W pożarze stracili wszystko
2023-01-08 16:01:00(ost. akt: 2023-01-07 11:48:41)
Ostatnie święta okazały się tragiczne dla mieszkańców domu wielorodzinnego w Wydminach. Pożar, który wybuchł rano drugiego dnia świąt, zabrał im praktycznie wszystko, zostali bez dachu nad głową. Bez pomocy nie dadzą rady powrócić do normalnego życia.
Sygnał o pożarze butli z gazem propan-butan w pomieszczeniu kuchennym domu w Wydminach giżyccy strażacy odebrali drugiego dnia świąt o godzinie 7.
— Wszyscy mieszkańcy ewakuowali się samodzielnie przed przybyciem zastępów PSP i OSP. Pożarem objęta była część parterowa domu wraz z korytarzem.
Ogień przedostał się schodami na poddasze i rozprzestrzenił się na lokale mieszkalne na piętrze. Działania Straży Pożarnej były utrudnione ze względu na wietrzną pogodę. W czasie działań ratownicy wynieśli z pomieszczeń objętych pożarem trzy butle z gazem propan-butan. Działania gaśnicze trwały ponad 7 godzin — informują giżyccy strażacy. I przy okazji zwracają uwagę, że gdyby komukolwiek zdarzyła się taka sytuacja, to w pomieszczeniu, w którym zaczyna się palić, należy zamknąć wszystkie drzwi czy okna. W ten sposób wydłużymy chwilę na wydostanie się ognia z pomieszczenia.
Ogień przedostał się schodami na poddasze i rozprzestrzenił się na lokale mieszkalne na piętrze. Działania Straży Pożarnej były utrudnione ze względu na wietrzną pogodę. W czasie działań ratownicy wynieśli z pomieszczeń objętych pożarem trzy butle z gazem propan-butan. Działania gaśnicze trwały ponad 7 godzin — informują giżyccy strażacy. I przy okazji zwracają uwagę, że gdyby komukolwiek zdarzyła się taka sytuacja, to w pomieszczeniu, w którym zaczyna się palić, należy zamknąć wszystkie drzwi czy okna. W ten sposób wydłużymy chwilę na wydostanie się ognia z pomieszczenia.
Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale ogień strawił praktycznie cały budynek. Mieszkańcy stracili wszystko. Teraz najważniejsza jest pomoc, aby mogli odbudować swój dom i zapomnieć o tym koszmarze. I z taką pomocą ruszyli m.in. krewni i znajomi pogorzelców, którzy na portalu zrzutka.pl uruchomili zbiórki finansowe na ich rzecz.
— W drugi dzień świąt w budynku wielorodzinnym, w którym mieszkali moi przyjaciele, doszło do pożaru. Ogień strawił praktycznie cały dom. Ich mieszkanie ocalało jako jedyne, ale w wyniku akcji straży pożarnej zostało całkowicie zalane. Poza tym cały budynek nie nadaje się do remontu. Bliskie mi osoby z dnia na dzień zostały z niczym… Mieszkanie, na które tak ciężko pracowali i które kosztowało ich tak wiele wyrzeczeń, w przeciągu kilku dni najprawdopodobniej zostanie zburzone – czekają na decyzję w tej sprawie. Po raz kolejny muszą zbudować swój świat na nowo. Po raz kolejny muszą zacząć od początku. Tym razem nie od zera, tylko na minusie, bo do spłaty został im wysoki kredyt. Mieszkanie niestety nie było ubezpieczone, więc nie mogą liczyć na jakiekolwiek zadośćuczynienie finansowe — czytamy w opisie pani Aleksandry. — To młodzi, bardzo ciepli i uczciwi ludzie. Nigdy nie proszą o pomoc. Nie wiedzą o tej zbiórce, bo pewnie by się na nią nie zgodzili. Uważają, że inni ludzie są w większej potrzebie i trudniejszej sytuacji. Do wszystkiego doszli sami – swoją ciężką pracą i determinacją. Wiem, że to, co się stało, bardzo nimi wstrząsnęło i ich załamało.
Bardzo chciałabym pomóc im stanąć na nogi. Wierzę, ze z pomocą ludzi dobrej woli uda się to szybciej. Celem zbiórki są pieniądze na nowy start. Tak, żeby mogli uwierzyć w lepsze jutro. Bo razem z mieszkaniem spłonęły ich marzenia i plany na przyszłość.
Z kolei pani Weronika na portalu zrzutka.pl prosi o pomoc dla swojego brata.
— W drugi dzień świąt w mojej najbliższej rodzinie wydarzyła się tragedia. Mój brat z dziewczyną stracili dach nad głową. W Wydminach w domu wielorodzinnym doszło do pożaru w mieszkaniu sąsiada. Ogień rozprzestrzenił się i w wyniku tego spłonęło mieszkanie mojego brata, które było na poddaszu. Ogień zabrał im ich własny kąt. Do tragedii doszło w porannych godzinach, wybudzeni ze snu uciekali bez niczego. Brat uratował swoją dziewczynę, która jest w ciąży, pomagając jej wydostać się przez okno, gdyż ogień odciął jej drogę ucieczki schodami. Niestety stracili swojego ukochanego psa — opisuje sytuację pani Weronika. Ogień zabrał im ich mieszkanie. Wiem, jak dużo pracy włożyli, aby je mieć. Bardzo chciałabym im pomóc w stworzeniu nowego miejsca, gdzie będą mogli mieszkać. Czas jest ważny, w maju rodzina się powiększy. Na świat przyjdzie ich dziecko. Zróbmy wszystko, aby mogli stanąć na nogi. Jest to drugi raz, kiedy mój brat ze względu na pożar traci dach nad głową. Do takiej tragedii doszło w naszym domu w dzieciństwie. Teraz ponownie w wieku dorosłym musi mierzyć się z utratą własnego miejsca zamieszkania. Ponownie nie z jego winy i ponownie przez ogień. Pomóżmy mu zbudować nowy własny kąt.
Obie zbiórki na pomoc pogorzelcom prowadzone są na portalu zrzutka.pl.
KT
Arch. PSP Giżycko/FB
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez