Zapadł wyrok w sprawie rewitalizacji starego miasta w Bartoszycach

2022-11-02 16:01:08(ost. akt: 2022-11-02 15:30:27)

Autor zdjęcia: PG/archiwum

Sąd Okręgowy w Olsztynie w poniedziałek (31 października) wydał wyrok uniewinniający przedsiębiorcę Mariusza K. od zarzutu oszustwa w związku z realizacją rewitalizacji starego miasta w Bartoszycach. Wyrok w tej sprawie jest nieprawomocny.
Prokuratura Okręgowa w Olsztynie pod koniec sierpnia 2020 r. przesłała do Sądu Okręgowego w Olsztynie akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi K. oskarżonemu o popełnienie w okresie od 26 czerwca do 7 września 2018 r. przestępstwa oszustwa w związku z realizacją prac budowlanych w ramach gminnej inwestycji w Bartoszycach.

Mariusz K. w połowie 2017 r. zawarł z Gminą Miejską Bartoszyce umowę, na podstawie której wykonywał prace budowlane dotyczące rewitalizacji starego miasta w Bartoszycach. Według ustaleń śledczych Mariusz K. miał doprowadzić gminę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w kwocie 217 350,57 zł z tytułu przedłożonych jej i opłaconych na jego rzecz faktur VAT.

W ocenie prokuratora przedsiębiorca otrzymał te pieniądze za prace budowlane, których nie wykonał zgodnie z umową, wprowadzając tym samym inwestora w błąd, co do wymiany gruntu rodzimego (wydobytego z wykopów podczas prac związanych z przebudową sieci sanitarnej i kanalizacji deszczowej na terenie starego miasta) oraz rodzaju użytego kruszywa. Działanie oskarżonego w konsekwencji miało doprowadzić do nieprawidłowego zagęszczenia gruntu oraz konieczności powtórzenia całości nieprawidłowo wykonanych robót.

Proces w tej sprawie rozpoczął się 19 stycznia 2021 r. Mariusz K. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia.

Wyrok w tej sprawie zapadł 31 października 2022 r. Sąd uniewinnił Mariusza K., a kosztami procesu obciążył Skarb Państwa.

Sąd podając ustne motywy wyroku podkreślił, że badał odpowiedzialność oskarżonego wyłącznie pod kątem odpowiedzialności za przestępstwo oszustwa. W tej sprawie kluczowym dla przypisania winy oskarżonemu byłoby wykazanie mu zamiaru bezpośredniego (czyli sprawca chce i dąży do tego) doprowadzenia gminy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, jaki musi towarzyszyć przestępstwu oszustwa. Tymczasem, w ocenie Sądu nie wykazano, aby taki zamiar oskarżonemu towarzyszył.

Zebrany w sprawie materiał dowodowy niewątpliwie wykazał, że inwestycja była prowadzona przez oskarżonego w sposób błędny i doszło do nieprawidłowego wykonania prac. Jednakże sam fakt, że zostało to ujawnione nie może być tożsame z przypisaniem oskarżonemu oszustwa.

Sąd zwrócił uwagę, że dla przestępstwa oszustwa potrzebne jest także wprowadzenie kogoś w błąd bądź wyzyskanie błędu. Natomiast, w tej sprawie znamienne jest, że przedstawiciele inwestora – zarówno pracownicy urzędu miasta, jak i inspektorzy nadzoru budowlanego – byli na miejscu i widzieli, jak ta praca przebiega. Cały czas mieli wątpliwości co do prawidłowości wykonywania tych prac oraz co do tego, czy grunt jest właściwie zagęszczony. Pomimo tego zamieszczali stosowane zapisy w dzienniku budowy, zatwierdzali prace, a na tej podstawie były wypłacane również pieniądze oskarżonemu. Trudno tu zatem mówić o wprowadzaniu w błąd osoby posiadającej fachową wiedzę, a inspektor nadzoru musi taką wiedzę posiadać.

Ponadto, sąd wskazał, że inwestor miał możliwości rozwiązania tej sprawy w inny sposób, chociażby wzywając wykonawcę do usunięcia stwierdzonych braków i wad wykonania, czego jednak nie uczynił. W zasadzie od razu wystąpił do prokuratury. W ocenie Sądu, ten spór ma charakter cywilno-prawny i na tym gruncie powinien być rozstrzygnięty. Na tym gruncie powinna być wyliczona szkoda oraz przyczynienie się poszczególnych stron do powstania tej szkody.

Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.