Las Miejski stanął na drodze obwodnicy Olsztyna

2022-11-10 10:36:59(ost. akt: 2022-11-16 11:35:05)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Nie pod koniec roku, ale później – być może w styczniu – dowiemy się, jak przebiegnie północna obwodnica Olsztyna. Powodem zwłoki jest Las Miejski i sygnały, które docierają do drogowców w obronie tego kompleksu leśnego.
Drogowcy zapowiadali, że pod koniec roku poznamy korytarz, którym pobiegnie północna obwodnica Olsztyna. Skąd ta zwłoka?

— Dostaliśmy petycję, wpływają protesty, wnioski w sprawie Lasu Miejskiego — mówi Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego Oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. — Musimy je przeanalizować. Przełom roku jest realny, gdy chodzi o wskazanie korytarza – ale nie będzie to grudzień, a raczej styczeń.

Olsztyn broni lasu


Olsztyński Las Miejski staje się coraz większą przeszkodą na drodze przyszłej inwestycji. Czy ją zatrzyma – to raczej mało prawdopodobne, choć może ją „wywrócić”. Bo trzeba pamiętać, że za tą inwestycją kryją się trzy mniejsze, a mianowicie budowa północnej obwodnicy Olsztyna, krótszej obwodnicy Dywit oraz modernizacja drogi krajowej 51 przez Las Miejski włącznie z przebudową skrzyżowania z ul. Sybiraków. Co z tej układanki może wypaść?
Olsztyńscy radni i prezydent miasta sprzeciwiają się budowie obwodnicy przez olsztyński las. Ich zdaniem powinna tam znajdować się wyłącznie „infrastruktura naturalna lasu”. Takie uwagi przekazali zresztą drogowcom.

W obronie Lasu Miejskiego od dawna głośno wypowiada się radny miejski Tomas Głażewski – ostatnio zrobił to na swoim profilu na Facebooku.

— Nie widzę powodu, dla którego obwodnica Dywit miałaby się zaczynać w Lesie Miejskim, skoro może się zacząć w innym miejscu — mówi nam radny Głażewski.— Obwodnica Dywit nie musi ingerować w Las Miejski. Są takie warianty, które nie budzą kontrowersji.

Zdaniem radnego Głażewskiego obwodnica Olsztyna powinna biec po wschodniej stronie Olsztyna, bo miasto chce uruchomić duże tereny inwestycyjne, które znajdują w okolicach Tracka, czyli wschodniej części miasta.

Fot. Zbigniew Woźniak

Czy obwodnica Dywit jest potrzebna?


To nie pierwszy taki głos. Za wschodnim korytarzem opowiada się też przewodniczący Rady Miasta, tyle że Robert Szewczyk idzie jeszcze dalej. I zadaje pytanie, czy w sytuacji, gdy powstanie północna obwodnica Olsztyna, jest w ogóle potrzebna obwodnica Dywit.
— Jestem przeciwny prowadzeniu jakiekolwiek drogi kosztem naszego Lasu Miejskiego, a północną obwodnicę Olsztyna można wytyczyć w taki sposób, żeby nie niszczyć lasu. I na pewno będziemy protestować przeciwko rozwiązaniom, które ingerowałyby w Las Miejski — zapowiada przewodniczący RM.
Według przewodniczącego Szewczyka obwodnica Olsztyna wybudowana po wschodniej stronie Olsztyna rozwiązywałaby problem komunikacji przez Dywity.
— Obwodnica Dywit nie może być drogą równoległą do alei Wojska Polskiego, a potem w nią wchodzić — tłumaczy radny Szewczyk. — Środki na obwodnicę Dywit można przeznaczyć na wybudowanie obwodnicy Olsztyna w standardzie drogi ekspresowej — podkreśla. Teraz projekt zakłada, że obwodnica będzie miała tylko jedną jezdnię – droga ekspresowa ma dwie.

Dywity chcą swojej obwodnicy


Oczywiście radni z gminy Dywity mają zgoła odmienne zdanie. W przyjętym stanowisku zauważają, że idea „północnej obwodnicy Olsztyna” obejmuje trzy komplementarne inwestycje, tj. obwodnicę Olsztyna, przebudowę DK51 przez Las Miejski oraz właśnie obwodnicę Dywit. Zdaniem Rady wyłącznie taka koncepcja ma szansę na wyprowadzenie ciężkiego transportu z obu miejscowości i poprawę komfortu życia mieszkańców regionu. Radni zwracają uwagę, że obecnie przez centrum Dywit przejeżdża około 25 tysięcy pojazdów na dobę.

