Kij w mrowisko: Deutschland, Russland über alles?

Można sobie o tym oczywiście dywagować i zastanawiać się kim jest kanclerz Niemiec. O ile jednak wahania Francji i Macrona da się logicznie wytłumaczyć presją prorosyjskiej lewicy i skrajnej prawicy, to w Niemczech i koalicjanci Scholtza i opozycyjna CDU wolą jednak Kijów od Moskwy.

Problem jednak teraz nie leży w słowach. Dzisiaj Niemcy nie zgadzają się na przekazanie Leopardów Ukrainie. — Jesteście dorosłymi ludźmi. Na pewno można rozmawiać przez kolejne pół roku, ale w naszym kraju ludzie umierają codziennie. Jeśli macie czołgi Leopard, dajcie je nam — skomentował to Wołodymyr Zełenski.

I trudno nie podpisać się pod słowami Marie-Agnes Strack-Zimmermann, przewodniczącej komisji obrony w Bundestagu, która powiedziała: "Historia patrzy na nas, a Niemcy niestety właśnie zawiodły".

Postawa Scholza ma jednak nie tylko wymiar militarny, ale także psychologiczny. Na Kremlu przecież nie spodziewali się, że Polska, Estonia czy Rumunia podejdą do ataku na Ukrainę z "biznesowym zrozumieniem".

Co innego Berlin. Wszyscy wiemy, że to na Niemcy najbardziej liczą Rosjanie. I przełamanie prorosyjskiego kursu najpotężniejszej gospodarki Europy ma nie mniejsze znaczenie niż zgoda na wysłanie Leopardów.

Ten kurs nie wynika być może ze świadomych działań, ale na pewno chwiejna postawa Niemiec sprzyja Rosji.

Jasna deklaracja Berlina po której jest stronie na pewno byłaby potężnym ciosem dla Rosji. Ale nie o słowa przecież chodzi, ale o czyny, o Leopardy właśnie...I nie o decyzje jutro, ale dzisiaj...

Igor Hrywna

PS. W interesie Polski i Unii Europejskiej leżą silne Niemcy, z silną nie tylko gospodarką, ale i armią. Niemcy silne jednak także jasnym przekonaniem, że Rosja jest wrogiem także Niemiec.