Związek uszczypnięty przez raka. Rozmawiamy z Adrianną Sobol, psychoonkolożką, współautorką książki „Oswoić raka. Inspirujące historie i przewodnik po emocjach”.

2022-11-27 08:33:51(ost. akt: 2022-11-25 17:13:23)
szybka diagnoza zwiększa szansę skutecznego leczenie nowotworów

szybka diagnoza zwiększa szansę skutecznego leczenie nowotworów

Autor zdjęcia: Freepik

Diagnoza nowotworu złośliwego piersi nie dotyczy tylko pacjentki, ale całej rodziny. O tym, czego nie powinno się mówić osobie w trakcie leczenia onkologicznego rozmawiamy z Adrianną Sobol, psychoonkolożką, współautorką książki „Oswoić raka. Inspirujące historie i przewodnik po emocjach”.
— Dlaczego rak tak przeraża, że wciąż nie potrafimy o nim rozmawiać?
— Rzeczywiście informacja o nowotworze złośliwym często paraliżuje. Mam też poczucie, że czujemy opór przed przyjęciem zmiany obrazu pacjentki z rakiem piersi. Choć ostatnio dużo się w tym temacie zmieniło, mówiąc chociażby o większej dostępności do nowoczesnych terapii, które pozwalają mówić o raku piersi jako o chorobie przewlekłej. Dzisiaj osoby przewlekle chore coraz częściej z powodzeniem funkcjonują w przestrzeni zawodowej, z powodzeniem kontynuują kariery zawodowe. Nie zmienia to faktu, że diagnoza raka piersi jest sytuacją, która jest wyzwaniem nie tylko dla pacjentki, ale też całej rodziny.

— Bo nie choruje tylko pacjent z rakiem, ale cała rodzina.
— Tak, ponieważ diagnoza choroby nowotworowej nigdy nie jest diagnozą pacjenta. W czasie choroby zmienia się sposób funkcjonowania całej rodziny. Chory wymaga wsparcia. Oczywiście sposób radzenia sobie z nową sytuacją bliskich np. kobiety chorej na raka jest różny. Są kobiety, które mają ogromne wsparcie i pomoc ze strony najbliższych, mówiąc tutaj również o partnerze czy mężu. Często obserwuję związki, które mimo tak trudnej sytuacji, w której się znalazły, rozkwitają. Pokazują, że są ze sobą na dobre i na złe, w każdej sytuacji.

— Nie wszyscy jednak mają takie szczęście. Dlaczego niektóre pacjentki zostają z chorobą same?
— Rzeczywiście są również pacjentki, które są w chorobie osamotnione. Po usłyszeniu diagnozy są porzucane, zdradzane. Choroba nowotworowa to test, nigdy nie pozostaje obojętna dla związku. To często moment, w którym partnerzy odkrywają prawdę o swoim związku. Samotność, brak wsparcia w chorobie jest bardzo przykra. Powiedzenie, że „to był zły facet” byłoby jednak zbyt proste. Tak naprawdę nie jest przecież tak, że w momencie, kiedy pojawia się choroba nowotworowa, wcześniejsze problemy znikają. Niestety nie. Często choroba odsłania różnego rodzaju trudności, obnaża prawdę o związkach. To sytuacja, która wymaga spojrzenia, że jest rak i jest życie.

— W przypadku pacjentek z rakiem piersi zdarza się, że jest to życie po mastektomii. To wykorzystują partnerzy przemocowi, którzy mówią: „dla mnie przestałaś być kobietą”.
— To jest straszne i jeśli jakikolwiek mężczyzna ma odwagę, by powiedzieć takie słowa żonie czy partnerce, dziewczynie, to oznacza, że ten mężczyzna jest niewystarczająco męski. Dziś jest wiele możliwości zabiegów rekonstrukcyjnych piersi. Niektóre kobiety po zabiegu mówią, że ich piersi po rekonstrukcji są nawet ładniejsze od tych, które miały wcześniej. Moim zdaniem hasła wypowiadane przez mężczyzn w rodzaju: „przestałaś dla mnie być kobietą” są okrutne, ale mówią o czymś innym. O tym, że nie chcą konfrontacji z lękiem przed stratą kobiety, strachem przed śmiercią, lękiem przed chorobą i cierpieniem. Czasem wolą ucieczkę, odejście od partnerki, by nie skonfrontować się z własnym lękiem, pozbyć się ciężaru dźwigania strachu na własnych barkach. Podsumowując, dla niektórych ucieczka jest sposobem na radzenie sobie ze strachem, lękiem.

— To oznaka braku dojrzałości?
— To również brak umiejętności konfrontowania się z problemami, trudną sytuacją. Tak jak wspomniałam wcześniej, powodem rozstania nie jest choroba. W takich związkach już dużo wcześniej działo się źle, a rak czy diagnoza jeszcze bardziej uwypukliła trudności. Wtedy ktoś ucieka, opuszcza chorą pacjentkę, bo nie chce się z tą sytuacją skonfrontować. Weźmy pod uwagę, że podobnie dzieje się wówczas, kiedy chorują dzieci. Wtedy również ojcowie odchodzą, a matki wychowują dzieci samotnie.

— To jednak nie sprzyja zdrowieniu takiej pacjentki. Przewlekły stres obciąża nie tylko układ nerwowy, ale też wpływa na motywację do leczenia. W niektórych przypadkach te kobiety się poddają.
— Smutne jest to, że w tak trudnym momencie kobieta ma nie tylko jednego przeciwnika. Nie ma spokoju w domu, jest zdradzana, porzucona. Zostaje sama, w poczuciu pustki i beznadziei, na którą niejednokrotnie nakłada się depresja czy inne zaburzenia emocjonalne, wynikające z dodatkowego kryzysu. To ogromnie obciążające. Mam pacjentki, które błagają o pomoc i wsparcie, bo zostały ze swoją chorobą kompletnie same. Są też inne przypadki, o których trzeba powiedzieć. Czasem osoby w obliczu diagnozy choroby nowotworowej, nawet tej bardziej zaawansowanej, stwierdzają, że chcą o siebie zawalczyć, o dobrą relację, o prawdę o sobie i związku. Czasem wolą wybrać życie w pojedynkę, ale na własnych zasadach. Zgadzam się jednak, że często kobiety porzuconym, osamotnionym, trudniej przejść przez cały proces choroby. Są też pacjentki, które mówią: „owszem, mąż, partner, został ze mną, ale przestał ze mną rozmawiać. On ode mnie nie odszedł, ale się odsunął”. Są związki, w których w momencie diagnozy buduje się pomiędzy nimi niewidzialny mur. W tym związku brakuje autentyczności, uwagi, szczerości. Nagle on zamyka się w jednym pokoju, ona w drugim. Są ze sobą, nikt nikogo nie zostawił, ale obydwoje są w tym związku bardzo samotni. W swojej książce „Oswoić raka” piszę, że jest to związek uszczypnięty przez raka. W tym związku obie strony nie wiedzą, jak odnaleźć się w tej zupełnie nowej sytuacji, a więc milczą.

— W każdym przypadku ważne jest w tym momencie wsparcie psychoonkologa.
— Oczywiście wsparcie psychoonkologa jest niezmiernie ważne, ale nie każdy pacjent się na nie decyduje. Nie zawsze też ma dostęp do tego rodzaju pomocy. Dlatego warto szukać informacji o takiej pomocy zarówno dla pacjenta, jak i osób towarzyszących mu w chorobie. Wsparcie psychoonkologa można otrzymać na oddziałach onkologicznych, działają też różne fundacje. Można też skorzystać ze wsparcia prywatnie. Kiedy mierzymy się z chorobą onkologiczną, nie ma miejsca na udawanie, że damy sobie ze wszystkim radę. Problemy nie znikną po zakończeniu leczenia. Trudności zostaną, a nawet będą większe. Zachęcam do korzystania ze wsparcia specjalistów.

— Mnie nie podoba się też stwierdzenie, które pokutuje w naszym społeczeństwie. Mówi się zwykle: „co cię nie zabije, to cię wzmocni”.
— Tylko czemu musimy doprowadzać do takiej sytuacji? Do momentu, w którym jesteśmy zdewastowani psychicznie i fizycznie? Choroba jest wielkim testem dla relacji, związku, jest ogromnym wyzwaniem. Wiele rzeczy w naszym życiu zmienia – i to zarówno na dobre, jak i na złe. Jednak ważne jest to, by kobiety pamiętały, że czasem lepiej być samemu, niż w związku, który niszczy, w którym nie ma wsparcia. Nawet w obliczu choroby można o siebie zawalczyć.

Katarzyna Janków-Mazurkiewicz

Adrianna Sobol — psychoonkolog i wykładowca w Zakładzie Profilaktyki Onkologicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Pracuje w Szpitalu Onkologicznym LuxMed Onkologia w Warszawie. Współautorka książki „Oswoić raka. Inspirujące historie i przewodnik po emocjach” (Znak, 2020). Autorka licznych publikacji z dziedziny psychoonkologii i psychologii zdrowia, w tym autorskich programów szkoleniowych online dla pacjentów onkologicznych i ich bliskich. Występuje jako ekspertka w programach telewizyjnych, współtworzy akcje i kampanie społeczne, prowadzi liczne szkolenia i warsztaty z zakresu psychologii i rozwoju osobistego. Stworzyła dwie platformy informacyjno-szkoleniowe online: zdrowiezaczynasiewglowie.pl oraz wtrosceochoregopracownika.pl

Adrianna Sobol, psychoonkolożka, współautorka książki „Oswoić raka. Inspirujące historie i przewodnik po emocjach”.