Elekcja goni elekcję
2023-01-21 19:08:36(ost. akt: 2023-01-21 19:13:28)
Mamy jesienią bardzo ważne wybory do Sejmu i Senatu RP w Polsce, ale mamy również już w pierwszej połowie tego roku wybory w paru krajach członkowskich Unii Europejskiej.
Za tydzień odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich w Czechach.
Nasi południowi sąsiedzi głosują wyjątkowo w skali Europy, bo przez dwa dni: w piątek i w sobotę. Bardzo prawdopodobne, że nowym prezydentem Czech – to nowa, oficjalna nazwa w miejsce Republiki Czeskiej! – dopiero czwartym w historii tego państwa po rozwodzie ze Słowacją (każdy z dotychczasowych prezydentów pełnił swój urząd przez dwie kadencje) i następcą Vaclava Havla, Vaclava Klausa i Milosa Zemana będzie emerytowany generał, spadochroniarz z niegdyś kluczowym stanowiskiem w NATO – Petr Pavel. Popiera go konserwatywna partia premiera Petra Fiali – ODS, który jest w tej samej grupie politycznej w europarlamencie, co PiS. Raczej przegra dwukrotny premier, oligarcha Andrej Babisz. Należy się więc spodziewać raczej sukcesu centroprawicy – i porażki liberałów (partia Babisza – oskarżanego na forum UE, że unijne środki przywłaszczał dla swoich firm już jako urzędujący szef rządu – ANO należy do międzynarodówki liberalnej).
Na Słowacji upadł niedawno rząd – kilka miesięcy wcześniej zresztą zrezygnował poprzedni premier. Być może rozwiązaniem bardzo niestabilnej sytuacji w tym kraju będą nowe wybory, ale znajomi słowaccy politycy mówią mi, że nie jest to oczywiste.
Już 2 kwietnia odbędą się wybory w Finlandii – państwie, które niedługo ma zameldować się w NATO. Pytanie, czy reelekcję uzyska centrolewicowy rząd Sanny Marin?
W tymże kwietniu wybory mogą odbyć się w wyjątkowo niestabilnej politycznie Bułgarii – byłyby to już piąte wybory w ciągu dwóch lat. Poprzedni rząd upadł, bo koalicja podzieliła się odnośnie pomocy wojskowej dla Ukrainy – socjaliści byli przeciwni, podobnie jak wspierający ich prorosyjski prezydent Rumen Radew. Co więcej, przewidywania w Sofii są takie, że wiosenne wybory nie przyniosą przełamania politycznego pata i konieczne będą… kolejne, szóste już wybory latem tego roku! Bułgaria to ważny kraj ze względu na fakt, że uważany jest za najbardziej prorosyjski w UE, obok Grecji, zarówno ze względu na nastroje społeczeństwa, jak i klasy politycznej.
To europejskie wybory tylko w pierwszych miesiącach tego roku. Kolejne będą miały miejsce w drugiej połowie 2023. I o nich za tydzień…
Na Słowacji upadł niedawno rząd – kilka miesięcy wcześniej zresztą zrezygnował poprzedni premier. Być może rozwiązaniem bardzo niestabilnej sytuacji w tym kraju będą nowe wybory, ale znajomi słowaccy politycy mówią mi, że nie jest to oczywiste.
Już 2 kwietnia odbędą się wybory w Finlandii – państwie, które niedługo ma zameldować się w NATO. Pytanie, czy reelekcję uzyska centrolewicowy rząd Sanny Marin?
W tymże kwietniu wybory mogą odbyć się w wyjątkowo niestabilnej politycznie Bułgarii – byłyby to już piąte wybory w ciągu dwóch lat. Poprzedni rząd upadł, bo koalicja podzieliła się odnośnie pomocy wojskowej dla Ukrainy – socjaliści byli przeciwni, podobnie jak wspierający ich prorosyjski prezydent Rumen Radew. Co więcej, przewidywania w Sofii są takie, że wiosenne wybory nie przyniosą przełamania politycznego pata i konieczne będą… kolejne, szóste już wybory latem tego roku! Bułgaria to ważny kraj ze względu na fakt, że uważany jest za najbardziej prorosyjski w UE, obok Grecji, zarówno ze względu na nastroje społeczeństwa, jak i klasy politycznej.
To europejskie wybory tylko w pierwszych miesiącach tego roku. Kolejne będą miały miejsce w drugiej połowie 2023. I o nich za tydzień…
Ryszard Czarnecki
Źródło: Gazeta Olsztyńska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez