Czy znów zdołają spacyfikować polską ambicję i nadzieję?

2022-12-20 14:54:08(ost. akt: 2022-12-20 14:59:40)
13 grudnia 1981 r. na ulicach miast stanęły pojazdy bojowe wojska i patrole

13 grudnia 1981 r. na ulicach miast stanęły pojazdy bojowe wojska i patrole

Autor zdjęcia: Archiwum Gazety Olsztyńskiej

Czy znów, tak jak 13 grudnia 1981 roku, zdołają spacyfikować polską ambicję i nadzieję? Odpowiedź poznamy w przyszłym roku.
W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku komuniści spacyfikowali nasz naród. Przynieśli śmierć ponad setce ludzi, dziesiątkom tysięcy więzienie i rozłąkę z najbliższymi, setki tysięcy wypędzili na emigrację. A co najgorsze: zgasili przemocą wielki impuls energetyczny, który zdarza się raz na sto lat, albo i rzadziej, i który może przynieść prawdziwą wielkość.

Polska straciła wielką część wspaniałego pokolenia; pozostała stawiała opór, cierpiała, i finalnie zapłaciła (poza niewielką grupą liderów) wielką cenę straconej dekady. Gospodarka zsunęła się w przepaść, biedne społeczeństwo zubożało jeszcze bardziej. Transformacja, która przyszła w końcu lat 80., była w dużej mierze reżyserowana, fasadowa, a także spóźniona, co było możliwe dzięki apatii, bierności i także demoralizacji, zrodzonej w czarnej dekadzie lat 80. To bankructwo państwa w latach 80. umożliwiło także przyjęcie zasad terapii szokowej: operacji skrajnie ideologicznej, okrutnej, brutalnej, bezwzględnej, niosącej ze sobą zdecydowanie zbyt wielkie koszty społeczne. Za ten „eksperyment” zapłaciliśmy z kolei wielką emigracją młodych ludzi i traumą bezrobocia, które to zjawiska skutkują dziś z kolei zapaścią demograficzną, zagrażającą naszemu narodowemu trwaniu.

To, co zrobili komuniści jest nie do wybaczenia z państwowego i narodowego punktu widzenia. Im więcej czasu upływa, im bardziej widzimy prawdziwe tło historyczne, tym większa staje się ta zbrodnia.

Tamtą polską ambicję sprzed ponad czterech dekad spacyfikowano. Dziś stajemy przed pytaniem, czy uda się zdusić, spacyfikować, także i tę obecną? Czy zwyciężą ci, którzy znów chcą Polski małej, podporządkowanej, pogodzonej ze swoim losem głębokiej peryferii nowego imperium, zanurzonej w kompleksach i małości, czy też zwyciężą polskie nadzieja i **marzenia o kraju odzyskującym należne mu miejsce w Europie i na świecie?

Odpowiedź poznamy już w przyszłym roku. I choć warunki są inne, opresje mniej namacalne, to stawka jest również bardzo, bardzo wysoka. Także liczona w dekadach.