Burzliwa dyskusja o centrum dystrybucyjnym Lidla na sesji gminy w Gietrzwałdzie. Władze nie zmieniają swojego zdania, zielone światło dla inwestycji

2023-01-19 18:05:16(ost. akt: 2023-01-20 08:10:49)

Autor zdjęcia: Budimex

Na dzisiejszej (czwartek 19 stycznia) sesji rady gminy w Gietrzwałdzie wystąpili mieszkańcy, którzy chcieli przekonać władze gminy do wydania negatywnej opinii na temat budowy centrum dystrybucyjnego Lidla. Wójt pozostaje jednak nieugięty a inwestycja dostaje zielone światło.
Pierwszym punktem obrad bezpośrednio odnoszącym się do kontrowersyjnej inwestycji niemieckiej korporacji na terenie gminy Gietrzwałd była skarga na temat niewykonania przez władze gminy obowiązku informowania mieszkańców o planach inwestycyjnych. Skarga została szybko odrzucona a radni udowodnili, że gmina w odpowiedni sposób prowadziła dialog z mieszkańcami.

Punktem kulminacyjnym były petycje mieszkańców. Jedna z nich była głosem sprzeciwu lokalnej społeczności odnośnie inwestycji, drugą natomiast napisali zwolennicy. Do porządku obrad pierwsze trafiło pismo przygotowane przez przeciwników.

— Jestem mieszkańcem Tomaszkowa — mówił na sesji jeden z gości, będących przeciwko inwestycji — Budowę tego centrum nazwałbym sprawą narodową. Myślę, że nikt by się nie odważył budować takiej hali pod murami Wawelu, dlaczego ma więc być inaczej z sanktuarium Matki Boskiej? — pytał,

— Mieszka Pan w gminie Stawiguda, gdzie jest mnóstwo ogromnych hal. Przyjeżdża Pan do nas i mówi Pan, że my takiej hali wybudować nie możemy. Nie uważa Pan, że to nieuczciwe? — odpowiedział przewodniczący rady gminy Gietrzwałd Janusz Tkaczyk.

— Mieszkam w Uniszewie ponad 20 lat. Nad jednym z jezior na terenie gminy mam domek, w którym prowadzę agroturystykę. Nie jestem członkinią Komitetu Obrony Gietrzwałdu. Troszczę się o to, w jakim kierunku nasza gmina powinna się rozwijać. Uważam, że nasza gmina zasługuje na rozwój. Moim zdaniem powinien być to jednak inny rozwój, niż przyciąganie zagranicznych korporacji. Te miejsca pracy możemy tworzyć sami. Mogą tu powstawać niewielkie biznesy, bardziej przyjazne dla pracowników. Budowanie hal jest uzależnieniem nas od zagranicznych korporacji. Czy to jest rozwój naszej gminy na dłuższą metę? Dlaczego musimy pracować u jakiegoś kapitalisty z Niemiec? — powiedziała mieszkanka.

— Mieszkam od dwóch lat w gminie Gietrzwałd. Jestem przeciwko budowie hali Nie wyobrażam sobie, żeby po S16 tiry kursowały 24/7. Moim zdaniem turyści przestaną przyjeżdżać, widząc takiego betonowego molocha — powiedziała inna mieszkanka.

Później głos zabrał wójt Jan Kasprowicz, który przekonywał mieszkańców, że inwestycja jest gminie potrzebna do rozwoju i nie wpłynie negatywnie na turystykę.

— Odnosząc się do wypowiedzi jednej z mieszkanek: cała nasza agroturystyka w porównaniu do tej inwestycji Lidla przynosi nieporównywalnie mniejsze wpływy do budżetu. Chcąc się rozwijać musimy przyciągać zagranicznych inwestorów, którzy wpływami z podatków i tworzeniem nowych miejsc pracy wpłyną pozytywnie na nasz budżet — mówił wójt Kasprowicz — Uważam, że centrum dystrybucyjnie nie wpłynie negatywnie na sanktuarium, do którego przyjeżdżają osoby mające potrzeby duchowe i religijne. Wierni nie oczekują widoków pól uprawnych, tylko przyjeżdżają do Matki Boskiej. Rozmawiałem również z naszym proboszczem, który nie ma żadnych uwag co do inwestycji — zaznaczył wójt.

Głos zabrała także mieszkanka gminy, która podpisała się pod petycją popierającą inwestycję.

— Nasza gmina, chociaż piękna i urokliwa, nie oferuje niestety wielu miejsc pracy. Sama znam kilka osób, które pracują kilkanaście kilometrów od domów, lub są bezrobotni i mówią, że chętnie zatrudnia się w tym centrum dystrybucyjnym — mówiła mieszkanka — Przeciwnicy tej inwestycji żerują na naszych emocjach podając przy tym naciągane dane. Zamiast robić protesty powinniśmy pomyśleć o gminie, którą tak bardzo kochamy.

Ostatecznie petycja przeciwników inwestycji została odrzucona głosami wszystkich dwunastu radnych obecnych na sali obrad. Centrum dystrybucyjne dostaje więc zielone światło a realizacja inwestycji zbliża się wielkimi krokami.

Karol Grosz