Polska wieś jest kobietą

2022-10-29 20:03:02(ost. akt: 2022-10-28 14:52:31)
Sołtys Bukwałdu, Bogumiła Brewka (druga od prawej), z sąsiadkami i koleżankami

Sołtys Bukwałdu, Bogumiła Brewka (druga od prawej), z sąsiadkami i koleżankami

Autor zdjęcia: arch. pryw.

Kiedyś traktowano je jako tanią siłę roboczą, gdy brakowało koni, zaprzęgano je w wozy jako zwierzęta pociągowe. Pracowały w polu i nawet w ciąży dźwigały ciężary. Dzisiaj kobiety zamieszkujące polskie wsie idą z duchem czasu i są motorem napędowym zmian.
Status mieszkanek wsi zaczął się zmieniać wraz z postępem technologicznym, dostępem do mediów, rozwojem rolnictwa oraz rosnącym zaangażowaniem ruchów emancypacyjnych kobiet. Dzięki tym czynnikom kobiety coraz częściej świadomie decydują się na pozostanie w rodzinnej małej miejscowości lub na przeprowadzkę w rejony obszarów wiejskich.

— Dobrym przykładem pokazującym zmiany roli kobiet na wsi jest serial ,,Ranczo", co uświadamia nam, że ten proces trwa już od dłuższego czasu. 40 lat temu kobiety skupiały się na wychowywaniu dzieci i pracach w gospodarstwie. Na szczęście stereotypowa rola kobiety na wsi przechodzi do historii — mówi Jolanta Wojtkiewicz, sołtys wsi Rentyny.

Dzisiaj można śmiało stwierdzić, że to właśnie przedstawicielki płci pięknej są sercem miejscowości. Ich zaangażowanie w rozwój lokalnej społeczności jest coraz większe i doceniane przez innych mieszkańców.

— Pełnienie funkcji sołtysa nie do końca było moją decyzją. Gdy przeprowadziłaś się z powrotem na wieś, to była możliwość, by organizacje pozarządowe aplikowały o środki unijne. Postanowiłam ze swoją przyjaciółką założyć stowarzyszenie, by móc ulepszyć infrastrukturę w naszej wsi. Po tej inicjatywie zostałam wybrana na sołtyskę — tłumaczy Bogumiła Brewka, sołtys Bukwałdu. — Nie ukrywam, że praca społeczna na rzecz mojej wsi sprawia mi ogromną przyjemność. Kontakt z ludźmi jest niezwykle ważny. Zdarzały się momenty, że częściej pracowałam niż byłam w domu, ale w końcu udało się pogodzić życie rodzinne z moim zaangażowaniem w rozwój miejscowości. Najważniejsze, żebym ja się dobrze czuła (śmiech)!

— Chciałam mieć wpływ na rzeczywistość naszej wsi, zależało mi, by to miejsce było przyjazne dla mieszkańców. Wraz z moimi sąsiadkami organizujemy warsztaty rękodzielnicze, założyłam lokalne koło gospodyń wiejskich w Rentynach. Wspólnie malowałyśmy przystanki, sprzątałyśmy naszą miejscowość czy zorganizowałyśmy imprezę w Noc Świętojańską. Mimo tego, że moje sąsiadki mają dzieci i inne obowiązki, chcą się angażować w rozwój lokalnej społeczności — dodaje Joanna Wojtkiewicz.

Joanna Wojtkiewicz, sołtys wsi Rentyny
Fot. arch. pryw.
Joanna Wojtkiewicz, sołtys wsi Rentyny

Kobiety zamieszkujące obszary wiejskie aktualnie mają wiele możliwości rozwoju. Wiele jednostek organizuje warsztaty i szkolenia zachęcające mieszkanki wsi do rozwoju lub mające na celu wsparcie ich działalności. Warmińsko-Mazurski Ośrodek Doradztwa Rolniczego 11 października zorganizował specjalne warsztaty tylko dla kobiet - „Kobieta przedsiębiorcza to kobieta działająca”.

