Jolanta Okuniewska, nauczycielka z Olsztyna, współtworzy podręcznik dla najmłodszych uczniów
2022-12-10 20:24:32(ost. akt: 2022-12-09 16:44:29)
— To zbiór moich doświadczeń nie tylko z pracy, ale i z mojego dzieciństwa — mówi Jolanta Okuniewska, nauczycielka z Olsztyna, która współtworzy podręczniki do nauki w klasach I-III szkół podstawowych „Ale to ciekawe”. Uczniowie będą z nich mogli korzystać już od września.
— Dla nauczyciela własny podręcznik to spełnienie marzeń…
— Fajnie jest mieć swoje materiały. Nauczyciele mogą wybierać z różnych propozycji wydawniczych i mogą też pracować bez podręcznika. Nie jest to wymóg. Mogą stworzyć nawet własny program nauczania, dopasować go do swojej klasy, więc możliwości jest całkiem sporo. Ale pracować z wymarzonym podręcznikiem, skrojonym pod siebie i pod uczniów, których się zna, to rzeczywiście jest to spełnienie marzeń.
— Fajnie jest mieć swoje materiały. Nauczyciele mogą wybierać z różnych propozycji wydawniczych i mogą też pracować bez podręcznika. Nie jest to wymóg. Mogą stworzyć nawet własny program nauczania, dopasować go do swojej klasy, więc możliwości jest całkiem sporo. Ale pracować z wymarzonym podręcznikiem, skrojonym pod siebie i pod uczniów, których się zna, to rzeczywiście jest to spełnienie marzeń.
— I pani marzenie właśnie się spełnia.
— To podsumowanie mojej wieloletniej pracy w szkole. To zbiór doświadczeń związanych z myśleniem o edukacji, z poznawaniem nowych rzeczy. To wszystko mogę włożyć w swój podręcznik. Tworzą go ze mną jeszcze dwie koleżanki. Sabina Piłat mieszka w Dęblinie, a Beata Skrzypiec pochodzi z małej miejscowości pod Pszczyną. Na szczęście pracujemy zdalnie, bo dzieli nas kawałek drogi. Znamy się jednak dobrze i długo, więc nawet ta współpraca na odległość nie jest dla nas przeszkodą. Propozycje pisania podręcznika otrzymała Sabina. Zadzwoniła do nas, czy zechciałybyśmy do niej dołączyć. Praca nad taką ilością materiału dla jednej osoby to duże wyzwanie. Zgodziłyśmy się, choć ja się wahałam, ale tylko przez moment.
— To podsumowanie mojej wieloletniej pracy w szkole. To zbiór doświadczeń związanych z myśleniem o edukacji, z poznawaniem nowych rzeczy. To wszystko mogę włożyć w swój podręcznik. Tworzą go ze mną jeszcze dwie koleżanki. Sabina Piłat mieszka w Dęblinie, a Beata Skrzypiec pochodzi z małej miejscowości pod Pszczyną. Na szczęście pracujemy zdalnie, bo dzieli nas kawałek drogi. Znamy się jednak dobrze i długo, więc nawet ta współpraca na odległość nie jest dla nas przeszkodą. Propozycje pisania podręcznika otrzymała Sabina. Zadzwoniła do nas, czy zechciałybyśmy do niej dołączyć. Praca nad taką ilością materiału dla jednej osoby to duże wyzwanie. Zgodziłyśmy się, choć ja się wahałam, ale tylko przez moment.
— Bo to odpowiedzialne zadanie.
— Wiedziałam jednak, że z tymi koleżankami może się to tylko udać. Miałam zresztą wcześniej pomysły, jak mógłby wyglądać podręcznik i co chciałabym, aby w nim było. Gdy zrobiłyśmy burzę mózgu, okazało się, że mamy dużo wspólnych przemyśleń. Zaczęłyśmy tworzyć kreatywną przestrzeń dla pracy i w sposób naturalny nastąpił podział obowiązków.
— Wiedziałam jednak, że z tymi koleżankami może się to tylko udać. Miałam zresztą wcześniej pomysły, jak mógłby wyglądać podręcznik i co chciałabym, aby w nim było. Gdy zrobiłyśmy burzę mózgu, okazało się, że mamy dużo wspólnych przemyśleń. Zaczęłyśmy tworzyć kreatywną przestrzeń dla pracy i w sposób naturalny nastąpił podział obowiązków.
— Za co jest pani odpowiedzialna?
— Nie zostałam przydzielona do konkretnego zadania. Wspólnie omawiamy pomysły i na bieżąco dzielimy się zadaniami. Próbujemy też tak wszystko opracować, aby podręcznik odpowiadał nauczycielom i dzieciom.
— Nie zostałam przydzielona do konkretnego zadania. Wspólnie omawiamy pomysły i na bieżąco dzielimy się zadaniami. Próbujemy też tak wszystko opracować, aby podręcznik odpowiadał nauczycielom i dzieciom.
