Olsztyńskie Hospicjum dla Dzieci jest w potrzebie. Prosi o pomoc
2022-11-27 15:10:53(ost. akt: 2022-11-25 17:17:24)
Prowadzone przez Caritas olsztyńskie Hospicjum Stacjonarne dla Dzieci jest w potrzebie. Kończą się środki higieniczne do pielęgnacji małych pacjentów placówki. Pracownicy proszą o pomoc. Najpotrzebniejsze są pieluchy, pampersy i mleko modyfikowane.
— Będziemy wdzięczni za każde wsparcie. Teraz najpotrzebniejsze są kosmetyki do pielęgnacji niemowląt, pieluchy, pampersy i mleko modyfikowane — mówi „Gazecie Olsztyńskiej” Katarzyna Zalewska, pracownik socjalna hospicjum. — Artykuły można przynosić do naszej siedziby przy ul. Kromera 5-7 w Olsztynie — dodaje.
W olsztyńskiej placówce znajduje się w tej chwili siedmioro dzieci. Najmłodsze ma zaledwie trzy miesiące. Najstarszy jest osiemnastoletni chłopiec. Hospicjum przygotowuje się do przyjęcia ósmego małego pacjenta. Każde z dzieci potrzebuje stałej opieki, fachowej pomocy, bliskości rodzin i opiekunów.
W olsztyńskiej placówce znajduje się w tej chwili siedmioro dzieci. Najmłodsze ma zaledwie trzy miesiące. Najstarszy jest osiemnastoletni chłopiec. Hospicjum przygotowuje się do przyjęcia ósmego małego pacjenta. Każde z dzieci potrzebuje stałej opieki, fachowej pomocy, bliskości rodzin i opiekunów.
Lista potrzeb
— Dzieci, które do nas trafiają, są w ciężkim stanie. Niesiemy pomoc paliatywną. Środki higieniczne bardzo szybko się kończą, a ciągły wzrost cen stawia nas w trudnej sytuacji — mówi Katarzyna Zalewska.
Lista najpotrzebniejszych produktów to: pieluchy i pantsy w rozmiarze 5, nawilżane chusteczki dla dzieci, żele, szampony, płyny do kąpieli, kremy i oliwki do pielęgnacji skóry, kremy na odparzenia. W Hospicjum kończy się również zapas mleka modyfikowanego 4R i 5R.
Hospicjum przy ulicy Kromera w Olsztynie niesie pomoc nie tylko tym małym pacjentom, którzy przebywają w jego stacjonarnej placówce. Działa tu również Hospicjum Domowe, które ma pod swoją opieką 60 dzieci. Środki pielęgnacji pomagają także im przynieść ulgę.
— Chcemy, żeby nasi podopieczni mieli wszystko, co tylko może ulżyć w cierpieniu — mówi Katarzyna Zalewska.
Hospicjum Stacjonarne dla Dzieci przygotowuje się do Mikołajek. Tu lista potrzeb jest dużo szersza. Tym bardziej że przygotowywane paczki będą kierowane nie tylko bezpośrednio do podopiecznych, ale również do ich rodzeństwa.
— Przydadzą się słodycze, zabawki, ubranka. Wszystko, co może sprawić radość — zachęca Katarzyna Zalewska.
Lista najpotrzebniejszych produktów to: pieluchy i pantsy w rozmiarze 5, nawilżane chusteczki dla dzieci, żele, szampony, płyny do kąpieli, kremy i oliwki do pielęgnacji skóry, kremy na odparzenia. W Hospicjum kończy się również zapas mleka modyfikowanego 4R i 5R.
Hospicjum przy ulicy Kromera w Olsztynie niesie pomoc nie tylko tym małym pacjentom, którzy przebywają w jego stacjonarnej placówce. Działa tu również Hospicjum Domowe, które ma pod swoją opieką 60 dzieci. Środki pielęgnacji pomagają także im przynieść ulgę.
— Chcemy, żeby nasi podopieczni mieli wszystko, co tylko może ulżyć w cierpieniu — mówi Katarzyna Zalewska.
Hospicjum Stacjonarne dla Dzieci przygotowuje się do Mikołajek. Tu lista potrzeb jest dużo szersza. Tym bardziej że przygotowywane paczki będą kierowane nie tylko bezpośrednio do podopiecznych, ale również do ich rodzeństwa.
— Przydadzą się słodycze, zabawki, ubranka. Wszystko, co może sprawić radość — zachęca Katarzyna Zalewska.
Wyjątkowe miejsce
Olsztyńskie hospicjum jest wyjątkowym miejscem. Jest tu udzielana także pomoc duchowa. Mali pacjenci i ich rodziny oswajają się z myślą o nieuchronnej śmierci. Uczą się przyjmować ją jako coś naturalnego. Po ataku Rosji na naszego sąsiada olsztyńskie hospicjum uczestniczyło w akcji ewakuacji i niesienia pomocy dzieciom z Ukrainy. Również tu znajdowały pomoc rodziny dzieci wymagających opieki paliatywnej, które uciekały przed wojną. Wśród nich były bardzo chore dzieci, które toczyły swoją wielką walkę w hospicjach na terenie Ukrainy na długo przed tym, nim rozpoczęła się wojna.
