Szkolić nowe kadry, bo łóżka nie leczą!

2022-12-07 19:00:00(ost. akt: 2022-12-05 15:25:22)
Od lewej: Anna Osłowska - dyrektor ZOZ w Nidzicy i Małgorzata Stompór w rozmowie z Magdaleną Marią Bukowiecką - dziennikarką ,,Gazety Olsztyńskiej"

Od lewej: Anna Osłowska - dyrektor ZOZ w Nidzicy i Małgorzata Stompór w rozmowie z Magdaleną Marią Bukowiecką - dziennikarką ,,Gazety Olsztyńskiej"

Autor zdjęcia: Anna Skuza

VI Kongres Przyszłości za nami. Jeden z kongresowych paneli, „Nowoczesna medycyna” zakończył się z jednej strony wymianą poglądów na wszelkie trudne tematy związane z medycyną, ale z drugiej — także paroma deklaracjami, do których z pewnością będziemy wracać.
Medycyna przyszłości — nowoczesne zarządzanie szpitalem
W tej części kongresowej debaty o nowoczesnej medycynie udział wzięli:
- dr Anna Osłowska, dyrektor szpitala w Nidzicy;
- dr nauk med. Krystyna Piskorz-Ogórek, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie;
- dr Jacek Owczarczyk, zastępca dyrektora ds. medycznych, Warmińsko-Mazurskie Centrum Chorób Płuc w Olsztynie;
- Marian Stempniak, dyrektor Miejskiego Szpitala Zespolonego w Olsztynie.
Padły trudne pytania — o definicję nowoczesnego zarządzania szpitalem i o stale rosnące koszty, a konkretnie o to, która część działalności szpitala stanowi największe wyzwanie finansowe.

— To zdecydowanie koszty osobowe — uważa dyrektor Marian Stempniak. — Ale bez dobrze wykształconej kadry lekarskiej i pielęgniarskiej nie będzie funkcjonować żaden, nawet najlepiej wyposażony szpital. Więc kapitał ludzki kosztuje, ale jest też sporo wart.

— Postrzegam zarządzanie szpitalem jako dbałość o cztery filary — uważa dr Krystyna Piskorz-Ogórek. — Zawsze mówię, że to jest taki stwór, który ma cztery nogi. I dopóki ten stwór będzie stał równo na tych czterech nogach, dopóty będzie się dobrze zarządzało szpitalem i będzie się w nim dobrze działo. Pierwszy filar ma szczególne znaczenie w szpitalu dziecięcym: przyjazne warunki dla dziecka i dla jego opiekuna. Drugi filar to przyjazne warunki pracy dla personelu. Ktoś tych pacjentów musi leczyć, więc musimy zachęcić specjalistów, żeby zechcieli w naszym szpitalu pracować. Trzeci filar jest z kolei kliniczny: jakość leczenia, diagnostyka. W przypadku dzieci dominuje wielochorobowość, mamy zatem do czynienia z wielospecjalistycznym, interdyscyplinarnym podejściem, ciągłością leczenia. To bardzo ważne, by — gdy chore dziecko trafia do szpitala — pochylili się nad nim różni specjaliści. Czwarty filar to natomiast efektywność finansowa. Musimy mieć pieniądze, żeby leczyć. Leczenie kosztuje, a szpital nie leczy za darmo. To pacjenci nie płacą. Za leczenie pacjenta płaci publiczny płatnik — Narodowy Fundusz Zdrowia. Szpital jest więc zainteresowany, żeby jak najwięcej osób chciało się w nim leczyć, bo za pacjentem przyjdą pieniądze.
Wielką wagę do dobrze wyszkolonego kapitału ludzkiego przywiązuje także dr Anna Osłowska.

— Dlatego w Szpitalu w Nidzicy chcemy kształcić młodych ludzi. To z tej chęci narodził się pomysł na utworzenie nowoczesnej sali konferencyjnej z przekazem wideo z sali operacyjnej. Dlatego przyjmujemy ludzi na praktyki i dbamy, żeby dostawali dobrą ofertę edukacyjną. I to dlatego Szpital w Nidzicy finansuje studia pielęgniarskie. W tym kierunku też chcemy się rozwijać. Przygotowywać sale konferencyjne, miejsca socjalne, żeby przyjmować studentów i uczyć ich w dobrych warunkach. Właśnie jesteśmy na etapie podpisywania umowy o geriatrię, żeby studenci mogli przyjeżdżać do nas na zajęcia. Ale to wszystko wymaga niesamowitej, uszczegółowionej pracy. Cieszy mnie jednak fakt, że nowi młodzi lekarze niejako przyprowadzają ze sobą kolejnych lekarzy — i tak szpital jest w stanie dbać o pacjentów, ale i opinia na jego temat w branży lekarskiej jest coraz lepsza.

