Raper z Olsztyna najlepszy we freestyle’owej bitwie - Bartek Reszka o freestyle'u

2022-10-27 18:30:00(ost. akt: 2022-10-27 15:26:55)
Sukces zawdzięczam regularnej pracy — mówi Bartek Reszka – Recha

Sukces zawdzięczam regularnej pracy — mówi Bartek Reszka – Recha

Autor zdjęcia: Dominik Czerny

Szturmem przeszedł eliminacje do TOP16, pokonał trzykrotnego mistrza i obrońcę tytułu, a na koniec wygrał finał bitwy Red Bull KontroWersy 2022. Raper z Olsztyna — Recha okazał się najlepszy we wrocławskiej freestyle’owej bitwie.
Freestyle'owa bitwa Red Bull KontroWersy wróciła do wrocławskiego klubu po covidowej przerwie, a razem z nią zaskakujące rundy. Najlepiej z nimi poradził sobie Bartek Reszka – Recha, raper z Olsztyna, w finałowej walce pokonując trzykrotnego mistrza.

— Od czego zaczęła się twoja przygoda z freestyle'em?
— Przygoda z freestyle'em trwa już bardzo długo, bo od roku 2015, a może i nawet wcześniej. Jednak wtedy byłem jeszcze widzem. Nawet jeśli przeszła mi przez głowę myśl, aby spróbować swoich sił, to szybko umierała. Wydawało mi się, że trzeba mieć niesamowity mózg i być „nadczłowiekiem”, żeby robić coś takiego. Pięć lat dojrzewałem do decyzji, żeby spróbować. Aż pojechałem do Warszawy na pierwszą ligową ustawkę Warszawskiej Ligi Wolnostylowej, gdzie udało mi się wygrać dwie walki, mimo że nigdy wcześniej nie trzymałem mikrofonu w ręce.

— Co robić, żeby dobrze to robić?
— Na pewno podstawą jest szybkie myślenie, wyczucie rytmu i całkiem dobra znajomość świata, popkultury i bieżących wydarzeń. Liczy się też błyskotliwość, która pozwoli szybko wymyślić coś śmiesznego. Jednak są to podstawy. Jeśli chce się wejść na wyższy poziom, to trzeba być po prostu charyzmatycznym człowiekiem i nauczyć się tego, jak wyglądać i prezentować się dobrze na scenie.

— Opowiedz co nieco o twojej freestyle'owej drodze. Była wyboista?
— Na początku wydało mi się, że freestyle to konkurs na błyskotliwość i inteligencję. Po części to prawda, jednak nie do końca… Walka na scenie jest o to, kto bardziej poruszy publikę. Właśnie wokół tego obracała się moja zmiana.
Zaczynając, dość szybko załapałem smykałkę do wymyślania śmiesznych tekstów czy przemyślanych punchline’ów. Bitwa o Stocznię, która odbyła się rok temu, była moją pierwszą dużą bitwą, przed dużą publicznością, bo zgromadziło się około 500 osób. To ona uświadomiła mi, że do tego trzeba dorobić sobie charyzmę, sceniczność i umieć przekazać to, co ma się w głowie na scenie w taki sposób, by porwać tłum. Trzeba rozróżnić, że nie zawsze to, co wymyślę, trenując w domu, będzie fajne i ciekawe w klubie pełnym osób.

— Czy tematyka podczas bitwy freestyle'owej jest określona?
— Jest kompletna dowolność. Tematykę konkretnej walki określa jedynie temat, który jest zadany przez prowadzącego. Od tego tematu zazwyczaj walka się zaczyna, ale to, w jaki sposób się rozwinie, o czym będzie nawijana następna runda, jest już kompletnie dowolne i zależne od sytuacji. We freestyle'u praktycznie nie ma tematów tabu, więc może to być dosłownie wszystko.

— Pochwal się swoimi osiągnięciami…
— Najwięcej tego było, jeżeli chodzi o tzw. ligowe ustawki, czyli ustawki poznańskiej ligi freestylowej i ustawki warszawskiej ligi wolnostylowej. Tam uzbierałem kilka fajnych walk i zwycięstw. Myślę, że byłem na około 25-30 takich ustawkach. Z większych eventów zająłem drugie miejsce na Bitwie o Bielsko, która odbywa się regularnie od kilkunastu lat na południu Polski. To mój największy dotychczasowy sukces przed KontroWersami.

— Wygrałeś tam z trzykrotnym finalistą. Jak myślisz, czemu zawdzięczasz sukces? Co podczas finału najbardziej cię zaskoczyło?
— Zawdzięczam ten sukces regularnej pracy i dobremu przygotowaniu. Mniej więcej wiedziałem, czym przeciwnicy mogą mnie zaatakować na bitwie i jakie są moje przywary, które można mi wytknąć. Właśnie to zrobił Koro, czyli trzykrotny mistrz.
Pierwszy raz byłem z nim na scenie… Ktoś powiedział mi wcześniej, że walki z Korem są bardzo specyficzne, bo to jeden z najlepszych zawodników w historii. Faktycznie, kiedy wziął mikrofon i rozpoczął swoje pierwsze wejście, to cofnęło mnie dwa kroki do tyłu. Jego energia i szybkość, z jaką wymyśla punchline’y, jest naprawdę przytłaczająca. Jednak dobrze się odgryzłem. To, co mnie zaskoczyło, to fakt, że mój rywal przygasł w dogrywce, bo wydawało mi się, że będzie to walka do samego końca. W pewnym momencie czułem, że mój przeciwnik nie nadąża, a ja mam zwycięstwo w kieszeni.

— Masz tytuł mistrzowski, co dalej?
— Bardzo bym chciał, żeby ten tytuł mistrzowski nie był epizodycznym sukcesem w mojej ścieżce freestyle'owej. Bardzo chciałbym, żeby na następnych dużych bitwach (obecnie na nich będę się skupiał, etap jeżdżenia na wszystkie możliwe bitwy mam już za sobą) utrzymać wysoką dyspozycję. Chciałbym wejść na jeszcze wyższy poziom freestyle’owy zarówno w swoim mniemaniu, jak i opinii ludzi.


Red Bull KontroWersy to bitwy freestyle'owe 1 vs 1, które rozgrywane są corocznie od 2017 roku. Do tej pory odbyło się 5 edycji, w których zwycięzcami zostali kolejno: Radzias (2017), Wawrzyn (2018) i Koro (2019, 2020 i 2021).
Głównym założeniem Red Bull KontroWersy jest wyłonienie najlepszego freestyle’owca. Startujący w bitwach zmuszą zmierzyć się z mi zadaniami, jakie postawią przed nimi sędziowie.