Ostatnia droga Elżbiety II

2022-09-19 15:16:42(ost. akt: 2022-09-19 20:52:21)

Autor zdjęcia: pixaby

Świat pożegnał królową Elżbietę II, która została pochowana na zamku w Windsorze, gdzie znajduje się grób jej męża – księcia Filipa. W uroczystościach wzięło udział ok. 500 przywódców państw z całego świata, wśród których byli m.in. prezydenci Joe Biden i Andrzej Duda. Swoją królową żegnało też tysiące Brytyjczyków.
„Spotkamy się znowu”

– Królowa Elżbieta II jest opłakiwana, ponieważ była rzadkim przykładem przywódcy, który wolał służyć ludziom, niż by to jemu służono – powiedział w czasie nabożeństwa żałobnego w Opactwie Westminsterskim arcybiskup Canterbury Justin Welby, który przypomniał obietnicę złożoną przez Elżbietę w swoje 21. urodziny – jeszcze przed objęciem tronu – że poświęci życie służbie Wielkiej Brytanii i Wspólnocie Narodów. Jak podkreślił, „rzadko kiedy taka obietnica była tak dobrze dotrzymana”.
Arcybiskup jednocześnie wskazał, że „niewielu przywódców otrzymuje tyle wyrazów miłości, jakie widzieliśmy” w życiu królowej Elżbiety II.
– Ludzie kochający służbę są rzadkością w każdej dziedzinie życia. Przywódcy kochający służbę są jeszcze rzadsi. Ale we wszystkich przypadkach ci, którzy służą, będą kochani i pamiętani, podczas gdy ci, którzy trzymają się władzy i przywilejów, zostaną zapomniani – powiedział Justin Welby, po czym dodał: – Smutek tego dnia – odczuwany nie tylko przez rodzinę zmarłej królowej, ale także przez cały naród, Wspólnotę Narodów i świat – wynika z jej obfitego życia i pełnej miłości służby, która teraz odeszła od nas.
– Była radosna, obecna dla tak wielu, dotykając tak wielu istnień ludzkich. Modlimy się dziś szczególnie za jej rodzinę pogrążoną w żałobie, jak każda rodzina na pogrzebie – powiedział arcybiskup, który podkreślił jednocześnie, że w przeciwieństwie do wielu, rodzina królewska przeżywa żałobę w „najjaśniejszym świetle reflektorów”.
Arcybiskup przypomniał również pełne nadziei przemówienie, które królowa wygłosiła na początku pandemii koronawirusa, gdy zapewniła, że „spotkamy się znowu”.
– Wszyscy staniemy przed miłosiernym sądem Boga: wszyscy możemy podzielać nadzieję Królowej, która w życiu i śmierci inspirowała jej służebne przywództwo. Służba w życiu, nadzieja w śmierci. Wszyscy, którzy idą za przykładem Królowej oraz inspiracją zaufania i wiary w Boga, mogą wraz z nią powiedzieć: „Spotkamy się znowu” – zakończył Justin Welby.

God Save the King

Dziekan świątyni David Hoyle powiedział: – W smutku, ale także w głębokim dziękczynieniu, przybywamy do tego Domu Bożego, do miejsca modlitwy, do kościoła, w którym pamięć i nadzieja są świętymi obowiązkami. Tutaj, gdzie królowa Elżbieta została poślubiona i ukoronowana, gromadzimy się z całego kraju, ze Wspólnoty Narodów i z narodów świata, aby opłakiwać naszą stratę, wspominać długie życie (królowej) w bezinteresownej służbie i z ufnością powierzyć ją miłosierdziu Boga, naszego Stwórcy i Odkupiciela.
Pierwsze czytanie – fragment 1 Listu do Koryntian, zaczynający się od słów: „Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli. Ponieważ bowiem przez człowieka (przyszła) śmierć, przez człowieka też (dokona się) zmartwychwstanie” – wygłosiła sekretarz generalna Wspólnoty Narodów Patricia Scotland. Drugie czytanie – fragment Ewangelii według św. Jana zaczynający się od słów: „Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce” – przypadło w udziale premier Wielkiej Brytanii Liz Truss.
Pogrzeb zakończył się hymnem narodowym Wielkiej Brytanii („God Save the King”) oraz lamentem królowej w wykonaniu pipera (osoba grająca na dudach).
W drodze do Wellington Arch w Londynie na czele konduktu znajdował się konny oddział londyńskiej policji metropolitalnej, następnie oddział Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej, Gurkhowie, przedstawiciele sił zbrojnych Australii, Nowej Zelandii i Kanady, a także oddziały brytyjskich sił zbrojnych, zarówno regularnych oddziałów armii, marynarki i sił powietrznych, jak i oddziałów reprezentacyjnych.

U boku męża

Bezpośrednio za lawetą z trumną szło dziesięcioro członków rodziny królewskiej, w takiej samej kolejności jak do Opactwa Westminsterskiego: czworo dzieci Elżbiety II – król Karol III, księżniczka Anna, książę Andrzej i książę Edward, następnie dwaj synowie Karola III – książę William i książę Harry, syn księżniczki Anny Peter Phillips, jej mąż wiceadmirał Timothy Laurence, książę Gloucesteru Ryszard i syn młodszej siostry Elżbiety II, nieżyjącej już księżniczki Małgorzaty – David Armstrong-Jones.
Tuż za nimi trzema samochodami jechali: królowa-małżonka Camilla i żona księcia Williama Kate; żona księcia Harry'ego Meghan i żona księcia Edwarda Zofia oraz córki księcia Andrzeja, Beatrycze i Eugenia z mężami. Kondukt zamykali przedstawiciele różnych służb: straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, straży przybrzeżnej czy więziennictwa.
Następnie trumna dotarła do Wellington Arch w Londynie, gdzie została załadowana do karawanu. Stąd rodzina królewska wyruszyła do zamku Windsor, który znajduje się ok. 35 km na zachód od pałacu Buckingham. Dwie godziny później karawan dotarł do Windsoru, gdzie dołączył do procesji zmierzającej w górę Albert Road.
O godz. 17 w kaplicy św. Jerzego rozpoczęło się nabożeństwo żałobne, prowadzone przez dziekana Windsoru i zakończone błogosławieństwem arcybiskupa Canterbury.
Tuz przed 21 ciało królowej Elżbiety II zostało złożone na spoczynek podczas prywatnej ceremonii w King George VI Memorial Chapel na zamku Windsor. Królowa została pochowana razem ze swoim zmarłym mężem, księciem Filipem.
Królowa Elżbieta II zmarła 8 września w wieku 96 lat, trzy miesiące po obchodach Platynowego Jubileuszu, czyli 70. rocznicy panowania. Była najdłużej panującym brytyjskim monarchą w historii.

Źródło: PAP