Z kolei dr Jacek Owczarczyk zwrócił uwagę na telemedycynę: — To właśnie przyszłość, która dzieje się już dziś, na naszych oczach. Paradoksalnie, jeśli można wymienić jakiekolwiek dobre strony pandemii — z pewnością przyspieszony rozwój i taką pozytywną kampanię marketingową na rzecz teleporad można wymienić na pierwszym miejscu. Pamiętajmy, że każdy pobyt pacjenta w szpitalu wiąże się z ryzykiem zakażeń pogarszających stan zdrowia pacjenta, zwłaszcza przewlekle chorego i starszego. Jeśli więc Kongres Przyszłości, to właśnie telemedycyna, bez konieczności wizyt pacjenta w szpitalu lub przychodni — prawdopodobnie już najbliższej przyszłości stanie się niezwykle ważnym elementem zarówno medycyny, jak i naszej rzeczywistości.
Dr Krystyna Piskorz-Ogórek zapytana została o opiekę nad dzieckiem — pacjentem ze wszech miar wymagającym: i fachowego leczenia, ale i bardzo szczególnej opieki.

— Trzeba pamiętać, że dziecko chore nadal ma swoje potrzeby rozwojowe, potrzebę ruchu, kontaktu z rówieśnikami, więc szpital dziecięcy musi zapewnić nie tylko sale chorych i diagnostykę, ale też warunki do realizacji potrzeb dzieci. Pomiędzy badaniami dziecko ma czas wolny. Albo będzie rozmyślało o chorobie i tę traumę w sobie wzmacniało, albo my, dorośli, ten czas wolny mu zagospodarujemy. W naszym szpitalu mamy patia, plac zabaw i siłownię na powietrzu. Mamy możliwość gry w koszykówkę i w golfa. Dużo naszych przyjaciół i gości odwiedza szpital — żeby chore dziecko widziało nie tylko ciągle te same twarze lekarzy i pielęgniarek, ale wyniosło ze szpitala coś więcej. Ważną rolę odgrywa też w naszym szpitalu Szkoła Szpitalna, dzięki której pacjenci mają zapewnioną kontynuację nauki. Pamiętajmy, że z chorym dzieckiem w szpitalu jest opiekun, który chce z nim przebywać całą dobę — jemu również musimy zapewnić godne warunki do takiego pobytu.

Obrazek w tresci

Doktor Anna Osłowska, dyrektor szpitala w Nidzicy uczestniczyła w panelu ,,Medycyna przyszłości — nowoczesne zarządzanie szpitalem"
fot. Stanisław Ulatowski

Profilaktyka — bo lepiej zapobiegać niż leczyć
W tym panelu udział wzięli:
- dr inż. Joanna Ciborska, Katedra Żywienia Człowieka, Wydział Nauki o Żywności UWM;
- mgr inż. Anna Szymska, dietetyk, Miejski Szpital Zespolony w Olsztynie;
- dr nauk med. Piotr Kocbach, specjalista chorób zakaźnych, Szpital w Ostródzie;
- dr Andrzej Zakrzewski, dyrektor warmińsko-mazurskiego wojewódzkiego oddziału NFZ.

Rozmawialiśmy o profilaktyce postrzeganej okiem lekarza i okiem naukowca. — Profilaktyka działa i akurat w naszym województwie cieszy się sporym zainteresowaniem. A zatem przynosi spodziewane efekty — mówił dr Andrzej Zakrzewski.

Z kolei dr Piotr Kocbach zwracał uwagę na szczepienia, które w profilaktyce praktycznie od momentu ich wynalezienia stanowią bardzo potężny oręż. — Pamiętajmy jednak, że choroby zakaźne to nie tylko COVID-19. W czasie pandemii trochę zapomnieliśmy o innych, równie niebezpiecznych chorobach, na przykład o HIV. A w międzyczasie zagrażać zaczęła nam także małpia ospa.
Przed ortoreksją — czyli przed obsesyjnym stosowaniem zasad zdrowego odżywiania się i diet, które w tym przypadku bardziej szkodzą niż pomagają, przestrzegała dr inż. Joanna Ciborska. — Stąd tak wielka i nieustająca potrzeba edukacji żywieniowej — edukacji w formie dialogu, opartej na budowaniu relacji, nie tylko przekazywaniu wiedzy. Tak, by każdy mógł znaleźć przestrzeń dla siebie, wiedział i rozumiał, jak zwiększać swoją świadomość żywieniową. Kongres Przyszłości to spotkanie, którego wartość przejawia się m.in. w atrakcyjności przekazu, w interesującej formie. To czas, kiedy wspólnie możemy znaleźć formułę, która pokaże, jak działać profilaktycznie, jak edukować, aby nasza przyszłość była zdrowa w każdym wymiarze zdrowia.