To miejsce ważne także dla dzieci z olsztyńskich szkół, które uczą się wrażliwości dla rówieśników i niesienia pomocy drugiej osobie. Służy temu między innymi akcja Pola Nadziei. Z końcem października włączyli się w nią uczniowie Szkoły Podstawowej nr 33 z Olsztyna.
— Piątoklasiści sadzili cebulki żonkili na szkolnej rabatce. Wiosną, kiedy żonkile zakwitną, zostaną ścięte i sprzedane, a szkoła przekaże zebrane środki na leczenie ciężko chorych dzieci — wyjaśnia Katarzyna Zalewska.
To miejsce ważne także dla dzieci z olsztyńskich szkół, które uczą się wrażliwości dla rówieśników i niesienia pomocy drugiej osobie. Służy temu między innymi akcja Pola Nadziei. Z końcem października włączyli się w nią uczniowie Szkoły Podstawowej nr 33 z Olsztyna.
— Piątoklasiści sadzili cebulki żonkili na szkolnej rabatce. Wiosną, kiedy żonkile zakwitną, zostaną ścięte i sprzedane, a szkoła przekaże zebrane środki na leczenie ciężko chorych dzieci — wyjaśnia Katarzyna Zalewska.
Dla rodzin w żałobie
Po blisko 3-letniej, pandemicznej przerwie w hospicjum wróciły spotkania dla rodzin w żałobie. Odbywają się w trzecie niedziele miesiąca. Pomagają rodzinom zmarłych małych pacjentów przejść przez ten tak trudny okres.
— Czasem nie jesteśmy w stanie pogodzić się z tą sytuacją, że kogoś już nie ma fizycznie, nie możemy go posłuchać, przytulić, ale nie zmienia to faktu, że człowiek żyje dalej. Trzeba, żebyśmy w tym procesie żałoby doświadczyli miłości Boga, ale kiedy trzeba, również pomocy drugiego człowieka. Jest wielu ludzi, którzy przeżywają to samo, wielu ludzi, którzy są gotowi pomóc, ale przede wszystkim jest Bóg, który obdarza nas swoją bezgraniczną miłością — mówi ks. Paweł Zięba, dyrektor hospicjum.
O tym, jak bardzo taka pomoc i spotkania są potrzebne, pokazuje świadectwo taty Blanki, która była pierwsza pacjentką Hospicjum Stacjonarnego. Choć sam przechodzi trudny czas żałoby, wspiera rodziców innych zmarłych małych pacjentów hospicjum. Rodziny podopiecznych olsztyńskiej placówki tworzą wspólnotę, która wzajemnie obdarza się siłą potrzebną do przetrwania najtrudniejszych momentów.
Półtora roku
— Czasem nie jesteśmy w stanie pogodzić się z tą sytuacją, że kogoś już nie ma fizycznie, nie możemy go posłuchać, przytulić, ale nie zmienia to faktu, że człowiek żyje dalej. Trzeba, żebyśmy w tym procesie żałoby doświadczyli miłości Boga, ale kiedy trzeba, również pomocy drugiego człowieka. Jest wielu ludzi, którzy przeżywają to samo, wielu ludzi, którzy są gotowi pomóc, ale przede wszystkim jest Bóg, który obdarza nas swoją bezgraniczną miłością — mówi ks. Paweł Zięba, dyrektor hospicjum.
O tym, jak bardzo taka pomoc i spotkania są potrzebne, pokazuje świadectwo taty Blanki, która była pierwsza pacjentką Hospicjum Stacjonarnego. Choć sam przechodzi trudny czas żałoby, wspiera rodziców innych zmarłych małych pacjentów hospicjum. Rodziny podopiecznych olsztyńskiej placówki tworzą wspólnotę, która wzajemnie obdarza się siłą potrzebną do przetrwania najtrudniejszych momentów.
Półtora roku
Hospicjum Stacjonarne dla Dzieci Caritas zostało otwarte zaledwie półtora roku temu, 2 czerwca 2021 roku. To pierwsza tego typu placówka w północno-wschodniej Polsce. Działa w zabytkowym budynku dawnych koszar przy ulicy Kromera, przy Parku Podzamcze.
W hospicjum jest 11 miejsc dla dzieci i 7 miejsc noclegowych dla rodziców z salą pobytu dziennego i terapii zajęciowej. Mieszczą się w nim m.in. zaplecze rehabilitacyjne, poradnia medycyny paliatywnej, sala konferencyjno-szkoleniowa i zaplecze socjalne dla wolontariuszy.
W hospicjum jest 11 miejsc dla dzieci i 7 miejsc noclegowych dla rodziców z salą pobytu dziennego i terapii zajęciowej. Mieszczą się w nim m.in. zaplecze rehabilitacyjne, poradnia medycyny paliatywnej, sala konferencyjno-szkoleniowa i zaplecze socjalne dla wolontariuszy.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez