Za co kochamy Olsztyn?

2023-02-14 12:47:18(ost. akt: 2023-02-14 13:35:35)
Kłódki na moście zakochanych to stara tradycja olsztyńskich par

Kłódki na moście zakochanych to stara tradycja olsztyńskich par

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Dzisiaj walentynki, więc dzień, w którym znacznie łatwiej przychodzi nam wyznawanie miłości. Słowa "kocham Cię" oprócz oczywiście swojej drugiej połówce, możemy powiedzieć swojemu miastu, i to bez zazdrości żadnej ze stron!
Utwór Czerwonego Tulipana "Olsztyn Kocham" można bez przesady nazwać nieoficjalnym hymnem miasta. Słowa piosenki, które tak często padają z ust mieszkańców zawsze mają jakąś podstawę, której dzisiaj, 14 lutego szukamy. Zapytaliśmy Stefana Brzozowskiego, wokalistę olsztyńskiego zespołu co tak naprawdę dla niego znaczą te dwa proste, chociaż skomplikowane słowa.

— Kocham Łynę, zamek, kocham park i Miasto Stare — cytuje Stefan Brzozowski po usłyszeniu pytania — Ratusz nocą oświecony jaśnie zegarami i Grunwaldzką kocham i Most Jana, Prostą, Kołłątaja, Żiżki, domy kocham, drzewa, niebo i nad Krzywym przystań i deszcz w Śródmieściu i szum po ulicach samochodów i kąpiel w Żbiku, wędrówki po lesie kocham słońce i muzykę kocham, na dziedzińcu pod lipą z Kopernikiem muzykę — recytuje sentymentalnie wokalista Czerwonego Tulipana — W piosence umieściłem obrazki, które darzę szczególnym uczuciem. Wystarczy zajrzeć do piosenki, posłuchać jej lub powędrować z nią razem. Byli tacy ludzie, którzy wędrowali szlakiem moich fascynacji. Spacerowali po Olsztynie słuchając piosenki i badając, czy rzeczywiście te miejsca są piękne. Chcieli poznać Olsztyn moimi oczyma — wyjaśnia Stefan Brzozowski.

I dodaje: Kocham Olsztyn za całokształt. Po prostu. To moje miasto. Tu się urodziłem, tutaj żyję. Wybrałem sobie to je na miejsce zamieszkania i zrealizowałem swoje pragnienie.


Olsztyńskim patriotą bez wątpienia również przewodniczący Rady Miasta Robert Szewczyk, któremu zadaliśmy dokładnie takie samo pytanie.

— Olsztyn kocham za ludzi, za mieszkańców, którzy tutaj żyją, pracują i zdecydowali, że to właśnie w Olsztynie osiedlą się na stałe — mówi Robert Szewczyk — Budowle mogą powstawać i znikać, tak samo jak ulice, chodniki i zabytki. Moglibyśmy podejmować się szeregu ogromnych inwestycji, które jednak bez naszych mieszkańców nie mają żadnego sensu. To właśnie oni są siłą napędową miasta, bez której Olsztyn po prostu by nie istniał — dodaje Robert Szewczyk.

Mariusz Sieniewicz dyrektor MOK ma również swoje pojęcie miłości do Olsztyna.


— Za co kocham Olsztyn? Za siebie — odpowiada Mariusz Sieniewcz — Olsztyn jest częścią mnie, a ja jestem częścią Olsztyna. Trudno nie obdarzać pozytywnym i dobrym uczuciem świata, w którym spędza się większość swojego życia. Gdyby było inaczej, byłby to obłęd. Ta relacja z przestrzenią i z ludźmi w naturalny sposób się dopełnia. Olsztyn więc kocham za ludzi i za aurę. Za ten klimat, za nieuchwytny spirit, którego nie doświadcza się w innych miastach. Wiąże się to oczywiście z dzieciństwem, pierwszymi doświadczeniami i tym, co mam wokół siebie do tej pory — dodaje szef MOK.

A za co wy kochacie Olsztyn?