"Samotny pies to dla wilka łatwy posiłek". Z wiernego pupila rodziny z gminy Świątki zostały tylko kości

2023-02-07 12:59:25(ost. akt: 2023-02-07 14:00:41)

Autor zdjęcia: archiwum prywatne

Przybywa zgłoszeń o zagryzionych w okolicach Olsztyna zwierzętach. Ostatnie pochodzą spod Jonkowa i okolic Świątek. Zdaniem ich właścicieli winne są wilki, choć nie wykluczają, że zaatakowały zdziczałe psy. Tylko czy należy winić wilka za to, że zjada inne zwierzęta?
Niedawno pisaliśmy o ataku wilków na psa, który pilnował gospodarstwa w gminie Jonkowo. W nocy do gospodarstwa, które mieści się pod lasem, 800 metrów za wsią Nowe Kawkowo, podeszło najprawdopodobniej wataha wilków, które zaatakowały pupila pani Joli.


— Wilki lub bardzo duże psy odciągnęły naszego psiaka od podwórza około 100 m. To musiały być duże sztuki, skoro dały radę to zrobić. Na śniegu było widać ślady ciągnięcia. Pies nie został zjedzony, miał rozerwany bok i szczękę, coś musiało je spłoszyć — opowiadała właścicielka gospodarstwa. I dodaje: — Nasz pies należał do tych średniej wielkości, a więc musiał to być atak zbiorowy.

Kilka dni po zdarzeniu w tej wsi, szczątki psa znaleziono również na polu w gminie Świątki, kilkaset metrów od zabudowań.

— Wilki rozszarpały i pożarły naszego pieska Cygana — mówi rozżalona właścicielka. — Nasz piesek nigdy nie uciekał z posesji. Był przyjazny i kochał dzieci. Został zagoniony na pole obok i zagryziony. Z wiernego pupila nie pozostało prawie nic.

Ale… czy aby na pewno utrata wiernych przyjaciół to wina dzikiej zwierzyny?


— Te zdarzenia to świetne historie do wytknięcia ludziom ze wsi i małych miasteczkach błędów, jakie popełniają w opiece nad swoimi zwierzętami domowymi i gospodarskimi. To nie wilków wina czy zdziczałych psów, że trafił im się łatwy posiłek… To wina ludzi, że zostawili swojego psa bez opieki, na otwartym terenie, poza domem — komentuje przedstawicielka fundacji SAVE Wildlife Conservation Fund. — To my, ludzie, musimy się wykazać odrobiną rozumu i zadbać o swoje gospodarstwo i swoje zwierzęta. Podwórko powinno być odpowiednio ogrodzone, pies zabrany na noc do domu lub mający inne miejsce, w którym może się bezpiecznie schronić.

— Wilki, polując na leśne ssaki kopytne, pomagają rolnikom i leśnikom (zmniejszają szkody rolne i leśne), utrzymują lasy i żyjące w nich populacje zwierząt w dobrym zdrowiu. Pomagają w walce z ASF, a także eliminują zdziczałe psy, które stanowią rzeczywiste zagrożenie i dla innych zwierząt, i dla ludzi. Wilk jest praktycznie kompletnie niegroźny dla człowieka — dodaje przedstawicielka fundacji.

Podobnie twierdzi wielu czytelników Gazety Olsztyńskiej.


— Wilki traktują psy jak konkurentów, jeśli psy biegają luzem po lesie i zostawiają tam odchody i mocz, dla lokalnej wilczej watahy jest to jednoznaczne ze znakowaniem ich terytorium i próbą jego zawłaszczenia przez obcego osobnika, a także zagrożeniem dla ich potomstwa. Ewentualne zagryzienie psa przez wilka wynika nie ze ślepej agresji, a z ochrony własnych zasobów. Z tego też powodu wilki nie stanowią zagrożenia dla ludzi, bo dla wilka człowiek nie jest konkurentem w środowisku — czytamy w komentarzach na portalu internetowym.

— Dlaczego pies zamiast leżeć na kanapie obok właściciela służył do pilnowania gospodarstwa? Dlaczego w Polsce "kochane psy" wciąż są przykuwane łańcuchami do bud? Dlaczego przez swoich "cudownych właścicieli" cierpią niewinne zwierzęta. I dlaczego człowiek jest tak zadufany i głupi, że nie rozumie że wycinając lasy, zabudowując dzikie łąki, wybijając zwierzynę płową sam przyczynia się do takich tragedii — pisze czytelniczka.

— Uważam, że tu zawinił właściciel psa, masa psiaków w naszej gminie chodzi samopas, bez ogrodzenia, bez zabezpieczenia, nie ma co się potem dziwić że dzieją się takie rzeczy. Wilk tak samo jak lis itp. poluje na zwierzynę to jasne, przypominam jednak że jest pod ochroną. Wiadomo także że będzie bronił swojej watahy, a pies swojego podwórka. Szkoda pieska, ale także może to nauczka dla właścicieli, żeby następnym razem zadbać o swoje zwierzaki — czytamy kolejny komentarz.

Obecnie populacja wilków w warmińsko-mazurskich lasach jest szacowana na 160 osobników. Zwykle wataha liczy od 4 do 6 osobników. Jest to zwykle para dorosłych wilków i ich wilcze potomstwo z ostatniego roku lub dwóch lat.

Anna Głazek

Trzy grosze: Nie znam osoby, która by wkładała rękę do akwarium z piranią, a potem obwiniała piranię o to, że ją ugryzła. W Polsce nie mamy zbyt wielu groźnych gatunków zwierząt w lasach, a więc przyzwyczailiśmy się do tego, że wilk jest potworem rodem z baśni o czerwonym kapturku. Nie jest. Wilk jest po prostu drapieżnikiem i szuka łatwego pokarmu i my ludzie nie możemy mieć o to do niego pretensji.

Przestańmy obwiniać świat o nasze błędy. Jeśli puścimy psa luzem, wyjdzie na ulicę i potrąci go samochód to czyja będzie wina? Kierowcy, czy właściciela czworonoga? Nie prawiąc morałów chciałbym tylko zaznaczyć, że nie warto winić wilków za to, że są wilkami. Powinniśmy raczej obwiniać siebie, bo najokrutniejszym drapieżnikiem jest człowiek. Być może nie mamy ostrych zębów ani pazurów, ale potrafimy zabijać zwierzęta na różne, dużo mniej "humanitarne" sposoby.

Karol Grosz