Budujemy najwięcej domów od 1979 roku. Jak to wpłynie na ceny mieszkań w Olsztynie?

2023-01-17 09:21:19(ost. akt: 2023-01-26 13:35:39)
Nowe mieszkania Zientary

Nowe mieszkania Zientary

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Nigdy nie było łatwo o własne mieszkanie, ale teraz to się staje dla wielu nieosiągalne. Powodem są nie tylko ich wysokie ceny czy ich brak, ale też to, że niewielu stać na to, by kupić mieszkanie, o domu nie wspominając, za gotówkę.

Więcej domów, mniej pozwoleń


Choć w ubiegłym roku zbudowano rekordową liczbę mieszkań, bo najwięcej od 1979 roku, to jednak nie ma powodów do wielkiego świętowania. Spadła bowiem liczba wydanych pozwoleń na budowę i rozpoczętych przez deweloperów nowych inwestycji. To oznacza, że w następnych latach będzie mniej mieszkań, bo zwykle ich budowa zajmuje dwa lata.

W ubiegłym roku w kraju oddano do użytkowania 238,6 tys. mieszkań – to o 1,7 proc. więcej niż w 2021 r. Najwięcej mieszkań przekazali do eksploatacji deweloperzy (143,8 tys. mieszkań – o 1,3 proc. więcej niż przed rokiem) i inwestorzy indywidualni (91 tys. mieszkań, tj. o 3,2 proc. więcej niż w 2021 r.). Na Warmii i Mazurach oddano do użytkowania łącznie 7792 mieszkania. Dwa lata temu było ich 5884.

Jednak w 2022 r. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia budowy 297,4 tys. mieszkań, a to o 12,8 proc. mniej niż w 2021 roku. I co istotne, w ubiegłym roku inwestorzy rozpoczęli budowę 200,3 tys. mieszkań, tj. o 27,8 proc. mniej niż przed rokiem. Na Warmii i mazurach rozpoczęto budowę 7439 mieszkań, w 2021 roku zaś było ich 7753.

Co to oznacza?


— To zły prognostyk na kolejne kwartały, bo przecież jeśli liczba wydanych pozwoleń na budowę spadła w ciągu roku o prawie 13 proc., a liczba faktycznie rozpoczynanych inwestycji o prawie 28 proc., to oznacza to sporą wyrwę w produkcji nowych lokali — podkreślają zgodnie eksperci HRE Investments, Bartosz Turek i Oskar Sękowski. — Jest to wyrwa, której nie da się już zasypać. Przecież jeśli przeciętna budowa bloku trwa dwa lata, to jeśli takiego bloku nie zaczęto budować w 2022 roku, to w 2024 roku nie zostanie on oddany do użytkowania.

Zdaniem ekspertów problem jest spory. Wiele wskazuje na to,