WARTO OBEJRZEĆ: Baz Luhrmann - "Elvis"
2022-10-23 09:00:00(ost. akt: 2022-10-23 09:50:21)
Baz Luhrmann tworzy filmy widowiskowe, jak w przypadku "Moulin Rouge” czy niezapomnianej wersji „Romea i Julii”. I tym razem reżyser nie zawodzi serwując widzom znakomite show.
Opowieść jest osnuta wokół relacji Presleya (Austin Butler) z jego menadżerem, pułkownikiem Tomem Parkerem (Tom Hanks). To on wypatrzył chłopaka z miasteczka Memphis, który potrafił znakomicie łączyć style muzyczne. Parker występuje w roli czarnego charakteru, który chce wykorzystać komercyjny potencjał gwiazdora do własnych celów. W cyniczny sposób manipuluje artystą dla uzyskania korzyści finansowych. Elvis natomiast jest ofiarą zachłannego menadżera.
Tak więc mamy bardzo wyraźnie bielutkiego Elvisa i absolutnie mrocznego Parkera. Sam Presley jest postacią niemalże w pełni pozytywną. Wcielający się w piosenkarza Austin Butler w imponujący sposób naśladuje język ciała i ekspresję Presleya skupiając na sobie uwagę przez cały film. Od pierwszej minuty, gdy pojawia się na ekranie, do ostatniej. Na naszych oczach Elvis z mało znanego muzyka staje się megagwiazdą. Jedyne czego pragnie to uszczęśliwiać tłumy.
Rozmach, z jakim nakręcony jest film odzwierciedlający szalone tempo kariery piosenkarza, łączy się z melancholijnymi scenami na zaczerpnięcie oddechu. "Elvis" to przepych, widowisko, kontrolowany chaos. Na uwagę zasługuje bardzo dynamiczny montaż oraz mieszanie zdjęć archiwalnych z tymi wykonanymi na potrzeby filmu. „Siedząc przed telewizorami, mamy wrażenie, że na żywo obserwujemy jak gwiazda Elvisa Presleya rozbłyska, po czym trochę gaśnie, by znów zabłysnąć.” Łatwo zrozumieć, że podczas premiery w Cannes projekcji filmu towarzyszyły długie owacje na stojąco. Jest to solidne kino rozrywkowe, które wzbudza w widzu wiele emocji.
Film dostępny w Bibliotece Miejskiej w Mrągowie.
Agnieszka Piątkowska
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez