MŚ 2022 - pierwsze takie wyzwanie Polaków od 1986 roku
2022-12-03 13:39:37(ost. akt: 2022-12-03 16:24:45)
Piłkarze reprezentacji Polski zagrają w niedzielę w Dausze swój najważniejszy mecz na mundialach w 21. wieku. Stawką spotkania z broniącą tytułu Francją będzie awans do ćwierćfinału.
Francja wygrała rywalizację w grupie D, a Polska zajęła drugie miejsce w grupie C. To oznacza, że obie drużyny spotkają się w meczu 1/8 finału.
"Trójkolorowi" przystąpili do mistrzostw świata w Katarze bardzo osłabieni. Z powodu kontuzji nie mogą grać m.in. niedawny zdobywca "Złotej Piłki" Karim Benzema, N'Golo Kante, Paul Pogba, Presnel Kimpembe i uznany za najlepszego piłkarza Bundesligi minionego sezonu Christophe Nkunku. Na dodatek już na początku turnieju groźna kontuzja wykluczyła obrońcę Lucasa Hernandeza z Bayernu Monachium.
Dla wielu drużyn takie ubytki byłyby nie do uzupełnienia, ale Francuzi radzą sobie nieźle. Już po dwóch pierwszych meczach - 4:1 z Australią, 2:1 z Danią - mieli pewny awans. Dlatego trener Didier Deschamps w spotkaniu z Tunezją wystawił rezerwy, co zakończyło się porażką 0:1.
Kłopotów z kontuzjami w kadrze nie miał natomiast Czesław Michniewicz. Nawet z otoczenia reprezentacji słychać opinie, że to niezwykle rzadka sytuacja - przed żadnym meczem fazy grupowej selekcjoner nie musiał z nikogo zrezygnować z powodów zdrowotnych. W obecnym futbolu wymarzony komfort...
Jego podopieczni nie zachwycają na razie w ofensywie, a pochwały zbierają jedynie za grę defensywną. Największym bohaterem jest Wojciech Szczęsny, który obronił dwa rzuty karne. Wcześniej taka sztuka na jednym mundialu udała się tylko Janowi Tomaszewskiemu w 1974 i Amerykaninowi Bradowi Friedelowi w 2002 roku.
O stylu gry drużyny Michniewicza zapewne wkrótce wszyscy zapomną, a do historii przejdzie fakt, że jego piłkarze przełamali wszystkie schematy polskich mundiali w tym stuleciu.
Po raz pierwszy w 21. wieku nie przegrali swojego meczu otwarcia (0:0 z Meksykiem), a następnie wygrali pierwszy mecz MŚ, który nie był jedynie o honor - 2:0 z Arabią Saudyjską.
Na koniec - też wbrew tradycji ostatnich lat - przegrali trzecią potyczkę w grupie (0:2 z Argentyną). Poprzednie zwycięstwa nic jednak nie dawały, a tutaj porażka oznaczała awans do 1/8 finału. Pierwszy od 1986 roku, gdy kadrę prowadził Antoni Piechniczek.
"Zapewne według opinii publicznej mamy jeden procent szans na wyeliminowanie Francji. No i fajnie. Nawet jeśli to jest tylko tyle, to daliśmy sobie jeden procent więcej niż gdybyśmy w ogóle nie wyszli z grupy i nie mieli takiej szansy" - przyznał rezerwowy bramkarz Kamil Grabara.
Rzeczywiście, faworyta łatwo wskazać. Nawet mimo faktu, że "Trójkolorowi" zawiedli w tym sezonie w Lidze Narodów.
"Francuzi rozpoczną mecz 1/8 finału mistrzostw świata jako przytłaczający faworyci, ale Polacy są dobrze przygotowani, by wykoleić broniących tytułu +Les Bleus+ na stadionie Al Thumama" - napisał Reuters.
Trener Deschamps zdaje sobie sprawę, że zlekceważenie biało-czerwonych może okazać się bardzo zgubne.
"Mają doświadczonych graczy. Oczywiście Robert Lewandowski jest wyróżniającym się zawodnikiem, jednym z najlepszych napastników na świecie. Nie powinniśmy ich lekceważyć" - powiedział francuski selekcjoner, w przeszłości znakomity piłkarz.
Lewandowski oraz skrzydłowy reprezentacji Francji Kingsley Coman do niedawna byli kolegami klubowymi z Bayernu Monachium. Kapitan reprezentacji Polski występuje obecnie w Barcelonie.
"To bardzo dobry zawodnik w polu karnym, z wyjątkowo dobrym wykończeniem akcji. Najlepszym sposobem obrony przed nim jest upewnienie się, że nie dostanie piłki" – przyznał Coman.
Francuzi zdobyli w 2018 roku mistrzostwo świata, ale trzy lata później odpadli w mistrzostwach Europy już w 1/8 finału, przegrywając w rzutach karnych ze Szwajcarią. I właśnie do tego spotkania porównują mecz z Polską, obawiając się rzutów karnych i Szczęsnego.
Polscy piłkarze dotychczas tylko raz grali z Francuzami w mistrzostwach świata. W 1982 roku pokonali "Trójkolorowych" 3:2 w meczu o trzecie miejsce. Inna sprawa, że Francuzi - zmęczeni i rozgoryczeni po przegranym w rzutach karnych półfinale z RFN - wystawili częściowo rezerwowy skład. Nie zagrali m.in. słynni Michel Platini i Alain Giresse.
Łącznie jednak bilans rywalizacji obu drużyn jest niekorzystny dla biało-czerwonych. Rywale wygrali osiem razy, pięć meczów zakończyło się remisem, a w trzech zwyciężyli Polacy. Bramki: 27-16 na korzyść Francji.
Reprezentacja Polski już cztery razy w historii pokazała, że umie wygrać z przeciwnikiem, który był aktualnym mistrzem świata. Ostatni taki przypadek miał miejsce w październiku 2014 roku, gdy w eliminacjach mistrzostw Europy piłkarze prowadzeni Adama Nawałkę pokonali w Warszawie Niemców 2:0.
"Przed nami fajne, wielkie wyzwanie. Tak musimy do tego podchodzić. Trzeba wyjść na ten mecz z uśmiechem na twarzy, dumą i taką pewnością siebie, jak to tylko możliwe. Dopóki piłka w grze, trzeba próbować" - powiedział teraz Lewandowski.
Początek niedzielnego meczu w Dausze o godz. 16. Zawody poprowadzi Wenezuelczyk Jesus Valenzuela.(PAP)
bia/ pp/
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez