Sąd zdecydował: 4 miliony do zapłaty. Jest pierwszy prawomocny wyrok w sprawie roszczeń kętrzyńskich przedszkoli niepublicznych

2022-12-18 17:00:00(ost. akt: 2022-12-18 08:57:05)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

Miasto Kętrzyn przegrało ostatecznie pierwszy proces związany z roszczeniami przedszkoli niepublicznych. Na rzecz jednej z placówek ma zapłacić ok. 4 miliony złotych. Kolejne wyroki zapadną w przyszłym roku. Łącznie miasto może stracić nawet 30 milionów.
Na początku grudnia uprawomocnił się pierwszy wyrok, zgodnie z którym samorząd Kętrzyna musi wypłacić dla jednego z przedszkoli 4 miliony złotych. — Sąd nakazał spłatę 1,5 miliona, a pozostałą część rozłożył na raty. Musieliśmy tę kwotę zapłacić, aby uniknąć egzekucji komorniczej — mówi Ryszard Niedziółka, burmistrz Kętrzyna. — W styczniu ma zapaść kolejny wyrok. Jeśli go przegramy, to będziemy musieli zapłacić kolejne 6 milionów.

W lipcu 2020 roku Sąd Najwyższy wydał w sprawach roszczeń przedszkoli orzeczenie, które jest stosowane jako wykładnia w tego typu sprawach. Czytamy tam, m.in. że zgodnie z „art. 471 k.c. na okoliczność niewykonania zobowiązań wywodzących się z różnych źródeł, gdyż powstają one w sferze majątkowej, a zatem normowanej prawem prywatnym realizującego zadania publiczne i uprawnionego do dotacji. Ze względu na konieczność zabezpieczenia ochrony uzasadnionych oczekiwań podmiotu uprawnionego do dotacji, mających oparcie w normie ustawowej, określającej rodzaj i wysokość świadczenia, o które taki podmiot może skutecznie zabiegać realizując zadania publiczne, jest on uprawniony do domagania się świadczenia odpowiadającego kwocie przeznaczonej na wykonanie zadania publicznego, objętego dotacją. Warunkiem skutecznego dochodzenia takiego roszczenia jest jednak stwierdzenie, że zadanie publiczne zostało wykonane w taki sposób i w takim stopniu, w jakim byłoby wykonane przy wykorzystaniu dotacji, której realizujący zadanie mógł zasadnie oczekiwać. Żądanie, o którym mowa, tylko w pewnym uproszczeniu powszechnie stosowanym w orzecznictwie może być nazywane żądaniem zasądzenia dotacji. Do jego rozpoznania właściwy jest sąd powszechny, gdyż zobowiązania do usunięcia majątkowych skutków naruszenia zobowiązań z różnych tytułów (nie tylko umownych) mają charakter cywilnoprawny (art. 471 k.c.).” Tym samym wyrokiem Sąd Najwyższy stwierdził, że szkodą właściciela placówki przedszkolnej jest już samo nieotrzymanie należnego świadczenia w pełnej wysokości. — Tym orzeczeniem pozbawiono samorządy szans na wygrywanie tych spraw — twierdzi burmistrz Kętrzyna.

Jeśli utrzyma się dotychczasowe orzecznictwo sądowe, po uznaniu wszystkich roszczeń miastu mogą grozić finansowe problemy. — Małym pocieszeniem jest fakt, że tego typu roszczeń w kraju jest bardzo dużo i wszystkie samorządy przegrywają procesy. Kętrzyn jest jednak fenomenem, bo skala roszczeń jest gigantyczna — mówi Niedziółka. Zaznacza przy tym, że samorząd miejski robi wszystko, aby wygrać toczące się sprawy. — Mam jednak wrażenie, że wobec krajowego orzecznictwa jesteśmy bezradni. Zamierzamy apelować do polskiego rządu i Parlamentu Europejskiego — zapowiada burmistrz.

Konsekwencje przegranych spraw będą mocno odczuwalne dla miejskiego budżetu i mieszkańców. — Przyszły rok i kolejne lata będą czasem budżetowych cięć. Niestety ucierpią nasze jednostki kulturalne i sportowe. W tym roku nie będzie zabawy sylwestrowej, a lato kulturalne będzie na minimalnym poziomie — informuje włodarz Kętrzyna.