— Kobiety nie tylko stanowią 50 proc. mieszkańców wsi i miast. Są one wyjątkową grupą. W naszej doradczej i codziennej pracy zaobserwowaliśmy, że idea wielofunkcyjnego rozwoju obszarów wiejskich, a w szczególności wielofunkcyjny rozwój pojedynczego gospodarstwa rolnego, jest niezwykle istotny. Ważne jest to, by utrzymywać się nie tylko z działalności rolniczej, ale by traktować ją jako bazę, która umożliwi prowadzenie też innej działalności pozarolniczej. W tej dziedzinie to właśnie kobiety wiodą prym — tłumaczy dyrektor WMODR Małgorzata Micińska-Wąsik. — W spotkaniu wzięły kobiety, które mają już pewne doświadczenia i sukcesy w działalności przedsiębiorczej. Głównym celem spotkania nie była sama nauka, ale wymiana doświadczeń, która jest inspiracją dla innych. Zależy nam, by panie nie bały się podjęcia działalności, która daje nie tylko możliwość samozatrudnienia, ale często też tworzy nowe miejsca pracy na obszarach wiejskich. Dzięki temu powstaje wielofunkcyjny obraz wsi oparty nie tylko na rolnictwie. Wtedy wieś staje się atrakcyjnym miejscem zamieszkania i pracy.

— Przedsiębiorczość u kobiet na wsi jest bardziej rozwinięta niż u mieszkanek miast. One same potrzebują zaangażowania w sprawy społeczne, muszą działać i ingerować w bieżące sprawy, gdy nie wszystko idzie w odpowiednim kierunku. To kobiety nakręcają spiralę zmian, zachęcają do działania i podejmują różne wyzwania — dodaje sołtys Bukwałdu.

Rozwijająca się wieś, z zadbaną infrastrukturą, przyciąga nowych mieszkańców, często tych, którzy do tej pory mieszkali w mieście. Jak zauważa Joanna Wojtkiewicz, we wsiach w powiecie olsztyńskim spora część kobiet przeprowadziła się na wieś z miasta. Dlatego okoliczne małe miejscowości powoli zamieniają się w sypialnie Olsztyna.

— Część tych kobiet dołącza do lokalnej społeczności, zaczyna angażować się w życie wsi, zakładają koła gospodyń wiejskich, podkreślają walory turystyczne okolicy. Jednak inne tylko tam mieszkają a pracują w Olsztynie. Stronią od integracji i walki o rozwój miejscowości — tłumaczy sołtys.

Z kolei inni po latach decydują się na powrót do małej miejscowości: — Wcześniej z mężem mieszkaliśmy w Olsztynie a w 2000 roku wróciliśmy na wieś. Oboje urodziliśmy się na wsi, mieszkanie w bloku okazało się dla mojego męża zbyt trudne, dlatego postanowiliśmy przeprowadzić się do Bukwałdu. Początkowo nie byłam pewna tej decyzji, ale dzisiaj jestem mu za to bardzo wdzięczna. Czuję się tutaj szczęśliwa. To jest moje miejsce na ziemi! Tutaj realizuję się w aspekcie społecznym — mówi Bogumiła Brewka.

Mimo postępującym zmian w mentalności sytuacja kobiet na wsi może być dalej skomplikowana – wszystko zależy, na jakiego człowieka się trafi.

— Sądzę, że rola kobiety na wsi bardzo się zmieniła. Gdy sięgam pamięcią do okresu dzieciństwa i przypominam sobie moją mamę, to widzę ogromną różnicę między nią a mną i moimi koleżankami. Nasze życie bardzo się zmieniło. Oczywiście jest to pozytywna zmiana. Mamy dostęp do wszystkiego i nic nas nie ogranicza — tłumaczy Bogumiła Brewka. — Niestety zdarzają się osoby, które niechętnie podchodzą do tych zmian. Nie każdy odczuwa potrzebę podążania z duchem czasu. I mówię tu zarówno o kobietach, jak i mężczyznach. Stereotypowa rola kobiety może być mocno zakorzeniona w świadomości niektórych mieszkańców wsi. Ale nic na siłę – każdy może przeżyć swoje życie tak jak chce!

Lidia Wieczorek