A czym profilaktyka jest dla dietetyka?
— Dla mnie to opieka nad pacjentem — mówiła mgr inż. Anna Szymska. — To wskazywanie drogi i uświadamianie pacjentów, jak ważne są ich prawidłowe wybory żywieniowe już od najmłodszych lat. Pokazywanie, że czasami niewielka zmiana w sposobie żywienia może przynieść wiele korzyści i zapobiegać rozwojowi chorób. Cieszę się, że zawód dietetyka został zauważony i dziękuję za głos z sali — że dietetyk to niezbędne ogniwo zespołu terapeutycznego w medycynie przyszłości!

Ten panel zakończył się konkretnymi wnioskami i apelem: by korzystać z profilaktyki, bo jest lepsza i tańsza niż leczenie; by się szczepić — nie tylko przeciw COVID-19; by dietetyka zyskała wreszcie odpowiednie regulacje prawne, by była też łatwiej dostępna; byśmy nauczyli się, że dieta to nie sposób na schudnięcie, ale sposób odżywiania jako taki i dlatego lepiej mówić o zdrowych nawykach żywieniowych; i by stale dbać o wysoki poziom edukacji o zdrowym żywieniu i odżywianiu się, nie tylko w kontekście profilaktyki, ale zdrowia generalnie. A apel — to był głos z sali i wzywał nasz wszystkich do świadomości zdrowotnej oraz do gotowości do zmiany własnych zachowań w zakresie zdrowego odżywiania się. Bo to właśnie jest przyszłość.

Obrazek w tresci

Dr nauk med. Małgorzata Stompór, geriatra ze szpitala w Nidzicy w panelu ,,Pomysł na biznes — inwestycje w niszowe obszary"

Pomysł na biznes — inwestycje w niszowe obszary
W tej części debaty udział wzięli:
- Maria Jedlińska, dyrektor Mazurskiego Centrum Psychoonkologii i Rehabilitacji w Chorobach Przewlekłych w Dębowej Górze;
- Bożena Olszewska-Świtaj, wójt gminy Górowo Iławeckie;
- dr nauk med. Małgorzata Stompór, geriatra, szpital w Nidzicy;
- Jacek Wiśniowski, burmistrz Lidzbarka Warmińskiego.

Tu znów — niczym echo — wróciły dwa zagadnienia: profilaktyka i kapitał ludzki. I znów pojawił się głos nawołujący o rozwiązania systemowe, zwłaszcza w kontekście geriatrii.

— W naszym województwie mamy tylko sześciu geriatrów. Sześciu! — nie bez wyrzutu informowała dr Małgorzata Stompór. I niestety — retorycznie pytała, czemu jest tak mało oddziałów geriatrycznych. — Stąd tak ważne są takie inicjatywy i autorskie projekty, jak ten zrealizowany właśnie w szpitalu w Nidzicy, także w aspekcie szkolenia nowych geriatrów. Pamiętajmy jednak, że — by otwarcie oddziału geriatrii stało się faktem — potrzebny był niezwykły upór dyrektor Osłowskiej, zaangażowanie całego zespołu i świadomość, że realizacja musi się odbyć bezinteresownie: bez szans na dodatkowe wynagrodzenie i kosztem własnego wolnego czasu i poświęceń.

A to bardzo smutne — że tylko jeden na całe województwo.
Leczyć — ale kim? — to kolejne pytanie, które dziś wciąż jeszcze czeka na konkretną i konstruktywną odpowiedź. — Myślenie o przyszłości powinno być przemyślane, także w kontekście współpracy między poszczególnymi ośrodkami w regionie — mówiła dr Małgorzata Stompór. — Z pewnością duże ośrodki mogą liczyć na stały napływ nowych kadr. Dlatego szpitale i ośrodki zdrowia w tych mniejszych, takich jak Nidzica czy Dobre Miasto, muszą mieć wsparcie władz samorządowych. To one powinny zachęcać i oferować takie warunki mieszkaniowe i bytowe personelowi medycznemu, a także wspierać w zdobyciu potrzebnej specjalizacji, by skutecznie konkurować ze stolicą, Wrocławiem, Krakowem i Gdańskiem.

Czy uzdrowisko może wspomóc opiekę zdrowotną? — Może. I dlatego budujemy uzdrowisko w Lidzbarku Warmińskim — potwierdził Jacek Wiśniowski. — Przecież myśląc o przyszłości seniorów i podejmując jakiekolwiek działania z myślą o nich, tak naprawdę działamy we własnym interesie i z myślą o sobie.
— Może — wtórowała mu Bożena Olszewska-Świtaj. — Dlatego uzdrowisko powstaje także w Górowie Iławeckim. Myślę, że wielkim pozytywem i przykładem myślenia naprawdę przyszłościowego było wpisanie idei zdrowego życia na listę inteligentnych specjalizacji naszego województwa.

O swojej inicjatywie, by wspierać tych mieszkańców Warmii i Mazur, którzy wymagają specjalistycznej rehabilitacji, zwłaszcza w chorobach onkologicznych, mówiła też Maria Jedlińska. — Najgorsze jest czasem to, że inicjatywie, pomysłowi przyklasną wszyscy — i władze regionu, i sami mieszkańcy. Ale gdy przyjdzie do realizacji — inwestor najczęściej zostaje sam. A jeśli dodatkowo, tak jak to było w moim przypadku — natrafia po drodze na jakiekolwiek przeszkody, a choćby w czasie pandemii było ich niemało — to już naprawdę najczęściej musi liczyć wyłącznie na siebie i swoich bliskich, także w kontekście wsparcia finansowego. A bywa, że na koniec usłyszy z ust samorządowca, że ich ubiegł z pomysłem i otwarciem. Ja usłyszałam…

— Żyjemy w czasach srebrnej gospodarki — uważa dr Małgorzata Stompór. — Zaplanowanie wszechstronnej i holistycznej opieki zdrowotnej i socjalnej dla seniorów to szansa na rozwój regionu w przyszłości. Ale najpierw musimy szkolić nowych lekarzy, a dopiero potem budować specjalistyczne ośrodki. Bo mury nie leczą.

Obrazek w tresci

Dr n. med. Leszek Cichowski, zastępca dyrektora ds. medycznych w szpitalu w Nidzicy w panelu ,,Covid, covid… I co dalej?"

Covid, covid… I co dalej?
W tej debacie o pocovidowej przyszłości nas wszystkich rozmawiali:
- dr Jolanta Olszewska, kierownik Oddziału Rehabilitacji Pulmonologicznej, W-M CChP;
- mgr Małgorzata Zalewska, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa, Szpital w Ostródzie;
- dr n. med. Leszek Cichowski, zastępca dyrektora ds. medycznych, szpital w Nidzicy;
- Agnieszka Wabik, zastępca dyrektora Warmińsko-Mazurskiej Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
Po bez mała trzech latach zdążyliśmy się już przyzwyczaić do życia z pandemią w tle. — Mniejsza liczba zachorowań, ale i mniejsza kampania informacyjna w mediach powoli usypiają naszą czujność — przestrzegała Małgorzata Zalewska. — Dziś nawet pacjenta ze zdiagnozowanym COVID-19 badamy już bez tych kombinezonów, które obowiązywały na początku pandemii.
— A pamiętajmy, że do dziś żadne obostrzenia nie zostały zniesione — dodała Agnieszka Wabik. — One w dalszym ciągu obowiązują i tylko fakt, że nikt ich nie egzekwuje i nie grożą za to zbyt dotkliwe sankcje sprawia, że nie używamy maseczek. Że pozbyliśmy się ich nawet w szpitalach, przychodniach i aptekach.
Pacjent wyleczony z covida, to bardzo często pacjent jeszcze nie do końca zdrowy… — Najczęściej jednak wyleczony — uspokajała dr Jolanta Olszewska. — Choć rzeczywiście, ok. 10 proc. przypadków zachorowań wciąż kończy się powikłaniami, które potem wymagają specjalistycznej rehabilitacji.
— Bardzo pomogły szczepienia — dodał dr Leszek Cichowski. — Do dziś uważam szczepionki za największe osiągnięcie ludzkości. A jeśli pojawiają się głosy, jakoby szczepionka przeciw COVID-19 powodowała jakiekolwiek skutki uboczne w postaci schorzeń i dolegliwości — to pragnę zapewnić, że powikłania po samej chorobie COVID-19 są znacznie poważniejsze.
Magdalena Maria Bukowiecka


Obrazek w tresci

Od lewej: Zuzanna Leszczyńska - redaktor naczelna ,,Naszej Gazety Nidzickiej"/,,Gazety Działdowskiej", Anna Osłowska - dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Nidzicy, Anna Skuza - manager ds. reklamy ,,Naszej Gazety Nidzickiej"/,,Gazety Działdowskiej"
fot. Kinga Rajewska