— Będzie pani pracowała z tym podręcznikiem już od przyszłego roku?
— Bardzo bym chciała! Ale o tym zdecyduje zespół nauczycieli wczesnoszkolnych w mojej szkole. Mam nadzieję jednak, że przekonam moje koleżanki, że jest to dobra pozycja. Chciałabym od września pracować z moją pierwszą klasą właśnie z tym podręcznikiem, bo teraz mam trzecią. Będzie to na pewno dla mnie bardzo wzruszające, bo w podręczniku jest wiele moich przeżyć z lat szkolnych.
— Bardzo bym chciała! Ale o tym zdecyduje zespół nauczycieli wczesnoszkolnych w mojej szkole. Mam nadzieję jednak, że przekonam moje koleżanki, że jest to dobra pozycja. Chciałabym od września pracować z moją pierwszą klasą właśnie z tym podręcznikiem, bo teraz mam trzecią. Będzie to na pewno dla mnie bardzo wzruszające, bo w podręczniku jest wiele moich przeżyć z lat szkolnych.
— Jakich?
— Jest na przykład historia z kartką. Dziewczynki sprzeczają się o jej kolor. Do dzisiaj pamiętam, że ja też kiedyś bardzo chciałam dostać konkretny kolor kartki, co mi się nie udało. Byłam niezadowolona. A że rozpoczęłam edukację w wieku sześciu lat, to moje emocje społeczne nie były jeszcze na tyle rozwinięte, więc dlatego tak bardzo to przeżywałam.
— Jest na przykład historia z kartką. Dziewczynki sprzeczają się o jej kolor. Do dzisiaj pamiętam, że ja też kiedyś bardzo chciałam dostać konkretny kolor kartki, co mi się nie udało. Byłam niezadowolona. A że rozpoczęłam edukację w wieku sześciu lat, to moje emocje społeczne nie były jeszcze na tyle rozwinięte, więc dlatego tak bardzo to przeżywałam.
— Dziś też dzieci sprzeczają się o kolory kartek.
— W tym rola nauczyciela, żeby wytłumaczył, że nie kolor jest najważniejszy. Ważne jest to, że możemy liczyć na siebie i powinniśmy sobie pomagać. Dzisiaj losujemy kartki, więc dobór jest losowy. Nie ma wtedy myśli, że pani bardziej kogoś lubi, więc daje ulubiony kolor. Trzeba o tym pamiętać. Przygód oczywiście w życiu miałam wiele. Nie wszystkie opisałam. Ba, nawet te, które opisałam, nie zmieściły się w książce. A było o tym, jak mój mąż wymyślił sposób na żółwia. Wpadł na pomysł, że na skorupkę, na plastelinę, przykleić małą chorągiewkę. Żeby był widoczny, gdy będzie wędrował w trawie.
— W tym rola nauczyciela, żeby wytłumaczył, że nie kolor jest najważniejszy. Ważne jest to, że możemy liczyć na siebie i powinniśmy sobie pomagać. Dzisiaj losujemy kartki, więc dobór jest losowy. Nie ma wtedy myśli, że pani bardziej kogoś lubi, więc daje ulubiony kolor. Trzeba o tym pamiętać. Przygód oczywiście w życiu miałam wiele. Nie wszystkie opisałam. Ba, nawet te, które opisałam, nie zmieściły się w książce. A było o tym, jak mój mąż wymyślił sposób na żółwia. Wpadł na pomysł, że na skorupkę, na plastelinę, przykleić małą chorągiewkę. Żeby był widoczny, gdy będzie wędrował w trawie.
— Bohaterką jest natomiast Natalka…
— Imię jest prawdziwe. Nie zdradzę jednak, kto jest pierwowzorem. Natalek trochę uczyłam, więc może którejś z nich będzie miło. Miałam przecież dużo uczniów przez tyle lat pracy i każdego mam w sercu, każdego pamiętam i z każdym mam związane przemiłe wspomnienia. Chciałam jednak, żeby Natalka pojawiła się w podręczniku i niektóre historie z nią związane. Kilka oczywiście dodałam. Zawsze jednak będę pamiętała, że to dziecko, które uczyłam. Że to moja uczennica.
— Imię jest prawdziwe. Nie zdradzę jednak, kto jest pierwowzorem. Natalek trochę uczyłam, więc może którejś z nich będzie miło. Miałam przecież dużo uczniów przez tyle lat pracy i każdego mam w sercu, każdego pamiętam i z każdym mam związane przemiłe wspomnienia. Chciałam jednak, żeby Natalka pojawiła się w podręczniku i niektóre historie z nią związane. Kilka oczywiście dodałam. Zawsze jednak będę pamiętała, że to dziecko, które uczyłam. Że to moja uczennica.
— A Antoś?
— Antek to pomysł koleżanki. Nie wiąże się z żadnym chłopcem, którego uczyła. Pasował nam po prostu. I imię też dobrze pasuje do Natalki. Jest bratem ciotecznym dziewczynki. Idealnie współgrają ze sobą przez wszystkie trzy części podręcznika.
— Antek to pomysł koleżanki. Nie wiąże się z żadnym chłopcem, którego uczyła. Pasował nam po prostu. I imię też dobrze pasuje do Natalki. Jest bratem ciotecznym dziewczynki. Idealnie współgrają ze sobą przez wszystkie trzy części podręcznika.
— Ciekawe, gdy uda się pracować z nim od września, jak dzieci zareagują, gdy dowiedzą się, że to pani go współtworzyła…
— Jestem tego bardzo ciekawa. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Bardzo często pisałam teksty dla dzieci — do czytania ze zrozumieniem czy po prostu do czytania i pracy w klasie. Bardzo to lubię, więc się cieszę, że mogłam pisać teksty również do podręcznika. W klasie pierwszej to było dość trudne, bo musiałam ograniczać się do liter, które były wprowadzone. To było wyzwanie, bo zależało mi na mądrej treści i by niosły wychowawcze przesłanie. Moi uczniowie wiedzą, że piszę podręcznik. Mam ucznia, który zainspirowany, napisał podręcznik dla sześcioletniej siostry.
— Jestem tego bardzo ciekawa. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Bardzo często pisałam teksty dla dzieci — do czytania ze zrozumieniem czy po prostu do czytania i pracy w klasie. Bardzo to lubię, więc się cieszę, że mogłam pisać teksty również do podręcznika. W klasie pierwszej to było dość trudne, bo musiałam ograniczać się do liter, które były wprowadzone. To było wyzwanie, bo zależało mi na mądrej treści i by niosły wychowawcze przesłanie. Moi uczniowie wiedzą, że piszę podręcznik. Mam ucznia, który zainspirowany, napisał podręcznik dla sześcioletniej siostry.
— To bardzo czasochłonne zadanie.
— Praca nad podręcznikiem zaczęła się w pandemii. Do pierwszej klasy trwała rok. Teraz to już trzeci rok naszej pracy i pracujemy nad trzecią klasą. Klasa druga jest już ukończona. Przed nami też kolejne etapy. To jednak niesamowicie satysfakcjonujące zajęcie. Za moment kończę swoją przygodę z edukacją, a jednak zostawiam po sobie coś trwałego. Coś, co będzie służyło dzieciom i mam nadzieję, moim wnukom. To piękne podsumowanie mojej pracy.
— Praca nad podręcznikiem zaczęła się w pandemii. Do pierwszej klasy trwała rok. Teraz to już trzeci rok naszej pracy i pracujemy nad trzecią klasą. Klasa druga jest już ukończona. Przed nami też kolejne etapy. To jednak niesamowicie satysfakcjonujące zajęcie. Za moment kończę swoją przygodę z edukacją, a jednak zostawiam po sobie coś trwałego. Coś, co będzie służyło dzieciom i mam nadzieję, moim wnukom. To piękne podsumowanie mojej pracy.
— W której było mnóstwo powodów do dumy — nominacja do nagrody Global Teacher Prize, która nazywana jest edukacyjnym Noblem. To pani również jako pierwsza w Olsztynie wprowadzała technologię na lekcjach.
— Jestem taki niespokojny duch. Ale wokół siebie mam mnóstwo życzliwych osób, które podają mi rękę i proponują różne rzeczy. Wchodzę więc w te otwarte drzwi z ufnością, że czeka mnie coś fajnego. I się nie mylę.
— Jestem taki niespokojny duch. Ale wokół siebie mam mnóstwo życzliwych osób, które podają mi rękę i proponują różne rzeczy. Wchodzę więc w te otwarte drzwi z ufnością, że czeka mnie coś fajnego. I się nie mylę.
Jolanta Okuniewska — nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w Szkole Podstawowej nr 13 w Olsztynie. W 2015 roku jury konkursu Global Teacher Prize z tysięcy kandydatów ze 148 państw, wybrało finałową pięćdziesiątkę i w ten sposób znalazła się na liście najlepszych nauczycieli świata. Była jedyną Polką w finale. Otrzymała też tytuł Osobowość Roku Warmii i Mazur i odebrała Statuetkę Św. Jakuba dla osób zasłużonych dla edukacji Olsztyna. Uzyskała również tytuł Najlepszy Nauczyciel Języka Angielskiego.
W 2017 roku, na miesiąc przed Igrzyskami Zimowymi w Korei Południowej, została zaproszona do Seulu, gdzie jako jedyna Polka, przedstawicielka edukacji, brała udział w sztafecie niosącej olimpijski ogień. Znalazła się pośród stu osób uznanych przez Szerokie Porozumienie na Rzecz Umiejętności Cyfrowych Polsce za mające wpływ na rozwój umiejętności cyfrowych Polaków. Jako ekspert z ramienia MEN współtworzyła podstawę programową przedmiotów informatycznych dla wszystkich etapów kształcenia, skupiając się szczególnie na pierwszym etapie edukacyjnym. W zawodzie od 40 lat.
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez