Kanał Elbląski jest, łopaty nie ma

2022-12-17 12:15:00(ost. akt: 2023-04-21 10:24:58)

Autor zdjęcia: Andrzej Sprzączak

Byliście kiedyś państwo w Ządźborku, Jańsborku albo w Lecu? Jeżeli bywaliście na Mazurach, to jest to wielce prawdopodobne. Zapewne słyszeliście też o Kanale Oberlandzkim. Bo to dzisiaj na jego część spojrzymy z góry.

Mieszkańcy Elbląga są pod tym względem bardzo czuli i pielęgnują swoją odrębność w ramach warmińsko-mazurskiego. I zawsze stanowczo reagują, kiedy ktoś zalicza ich do Mazur czy Warmii. Podobnie reagują na nazwę Kanał elbląsko-ostródzki, starannie starając się gdzie tylko mogą wymazać słowo "ostródzki". Co jest o tyle uprawnione, że oficjalna nazwa kanału to Kanał Elbląski, ale tylko na odcinku Miłomłyn-Drużno.

— Od lat pojawia się problem z nazewnictwem, szczególnie po 1945 roku powstał rozdźwięk pomiędzy polskimi nazwami oficjalnymi, jak m.in. Kanał Ostródzko-Elbląski czy Kanał Elbląski, a tymi utrwalonymi w tradycji i literaturze regionalnej - np. Kanał Elbląsko-Mazurski, Kanał Warmiński (!), Kanał Staropruski (wg dra Orłowicza), a przede wszystkim Kanał Oberlandzki (wg. Gustawa Leydinga i Stanisława Srokowskiego). Za tą ostatnią współcześnie opowiadają się też uznani znawcy tematu z Ostródy: Cezary Wawrzyński i Ryszard Kowalski, dlatego posługuję się nią też w dalszym opisie — napisał
Wojciech Kujawski we wstępie do albumu "Prusy Górne. szlak wodny".

Prusy Górne czyli niem. Oberland to historyczna kraina na której leżały takie miasta jak Iława, Morąg, Pasłęk, Miłomłyn czy Zalewo. Stąd też Kanał Oberlandzki. Kiedyś te tereny zamieszkiwali Prusowie. Potem Niemcy, Polacy i niderlandzcy mennonici.

Ci ostatni byli (i są) jednym z wielu odłamów protestantyzmu, którego ojcem duchowym był Menno Simons. Ich wiara jest oparta na przekonaniu, że zbawienie nie jest zależne od człowieka, ale jest możliwa tylko dzięki łasce Boga. Zbawienia nie można osiągnąć poprzez dobre uczynki lub obrzędy religijne, ale tylko dzięki wierze. Mennonitom nie wolno sprawować wysokich urzędów, przysięgać i co najważniejsze obowiązuje ich zakaz używania broni a więc i służenia w wojsku.

Mennonici szukali dla siebie miejsca, gdzie mogliby swobodnie wyznawać swoją religię. A tego robić nie mogli w swoich ojczystych Niderlandach, które wtenczas należały do ultrakatolickiej Hiszpanii. I tak w XVI wiekupojawili się na Żuławach, do których osuszenia walnie się przyczynili.. Osiedlali się między innymi w Elblągu i jego okolicach. Generalnie w Oberlandzie. Mennonitami byli przodkowie znanej polskiej piosenkarki Anny German (1936-1982), którzy z Żuław wyemigrowali do Rosji.

Dzisiaj w Krainie Kanału Elbląskiego postały już tylko po nich cmentarze (np. Rogart, Markusy), dwa kościoły (Jezioro, Rozgart) i domy podcieniowe (np. Jelonki, Stalewo, Markusy). W Elblągu zachowała się kamienica, w której w 1590 roku mennonici urządzili dom modlitwy.

Ale wróćmy do Kanału Oberlandzkiego. Wymyślono go z powodów ekonomicznych. Pierwszą łopatę wbito w Miłomłynie 28 października 1844 roku. A zrobił to jego twórca Georg Jacob Steenke.

— Realizacja tego projektu nastręczała wiele trudności, ponieważ różnica poziomów między Druznem i Drwęcą wynosi kilkaset stóp. Dlatego stale słyszało się głosy powątpiewania, chociaż potrzebę komunikacji wodnej Ostródą, Iławą i okolicami, a Elblągiem, uważano za pilną....Pan Steenke z Elbląga na szczęście wiedział, jak usunąć przeszkody, projektując urządzenia (tzw. pochylenie), jakich jeszcze nie było w naszej ojczyźnie, a być może i na kontynencie. Gdy cały plan przedsięwzięcia spotkał się z uznaniem wyższych i najwyższych władz Jego Królewska Mość raczył nakazać jak najszybsze rozpoczęcie budowy — czytamy w "Kronice Miasta Miłomłyna", którą cytuję za książką "100 lat żeglugi pasażerskiej Ostróda-Iława-Elbląg" autorstwa Ryszarda Kowalskiego i Cezarego Wawrzyńskiego. I dalej: — Łopata, którą wykonano pierwszy sztych, ma być zaopatrzona w odpowiedni napis i przechowywana w tutejszym archiwum.

Niestety nie wiem czy to uczyniono, a jeżeli tak jaki los ją spotkał.

Kanał powstawał jeszcze przez kilkanaście lat. Liczy sobie 83,5 km długości z czego 47,5 km to sztuczne drogi wodne i łączy w jeden system 17 jezior z żuławskim jeziorem Druzno. W momencie rozpoczęcia budowy kanału różnica poziomu wód pomiędzy najwyżej położonymi jeziorami Samród i Piniewo a najniżej położonym Druznem wynosiła co najmniej 104 metry. W trakcie budowy obniżono poziom jezior o 5 metrów. Do zniwelowania różnic twórca kanału zastosował śluzy oraz pochylnie. Te ostatnie podpatrzył w USA. Te jednak już nie istnieją.

Jeżeli byśmy szukali najbardziej rozpoznawalnego fragmentu kanału, to jest nim na pewno długa na 490 metrów pochylnia Buczyniec. Różnica poziomów wynosi 20,6 m.

Tę odległość statki pokonują po dwóch torowiskach na specjalnych wózkach przeciąganych liną stalową pomiędzy górnym a dolnym stanowiskiem. Dla poruszania wózków wykorzystano różnicę poziomów pomiędzy oboma stanowiskami. Siłą napędową jest koło wodne.

W Buczyńcu znajduje się Izba Historii Kanału Elbląskiego. W 1872 roku na górnym stanowisku pochylni Buczyniec ustanowiono obelisk ku czci Steenkego. Po II wojnie został zdemontowany, ale z czasem powrócił uzupełniony o polskie tłumaczenie oraz napis w języku niderlandzkim, co ma sugerować, że Steenke miał holenderskie pochodzenie, podobnie jak wspomniani już mennonici.
Dowodów na to brak, bo twórca kanału był Niemcem, czy jak kto woli Prusakiem.

Jak Niemiec stał się Holendrem? Ano przez komunistów. W połowie lat 80tych odnaleziono fragmenty pomnika, a ówczesna konserwator zabytków w Elblągu Maria Lubocka-Hoffman zgodziła się na jego przywrócenie. Wtedy zawezwano ją do siedziby komitetu PZPR w Elblągu, gdzie usłyszała, że grozi jej zwolnienie za odtwarzanie niemieckich pamiątek. Uratowała przyszłość — zarówno swoją, jak i pomnika, mówiąc, że Steenke był Holendrem. Dzięki temu pomnik wrócił na swoje miejsce.

A co stało się z twórcą kanału? Dożył w spokoju 83 lat i zmarł w 1884 roku w Elblągu. Po wojnie cmentarz, na którym go pochowano zniszczono i urządzono tam park. A płyty nagrobne użyto do
utwardzenia jednej z elbląskich ulic....

Igor Hrywna


Warto przeczytać

Wojciech Kujawski: Prusy Wschodnie. szlak wodny, Olsztyn 2016
Rowerem po Krainie kanału Elbląskiego, Elbląg 2021
Ryszard Kowalski, Cezary Wawrzyński: 100 lat żeglugi pasażerskiej. Ostróda-Iława-Elbląg, Olsztyn 2012
Kanał Elbląski, red. Stanisław Januszewski, Elbląg 2022