Makabryczne znalezisko na ul. Bałtyckiej w Kętrzynie

2022-11-27 12:00:00(ost. akt: 2022-11-27 10:13:31)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay.com

14 listopada podczas prac ziemnych wykonywanych przy ul. Bałtyckiej w Kętrzynie odkryto ludzkie szczątki, należące do kilku osób. Sprawą zajęła się policja i prokuratura. Kilka dni później niemal w tym samym miejscu dokonano kolejnego, tym razem bardziej niebezpiecznego odkrycia.
Na ludzkie szczątki natrafili pracownicy Miejskich Wodociągów i Kanalizacji podczas prowadzenia prac ziemnych. O zdarzeniu poinformowano natychmiast kętrzyńską policję. - Zostały ujawnione szkielety ludzkie, najprawdopodobniej pochodzące z czasów II wojny światowej - poinformowała nas asp. Ewelina Piaścik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kętrzynie. Sprawą zajęła się prokuratura. - Prokuratura Rejonowa w Kętrzynie prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci osób o nieustalonej tożsamości, których szczątki zostały znalezione w dniu 14 listopada 2022r przy ul. Bałtyckiej w Kętrzynie, tj. o czyn z art. 155 kk. - mówi Daniel Brodowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Jakie działania podjęto dotychczas w toku prowadzonego śledztwa? - Na miejscu zdarzenia zabezpieczono szczątki ludzkie pochodzące od co najmniej trzech osób oraz pozostałości trumien. Prokurator powołał biegłego z zakresu medycyny sądowej celem dokonania oględzin zabezpieczonych szczątków celem uzyskania opinii, czy są to szczątki ludzkie, z jakiego okresu pochodzą i czy ich śmierć mogła być wynikiem działania osób trzecich - odpowiada Brodowski.

Swoją teorię w tej sprawie ma lokalny historyk Tadeusz Korowaj. W swojej książce "Rastenburg - Kętrzyn. Dzieje miasta" pisze: "„Wiadomości Archeologiczne” opublikowały artykuł Jerzego Okulicza o znaleziskach dostarczonych do miejscowego muzeum, wydobytych w 1953r. przy ekshumacji zwłok żołnierzy sowieckich na polu przy ul. Bałtyckiej, nieopodal szosy w kierunku na Barciany. Miejsce znalezienia zabytków znajdowało się ok. 30 m na północ od drogi, za terenem ogrodu miejskiego, na kulminacji wzgórza morenowego". - To cmentarzysko zostało zniszczone, a ciała radzieckich żołnierzy zostały ekshumowane i przeniesione do Giżycka - mówi Tadeusz Korowaj. - W tej sytuacji mogą być dwa rozwiązania. Albo są to pozostałości szczątków żołnierzy Armii Czerwonej, których wtedy nie znaleziono, albo Niemców. Takich pojedynczych mogił na terenie naszego miasta było więcej, m.in. przy ul. Kajki czy na Pl. Piłsudskiego. To mogły być ofiary zakończenia wojny. Kiedy w maju 1945 roku wojna dobiegła końca, to Sowieci tak świętowali, że z radości strzelali nawet do siebie - dodaje historyk.

To nie był koniec niespodziewanych odkryć w tym miejscu. Kilka dni później pracownicy Wodociągów odnaleźli tam 12 pocisków artyleryjskich, prawdopodobnie również z czasów II wojny światowej. - Na miejsce wezwano saperów z Giżycka, którzy wywieźli pociski na poligon w celu ich detonacji. Na czas ich podjęcia przez kilka minut była zamknięta droga wojewódzka. Objazd kierowano przez Karolewo i Wopławki. Nie trwało to jednak długo, bo akcja została przeprowadzona szybko i sprawnie - informuje asp. Piaścik.

Tadeusz Korowaj twierdzi, że w tamtym miejscu nie było żadnego składu amunicji. - Mogło się co najwyżej znajdować pojedyncze stanowisko artyleryjskie. Trzeba jednak pamiętać, że Rastenburg był miastem otwartym i nie miał walorów obronnych. Armia Czerwona wchodziła praktycznie do pustego miasta - podkreśla. Historyk był swego czasu przesłuchiwany w sprawie grobu odnalezionego przy ul. Mielczarskiego. - Teraz nikt się jeszcze ze mną nie kontaktował - dodaje Korowaj.

Wojciech Caruk