Studentki z Olsztyna upieką chleb z… owadów

2022-11-19 15:15:52(ost. akt: 2022-11-18 15:53:35)
Od lewej: Aleksandra Purkiewicz, Joanna Browarek,

Od lewej: Aleksandra Purkiewicz, Joanna Browarek,

Autor zdjęcia: arch. Aleksandry Purkiewicz

Na Ziemi mieszka coraz więcej ludzi. Jednocześnie kurczą się zapasy pożywienia. Ratunkiem mogą być alternatywne źródła jedzenia. Na przykład owady jadalne. Badania nad ich wykorzystaniem w gastronomii prowadzi grupa młodych naukowców z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Studentki dwóch Kół Naukowych – Technologów Przetwórstwa Surowców Roślinnych oraz Żywienia i Profilaktyki Żywieniowej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego: Joanna Browarek, Aleksandra Purkiewicz, Katarzyna Złotkowska, Marta Kaczmarczyk, Karolina Łukasiewicz, Aleksandra Rzymska, Monika Jarząbek i Kamila Żukowska prowadzą niecodzienne badania. W tym celu odwiedziły m.in. Zespół Szkół Gastronomiczno-Spożywczych w Olsztynie. Czym się zajmują? Dość egzotycznym jak na polskie warunki zagadnieniem – owadami jadalnymi. Wcześniej studentki odbyły spotkanie także w Warszawie, w Zespole Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich.

Młode naukowczynie realizują projekt w ramach wygranej w konkursie „Zdobądź grant z FUniP!” organizowanego przez Forum Uniwersytetów Polskich, w którym oceniają stan wiedzy i preferencje dotyczące spożycia owadów jadalnych wśród uczniów szkół gastronomicznych.

— Wraz z Asią Browarek złożyłyśmy grant w konkursie Forum Uniwersytetów Polskich. Obecnie prowadzimy badanie preferencji, nastawienia uczniów szkół gastronomicznych do owadów jadalnych — mówi Aleksandra Purkiewicz z Koła Naukowego Żywienia i Profilaktyki Żywieniowej Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Studentka przyznaje, że jest to nietypowe zagadnienie w naszej kulturze. — To część szeroko pojętego zagadnienia „Novel Food”, czyli nowej żywności. Podchodzimy do tego w ten sposób, że na przestrzeni kilkudziesięciu lat populacja ludzi zwiększy się na tyle, że być może skurczą się zasoby pożywienia, dlatego szukamy alternatywnych źródeł żywności. I takim mogą być właśnie owady jadalne, które są już bardzo cenione ze względu na swoja wartość odżywczą na przykład w krajach Azji. U nas to, że spożywanie owadów jadalnych nie jest rozpowszechnione, wiąże się głównie z aspektem psychologicznym. Owady nas po prostu przerażają i to jest zupełnie naturalne — wyjaśnia.
Jak opisuje, owady jadalne mają bardzo wysoką zawartość białka – o wiele wyższą niż w mięsie. Ważny jest także profil aminokwasowy tego białka, jest ono bogate we wszystkie egzogenne aminokwasy, czyli takie, których nasz organizm nie jest w stanie wyprodukować.

Co także ważne, spożywanie owadów jadalnych nie polega na tym, że na talerzu dostajemy owada takiego, jakiego znamy z natury, a który nie wygląda przecież apetycznie. Z owadów bowiem robi się np. mączkę.

— Nie produkujemy sami jeszcze mąki z owadów, gdyż to wymaga wielu atestów. Mączkę zakupujemy i wypiekamy z niej pieczywo z różnym procentowym dodatkiem takiej mąki. Następnie takie wypieki będą oceniane przez uczniów szkół gastronomicznych. Na razie jednak odbyły się spotkania, które mają uczniów do tego przygotować, zapoznać z naszym projektem. Muszę przyznać, że uczniowie przyjęli możliwość spożycia wyrobów z mączki owadów jadalnych bardzo entuzjastycznie — mówi pani Aleksandra.
Jak się okazuje, każdy może spróbować wyrobów przyrządzonych z owadów jadalnych. Na rynku bowiem dostępne są na przykład batony z dodatkiem wspomnianej mączki.

Czy zatem w przyszłości będziemy jeść chleb z much czy komarów? To nie takie proste. W Polsce bowiem jedynie trzy gatunki owadów są dopuszczone do przetwórstwa spożywczego, (mącznik młynarek, świerszcz domowy, szarańcza wędrowna). Ponadto wyprodukowanie odpowiedniej ilości mączki wiąże się z pozyskaniem ogromnej ilości owadów. Na razie więc wyroby z owadów jadalnych są stosunkowo drogie.

— Dlatego potrzebne są badania na ten temat, by się z tym zagadnieniem oswoić. Tak się dzieje z różnego rodzajami pożywienia, na przykład z nasionami morwy, których kiedyś w ogóle się nie jadało, a teraz są coraz bardziej powszechne. Z owadami oczywiście jest trudniej, ale nie wiemy, co nam przyniesie przyszłość i myślę, że warto już zacząć pochylać się nad sposobami przetwórstwa owadów jadalnych. Potwierdza to bardzo pozytywna reakcja uczniów na nasz projekt — wyjaśnia Aleksandra Purkiewicz.

RAZ