Czy Białoruś zaatakuje Ukrainę? Gen. Skrzypczak: „Po kilku godzinach wojsko przeszłoby na stronę Ukraińców"

2022-10-15 13:19:39(ost. akt: 2022-10-15 13:37:13)
Gen. Waldemar Skrzypczak

Gen. Waldemar Skrzypczak

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Gen. Waldemar Skrzypczak, jak stwierdził podczas programu w wPolsce.pl, nie wierzy w atak Łukaszenki na Ukrainę, ale nie wyklucza, że białoruskie wojsko może zostać włączone w uderzenie rosyjskie.
— Uderzenie od strony Białorusi nie będzie udziałem armii białoruskiej. Żołnierze białoruscy nie chcą się bić z armią ukraińską. Gdyby Putin zmusił Łukaszenkę do tego, by jego żołnierze zaatakowali Ukrainę, to to wojsko, po kilku godzinach, przeszłoby na stronę Ukrainy, albo uciekło do domów. Nie wierzę, by chcieli oni walczyć z Ukraińcami. Oczywiście, białoruscy oficerowie są rosyjskimi namiestnikami, przebrani w białoruskie mundury — stwierdził gen. Skrzypczak w wPolsce.pl.

— Łukaszenka próbuje teraz ratować głównie siebie. Dlatego wprowadza różne obostrzenia. Pozwala mu to wzmóc terror w państwie. Rosjanie dyslokują swoje wojsko do białoruskich koszar i na poligony, gdyż kwestią czasu jest lub już się to dzieje, że rosyjska armia przejmuje sprzęt i zasoby wojska białoruskiego. Wojsko organizowane przez Putina cierpi na chroniczny brak każdego rodzaju sprzętu wojskowego. Brakuje wszystkiego od butów po czołgi. Łukaszenka te zapasy posiada i Putin będzie z tego korzystał. By jednak żołnierze zostali doposażeni, trzeba na to kilka miesięcy — dodał.

— Czy Rosjanie uderzą od północy na Ukrainę? Nie sądzę. Byłoby to samodzielne uderzenie na jednym kierunku. Takie można szybko zlikwidować. Jeżeli ono jednak nastąpi, to będzie to uderzenie w ramach większego zgrupowania, opartego na tej mobilizacji, która trwa. Rosjanie odtwarzają stare jednostki i nowe. Ukraińcy w obawie przed szaleńczym atakiem Łukaszenki muszą utrzymać wojska wzdłuż osłony granicy. Mają tam jednostki, które są przygotowane do przyjęcia uderzenia na kierunku Łuck i Równe. Od marca Ukraińcy przygotowali fortyfikacje, są gotowi, ale utrzymują w tym rejonie spore siły — mówił gen. Skrzypczak.

Generał Skrzypczak odniósł się do doniesień o bardzo słabym przygotowaniu rekrutów, którzy obecnie, w ramach „branki” trafiają do frontowych jednostek.

— Jeżeli tacy „żołnierze” trafiają do mojego przeciwnika, to jest to dla mnie dobra wiadomość. Zdemoralizowany żołnierz będzie demoralizował innych żołnierzy. Rosjanie, którzy walczą teraz na froncie, to jednostki doświadczone i można powiedzieć, że elitarne. Uzupełnienie tych jednostek rozpitymi zdemoralizowanymi odwodami bardzo je osłabia. W wojsku nastąpi rozprężenie dyscypliny, a to początek do utraty zdolności bojowej. Ukraińcy sobie z takim wojskiem poradzą — przekonywał gen. Skrzypczak.

Źródło: wpolityce.pl