Patrząc na ruch na drodze 51, to jedna z najbardziej obciążonych dróg wylotowych z Olsztyna. Obwodnica Dywit jest potrzebna nie tylko mieszkańcom Dywit, ale też mieszkańcom Dobrego Miasta, Lidzbarka Warmińskiego i Bartoszyc, którzy dojeżdżają do pracy czy do szkół do Olsztyna. Potrzebna jest też mieszkańcom Olsztyna, którzy codziennie rano jadą do pracy, choćby do Dobrego Miasta. Choć oczywiście obwodnica Olsztyna przejmie część obecnego ruchu na wylotówce z miasta w stronę Dywit.

— Na pewno jest inne wyjście niż cięcie Lasu Miejskiego — uważa Marian Jurak, prezes Oddziału Warmińsko-Mazurskiego PTTK. — Tylko obwodnica po wschodniej stronie miasta ma sens i ona już omija Dywity. Druga sprawa: żyjemy w takich czasach, że zaczynamy coraz bardziej cenić lasy, zieleń i drzewa, a coraz mniej drogi i autostrady.

Ale jak mawiają Chińczycy, chcesz być bogaty, buduj drogi. Nie bez kozery inwestycja znalazła się w rządowym programie budowy stu obwodnic, ale samorządy będą musiały dołożyć się do inwestycji, i to sporo, w zależności od wybranego wariantu.

Przypomnijmy, że obecnie zgodnie z projektem północna obwodnica Olsztyna nie będzie drogą ekspresową, ale jedynie odcinkiem drogi krajowej 51, prowadzącej z Olsztyna do Bezled.

— Według obowiązujących przepisów miasto na prawach powiatu, jakim jest Olsztyn, zarządza wszystkimi drogami na swoim terenie (poza drogami ekspresowymi i autostradami) i tym samym ponosi koszty ich budowy i eksploatacji — tłumaczy Karol Głębocki. I dodaje: — Jeśli wybrany wariant obwodnicy Dywit docelowo nie będzie drogą krajową, to koszty jego budowy i eksploatacji w granicach gminy poniesie samorząd, czyli gmina Dywity.
Co to oznacza? W tym scenariuszu dla Dywit byłby to spory wydatek, zważywszy że projektowana obwodnica Dywit w zależności od wariantu ma mieć od 3 do 7 km. A niecałe dwa kilometry oddanej niedawno obwodnicy Smolajn kosztowały ok. 26 mln zł. Choć nie będzie tych kosztów, gdy obwodnica będzie częścią drogi krajowej, a są też takie warianty.

Niezależnie od wyboru korytarza dla obwodnicy Olsztyna obwodnica Dywit ma połączyć się z aleją Wojska Polskiego. W zależności od wybory wariantu – a jest ich siedem – pięć z nich w różnym zakresie ingeruje w Las Miejski.

Olsztyn zapłaci za Dywity?


To oznacza także, że samorząd Olsztyna musiałby ponieść koszty budowy odcinków obwodnicy Dywit w swoich granicach. Ale na przykład jeden z wariantów nie wchodzi w granice miasta, bo łączy się z drogą 51 w okolicach nowego ronda przy Osiedla Sterowców.

W przypadku korytarza zachodniego wszystkie warianty obwodnicy Olsztyna biegną poza granicami miasta. Natomiast w korytarzu wschodnim pięć z sześciu wariantów obwodnicy Olsztyna wchodzi w granice miasta.

W zgłoszonych GDDKiA uwagach prezydent Olsztyna wystąpił o podwyższenie kategorii obwodnicy Olsztyna do drogi ekspresowej. Nie chodzi tylko o parametry, ale też o pieniądze, bo dzięki temu miasto nie musiałoby wtedy finansować budowy odcinka obwodnicy w swoich granicach. Tyle że tu decyzja należy do rządu.

Co, gdyby obwodnica Dywit rzeczywiście miała nie powstać? Nasuwa się pytanie co z trzecią z planowanych inwestycji, czyli modernizacją drogi 51 przez Las Miejski i przebudową skrzyżowania z ul. Sybiraków. Czy wówczas inwestycja będzie potrzebna? Olsztyn mógłby dalej nie remontować rozpadającej się w oczach drogi, oszczędzając tym samym sporo grosza.

Drogowcy wskazują, że na budowę obu obwodnic wraz z remontem drogi przez Las Miejski trzeba patrzeć całościowo. Ich celem jest wyprowadzenie ruchu poza miejscowości – zarówno Olsztyna jak i Dywit. Tyle że każdy broni swojego, i to zrozumiałe, ale bez kompromisu nie da się zbudować obwodnicy – ani jednej, ani i drugiej. Obecnie prace projektowe są na etapie wyboru, po której stronie Olsztyna i Dywit (wschodniej czy zachodniej) będzie przebiegać obwodnica. W zależności od tej decyzji będą później analizowane warianty w wybranym już korytarzu.

Andrzej Mielnicki