Sprzeczne dokumenty medyczne w sprawie pobitego wójta Lidzbarka Warmińskiego
2022-12-15 07:12:46(ost. akt: 2022-12-14 15:45:21)
W aktach sprawy dotyczącej pobicie wójta gminy Lidzbark Warmiński znalazły się sprzeczne dokumenty medyczne. Prokurator rejonowy powoła w tej sprawie biegłego lekarza.
Jak już pisaliśmy, do pobicia wójta Gminy Lidzbark Warmiński Fabiana Andrukajtisa doszło w nocy z 25 na 26 listopada w jednym z lidzbarskich hoteli podczas balu charytatywnego. W pewnym momencie, około godziny 2 w nocy, do stolika, przy którym siedzieli zaproszeni goście, między innymi wójt, podszedł jeden z gości i poprosił o rozmowę. Obaj panowie wyszli na korytarz, gdzie było ciszej, aby spokojnie porozmawiać.
— Pamiętam, że kiedy wychodziliśmy z sali, poklepał mnie przyjaźnie po ramieniu — wspominał nam wójt Fabian Andrukajtis. — Znamy się. Mężczyzna ten jest przedsiębiorcą. Chciał rozmawiać o przetargu, który ogłosiła gmina. Tłumaczyłem, że do ogłoszenia przetargu zobowiązują nas przepisy i dlatego go ogłosiliśmy. Przedsiębiorca ten nie wziął wówczas udziału we wspomnianym przetargu i wygrała go inna firma. Mężczyzna był coraz bardziej agresywny, więc w pewnym momencie powiedziałem, że nie będę dalej prowadził tej rozmowy, i kiedy chciałem odejść, uderzył mnie tak, że upadłem, a później jeszcze zadał mi kilka ciosów. Straciłem przytomność na kilkanaście minut i nie pamiętam, co się dalej działo.
Sprawa stała się głośna i trafiła pod nadzór Prokuratora Rejonowego w Lidzbarku Warmińskim. Teraz śledczy ustalają między innymi, czy obrażenia wójta trwały więcej niż 7 dni, bo to ma wpływ na kwalifikację czynu. Prokuratura wezwała pokrzywdzonego wójta do złożenia dokumentacji medycznej, która została sporządzona po dniu zdarzenia.
— Wójt przedłożył dokumenty — powiedział nam szef lidzbarskiej prokuratury Andrzej Krzywiel. — Mamy w tej chwili sprzeczności w dokumentach.
Prokurator Rejonowy wyjaśnia, że z jednych dokumentów wynika, iż nie nie doszło do złamania nosa pokrzywdzonego, a z innych, że jednak do złamania doszło.
Prokurator Rejonowy wyjaśnia, że z jednych dokumentów wynika, iż nie nie doszło do złamania nosa pokrzywdzonego, a z innych, że jednak do złamania doszło.
— Mamy wyniki badań, między innymi zdjęcia RTG i tomografię. Powołamy biegłego lekarza, który je zbada i wyda opinię — tłumaczy Andrzej Krzywiel.
lub
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez