Agresywne wypowiedzi Rosji na temat reparacji dla Polski

2022-11-04 10:54:27(ost. akt: 2022-11-04 11:06:27)

Autor zdjęcia: PAP/EPA

Polska zapowiedziała, że będzie się domagała od Rosji reparacji wojennych. Odpowiedzią rosyjskiego MSZ były próby kpin. Rosjanie stwierdzili, że takie roszczenia są „fantazją polityczną”, a Warszawie zarzucili „rewizjonizm historyczny” i „szaloną rusofobię”.
Jak podkreśla portal Wirtualna Polska, wiele informacji podawanych przez rosyjskie media nie jest prawdą. Takie fałszywe doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

— Polskie plany są z prawnego punktu widzenia absolutnie bezsensowne. Moskwa może teoretycznie wystawić wielokrotnie większy rachunek za rzeczywiste zbrodnie strony polskiej, popełnione w latach 1920-40 — powiedział we wtorek (1 listopada) przedstawiciel Rosyjskiego Wojskowego Towarzystwa Historycznego, dyrektor ds. badań Michaił Miagkow.

Miagkow dodał, że skoro Warszawa planuje jakieś obliczenia, Rosjanie zasiądą nad swoimi rachunkami. Zaczną od wojny polsko-bolszewickiej. Rosjanin oskarżył jednocześnie Polskę o prowadzenie wtedy "polityki kryminalnej".

Na portalu Wirtualna Polska czytamy: "Do kwestii ewentualnych wniosków reparacyjnych polskiego rządu za straty, które kraj poniósł w czasie II wojny światowej, odniósł się w zeszłym tygodniu także były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew. Skomentował on roszczenia Warszawy i wskazał dwa rozwiązania, które powinna rozważyć Rosja.

Miedwiediew odniósł się do sprawy w piątek, w poście, który opublikował w aplikacji Telegram. Były prezydent Rosji napisał wtedy, że na "degeneratów z polskiego MSZ", jak określił polskie władze, Moskwa może i powinna zareagować na dwa sposoby. Rosja, według niego, musi wystawić rachunek za "wszystko", co Związek Radziecki dał Polsce w czasie PRL. Były premier i prezydent Federacji Rosyjskiej podkreślił jednak, że to "setki miliardów dolarów", czym zasugerował, że być może lepszym rozwiązaniem będzie druga opcja.

"Albo powiedzieć im, by podtarli się swoimi brudnymi kalkulacjami" - napisał Miedwiediew."