O co chodzi z tymi roszczeniami? Przypomnijmy. Zgodnie z obowiązującymi do 2017 roku przepisami samorządy były zobowiązane do przeznaczania dotacji na dzieci z przedszkoli niepublicznych w wysokości nie mniejszej niż 75% kwoty ustalonych w budżecie wydatków bieżących ponoszonych w przedszkolach publicznych w przeliczeniu na jednego przedszkolaka. Osoby prowadzące w tamtym okresie kętrzyńskie przedszkola zarzucają miejskiemu samorządowi, że źle wyliczał tę kwotę w latach 2009 - 2016. W 2009 roku dotacja wypłacana na dziecko w przedszkolu niepublicznym wynosiła 299,62 złotych. Zdaniem składających roszczenia powinna wynosić 530,18 zł. Kwoty wypłacane w kolejnych latach w Kętrzynie były dużo niższe niż w okolicznych miastach. W 2014 roku Kętrzyn płacił 298,80 zł, Bartoszyce 566,69 zł, Giżycko 441,84 złote, a Mrągowo 455,26 złotych. Kwota wnioskowana dziś to 640,62 złote. Sytuacja była związana z brakiem ustawowego ujednolicenia naliczania kwot. Dopiero zmiana przepisów od 2017 roku wprowadziła nowe zasady. Spowodowało to jednak lawinę roszczeń za poprzednie lata, które zaczęły składać kancelarie prawnicze w imieniu przedszkoli.

W Kętrzynie roszczenia na łączną kwotę prawie 23 milionów złożyło w sumie pięć przedszkoli. Największa z żądanych kwot to ponad 7,6 miliona złotych. Dla budżetu miejskiego znajdującego się na poziomie ok. 100 milionów taka wysokość roszczeń jest problematyczna. Dla porównania Olsztyn spośród 130 przedszkoli ma dziewięć pozwów na kwotę ok. 12 milionów złotych. Pierwsze wyroki, które zapadły w przypadku stolicy Warmii i Mazur również nie są korzystne dla samorządu. Jednak budżet stolicy województwa to ponad miliard. Z podobnym problemem boryka się wiele samorządów w Polsce. Według raportu przygotowanego dla Auxilia liczba przedszkoli, które w latach 2010-2016 nie otrzymały pełnej, należnej im dotacji oświatowej, została oszacowana na 3000 placówek, a problem dotyczy około 29,6 procent gmin. Suma potencjalnych niedopłat za lata 2010-2016 to 726 milionów złotych.

Przykład Kętrzyna od samego początku zaistnienia problemu jest podawany w wielu ogólnopolskich publikacjach. — Budżet miasta opiewa na 100 mln zł rocznie. Roszczenia wszystkich przedszkoli wynoszą na chwilę obecną 30 mln zł. Czy można naprawdę w tak błędny sposób interpretować prawo i czy można powiedzieć, że prawo było tak skonstruowane, że dawało możliwość do tak błędnej interpretacji? Dotacja była tam naliczana nie na podstawie wydatków przedszkoli publicznych, tylko oddziałów przedszkolnych przy szkole podstawowej, czyli tam, gdzie dzieci nie jedzą posiłków, nie mają zajęć dodatkowych i wychodzą o 12.00. To spowodowało tak duże roszczenia — wyjaśnia prawnik Beata Patoleta, reprezentująca niepubliczne przedszkola w wielu podobnych sprawach.

Nie zgadza się z tym były burmistrz Kętrzyna, Krzysztof Hećman, który pełnił swoją funkcję w okresie dotyczącym zgłaszanych pretensji. Jego zdaniem prawo w tej kwestii nie było jednoznaczne, a prawidłowość naliczania opłat potwierdzają decyzje Regionalnej Izby Obrachunkowej. — Gmina Miejska Kętrzyn rozliczała dotacje w oparciu o obowiązujące prawo. Uchwała Rady Miejskiej określająca zasady rozliczania dotacji została pozytywnie zaakceptowana przez RIO i wojewodę — oświadczył podczas specjalnie zwołanej sesji Rady Miejskiej. Radni debatowali nad tym problemem już w 2019 roku.

Jedynym przedszkolem niepublicznym w Kętrzynie nie składającym roszczeń jest "Miś Uszatek". — Nie robię tego mimo, że moje roszczenia byłyby najwyższe (sięgające prawie 14 mln zł. - przyp. red.) — poinformowała publicznie podczas sesji Rady Miejskiej dyrektor Aneta Pietrzyk-Hornicka.