierwsi czterej mężczyźni to mieszkańcy Olsztyna. Radosław K. jest zameldowany w gminie Gietrzwałd.
Prokuratura nie wyklucza, że w zbrodnię zaangażowanych jest więcej osób. Aktualnie trwa śledztwo mające na celu wyjaśnić, kto dokładnie znajdował się wtedy w mieszkaniu.
Na aktualnym etapie śledztwa jest jeszcze za wcześnie, żeby wykazać powiązania ofiary z oskarżonymi. Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że 34-latka mogła być przypadkowym przechodniem lub mieć niewielkie powiązania prywatne z oprawcami. Jednym słowem: kobieta i mężczyźni prawdopodobnie wcześniej nie znali się zbyt dobrze.
Prawdopodobnie prokurator przedstawi oskarżonym dodatkowe zarzuty. Na podstawie aktualnych cała piątka może trafić do celi na co najmniej 5 lat.
Do tematu będziemy wracać.
Karol Grosz
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez