Coraz więcej rodziców odmawia szczepienia dzieci
2022-12-03 17:30:04(ost. akt: 2022-12-02 16:04:56)
Winni są rodzice, ale konsekwencje możemy ponieść wszyscy. Coraz więcej dzieci nie jest poddawanych obowiązkowym szczepieniom. Może to się odbić nie tylko na zdrowiu nas wszystkich. Powrót chorób zakaźnych oznacza przepełnione oddziały szpitalne.
Te dane mogą niepokoić. Liczba odmów obowiązkowych szczepień ochronnych dzieci z roku na rok rośnie. Sekcja Szczepień Ochronnych Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie poinformowała, że w województwie warmińsko-mazurskim w 2016 roku nie zostało zaszczepionych 688 dzieci; w 2019 roku było ich 1523, rok później już 1772, a w 2021 roku rodzice 1962 dzieci odmówili szczepień swoich pociech. Jak przewidują pracownicy sanepidu, sytuacja w tym roku może wyglądać podobnie jak w latach ubiegłych. Podobnie jest w całym kraju, gdzie występuje tendencja wzrostowa dotycząca liczby rodziców uchylających się od tego obowiązku.
— Kiedy zaczęła się pandemia koronawirusa, kiedy wszelkiego rodzaju ruchy antyszczepionkowe zaczęły się uaktywniać, to część rodziców nabrała się na opinie na temat szczepień nie tylko przeciw COVID-19, ale również innych. Przez to liczba odmów szczepień własnych dzieci zaczęła rzeczywiście rosnąć. Sami w szpitalu obserwujemy, że podczas gdy trzy, cztery lata temu liczba odmów szczepień wahała się na poziomie 2-3 procent w skali roku, to obecnie jest to już kilkanaście procent. Jest to zjawisko niepokojące — przyznaje dr Sławomir Ogórek, pediatra z Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie.
Sprawa jest poważna, bo brak szczepień dzieci nie pozostanie bez wpływu na zdrowie społeczeństwa. — Dzieci, które zostały zaszczepione, są bezpieczne. Ale są osoby, które z różnych obiektywnych przyczyn, na przykład zdrowotnych, nie mogły być zaszczepione. Te osoby są narażone na zakażenie chorobami zakaźnymi: odrą czy różyczką. To na przykład osoby z wrodzonymi, ciężkimi zaburzeniami odporności, w fazie ostrych chorób nowotworowych czy po leczeniu preparatami krwiopochodnymi — wyjaśnia lekarz.
I dodaje, że choroby zakaźne będą się rozprzestrzeniały w momencie, kiedy przekroczymy próg odporności zbiorowej. — Nastąpi to w momencie, kiedy około 20 procent populacji nie będzie zaszczepiona. Wtedy zagrożone będą osoby, które nie mogły być zaszczepione z powodów obiektywnych. Za śmierć, za ciężkie powikłania związane z chorobami będą winni rodzice dzieci, którzy odmówili szczepień swoich pociech — podkreśla dr Ogórek.
Co więcej, według pediatry powrót chorób zakaźnych będzie także obciążeniem dla szpitali. — Dla przykładu przed tym, gdy w latach 90. zaczęliśmy szczepić na choroby układu oddechowego, polskie oddziały dziecięce były przepełnione małymi pacjentami z zapaleniami płuc. Dziś obserwujemy praktycznie zerową ilość zachorowań wśród małych dzieci. Podobnie sprawa wygląda ze szczepieniami przeciwko pneumokokom, które są prowadzone zaledwie od kilku lat. Już teraz widzimy, że liczba hospitalizowanych, ciężkich zapaleń płuc, ciężkich seps, ciężkich zapaleń ucha środkowego zmniejszyła się o 85-90 procent. Jeżeli nie będzie wyszczepienia na odpowiednim poziomie, to te choroby wrócą, a oddziały szpitalne się zapełnią na nowo — opisuje Sławomir Ogórek.
Aby poprawić sytuację, w temat odmów szczepień musiałoby się bardziej zaangażować państwo. — Winę ponoszą przede wszystkim rodzice, którzy nie szczepią własnych dzieci, ale i działanie państwa jest w tym zakresie nieodpowiednie. Z jednej strony państwo wprowadza obowiązek szczepień, ale z drugiej w żaden sposób nie jest to egzekwowane. Podam przykład Finlandii, gdzie nie ma obowiązkowych szczepień dzieci, a poziom wyszczepienia jest bardzo wysoki, grubo ponad 90 procent. Dlaczego? Bo dziecko, które nie zostało zaszczepione, nie może skorzystać z dobrodziejstw, które daje państwo, na przykład nie może zostać zapisane do żłobka czy przedszkola.
Przypomnijmy. W Polsce rodzice nie zgadzający się na szczepienia muszą liczyć się z wszczęciem wobec nich postępowania egzekucyjnego, nałożeniem grzywny 1000 złotych na jednego rodzica oraz nałożeniem opłaty za czynności egzekucyjne.
Przypomnijmy. W Polsce rodzice nie zgadzający się na szczepienia muszą liczyć się z wszczęciem wobec nich postępowania egzekucyjnego, nałożeniem grzywny 1000 złotych na jednego rodzica oraz nałożeniem opłaty za czynności egzekucyjne.
RAZ
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez