Sprawa śmiertelnego wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie zmierza ku końcowi

2023-01-18 08:14:15(ost. akt: 2023-01-18 15:18:31)

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Sprawę śmiertelnego wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie będzie dziś rozpoznawał Sąd Rejonowy w Olsztynie. Auto pędzące 190 km na godzinę uderzyło w inny samochód, zginęło rodzeństwo. Proces zmierza już ku końcowi.
Oskarżonym o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego i ucieczkę z miejsca zdarzenia jest mieszkaniec Olsztyna Zbigniew G. Mimo że w jego procesie odbyło się kilka rozpraw, to zjawił się w sądzie tylko raz - na ostatniej grudniowej rozprawie. Ze spuszczoną głową G. złożył oświadczenie - powiedział, że przeprasza rodzinę ofiar. Dodał, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. Po oświadczeniu G. wyszedł z sądu.

Wcześniej sąd przesłuchał jego żonę, której zeznania utajniono, ponieważ kobieta czuła się skrępowana obecnością mediów.

W sprawie wypadku na Bałtyckiej sąd przesłuchał już zaplanowanych świadków i dwukrotnie biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Biegły konsekwentnie mówił, że Zbigniew G. jechał autem z prędkością ok. 190 km na godz., a w momencie uderzenia w auto ofiar prędkość ta wynosiła ponad 160 km na godz.

Biegły dodawał, że gdyby sprawca wypadku jechał z dozwoloną prędkością, do zderzenia pojazdów, by nie doszło. Dodał też, że każdy uczestnik ruchu drogowego ma prawo zakładać, że inni kierowcy poruszają się z przepisową prędkością.

Do tragicznego wypadku na ul. Bałtyckiej w Olsztynie doszło 11 listopada 2021 roku. Kierowane przez Zbigniewa G. audi A8 jadące z prędkością 190 km na godz. uderzyło w samochód, który zawracał. Autem tym kierowała 23-letnia kobieta, na fotelu pasażera siedział jej 25-letni brat. Rodzeństwo zginęło na miejscu, kierowca audi wyszedł z samochodu i zniknął w pobliskim lesie - nie podszedł nawet do rozbitego samochodu z ofiarami w środku. Policji udało się zatrzymać go dwa dni później, gdy wychodził ze szpitala. Sąd aresztował Zbigniewa G., ale gdy po trzech miesiącach przedłużono mu areszt, jego adwokaci skutecznie zaskarżyli tę decyzję - G. wyszedł na wolność po wpłaceniu 50 tys. zł kaucji. Przed sądem odpowiada z wolnej stopy.(PAP)

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. SumRed #3108070 19 sty 2023 07:26

    Kim z zawodu jest albo byl Zbigniew? Skoro obecność mediów byla powodem skrępowania tylko podczas przesluchania to chyba mozna odtajnić te informacje? Dobrych ma adwokatów.. to nie jest zwykły Zbigniew.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz