Hulajnogi elektryczne są bardziej niebezpieczne niż nam się wydaje

2022-09-14 20:46:56(ost. akt: 2022-09-14 14:59:40)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Olsztyn od dawna zmaga się z problemem hulajnóg elektrycznych. Pojazdy są porozrzucane dosłownie wszędzie: na trawnikach, chodnikach, przystankach czy nawet na środku ulicy. Okazuje się, że to nie jedyny kłopot, bo hulajnogi elektryczne mogą być bardzo niebezpieczne. Przekonał się o tym rowerzysta z Olsztyna.
Problem hulajnóg elektrycznych na łamach "Gazety Olsztyńskiej" poruszaliśmy już kilkanaście razy. Głównym powodem sporu był sposób parkowania pojazdów, a raczej ich brak. Powiedzeić, ze hulajnogi elektryczne zaśmiecają krajobraz Olsztyna, to tak jakby nic nie powiedzieć. Pojazdy były znajdowane dosłownie wszędzie, od chodników i parkingów, aż po trawniki, wiaty przystankowe czy środek ulicy.

Rozwiązania sprawy podjął się Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu. Drogowcy wyznaczyli kilka stref na terenie całego miasta, w których można bezpiecznie parkować hulajnogi elektryczne. Problem w tym, że pozostawienie hulajnogi w narysowanej strefie było tylko i wyłącznie wyrazem dobrej woli użytkownika.

Jak to często bywa, pomysł stref parkowania nie wypalił. Na tym jednak wojna z hulajnogami się na zakończyła. Skuteczne narzędzie do walki z źle zaparkowanymi hulajnogami dostała Straż Miejska. Dzięki uchwale przyjętej przez Radę Miasta, strażnicy mają możliwość odholowania źle zaparkowanej hulajnogi elektrycznej na strzeżony parking. W tej sytuacji koszty ponosi operator, który później może obciążyć nimi ostatniego użytkownika pojazdu. Efekty tego rozwiązania widać już w tym roku. W miejskim krajobrazie widzimy zdecydowanie mniej porzuconych hulajnóg.

Jak coś jest wszystkich, to jest niczyje


Ta myśl przyświeca pewnej liczbie użytkowników hulajnóg elektrycznych w Olsztynie, którzy najzwyczajniej nie szanują wypożyczonego sprzętu. Czytelnicy przysyłali na adres mailowy naszej redakcji dziesiątki zdjęć pokazujących, jak hulajnogi są zniszczone. Niektórzy twierdzą, że ich stan techniczny zagraża bezpieczeństwu użytkowników.

— Pewnego razu jechałem wynajętą hulajnogą elektryczną. Gdy chciałem zahamować przed przejściem dla pieszych okazało się, że hamulce są symboliczne i prawie wcale nie działają. O mały włos nie wpadłem pod ciężarówkę. Nigdy więcej na to nie wsiądę! — pisze nasz oburzony czytelnik Michał.

Oprócz zwykłych części eksploatacyjnych, które muszą się zużywać hulajnogi często padają ofiarami wandalizmu. Kilka miesięcy temu pokazywaliśmy wam film, na którym dwójka nastolatków wrzuca hulajnogę do Łyny. Film, który zarejestrowały miejskie kamery będzie dowodem w sprawie sądowej.

Zniszczone hulajnogi widywano również m.in na Zatorzu, gdzie od całości oderwany był układ odpowiedzialny za wypożyczenie pojazdu.

Hulajnogi są bardzo niebezpieczne


Przekonali się o tym uczestnicy wczorajszego wypadku. Około godz. 13 w niedzielę (4 września) na ul. Kołobrzeskiej w Olsztynie doszło do wypadku z udziałem kierowcy hulajnogi elektrycznej

Do wypadku doszło w niedzielę 4 września około godz. 13 na skrzyżowaniu ul. Kołobrzeskiej i Głowackiego. Na miejsce nie został wezwany patrol policji, więc jedyne informacje jakimi dysponujemy pochodzą od naocznego świadka zdarzenia.

— Użytkownik hulajnogi potrącił dostawcę jedzenia. Dostawca bez zębów, zabrany karetką. Może ktoś w końcu zrobi porządek z tymi hulajnogami!!! — pisze do nas zdenerwowany czytelnik.

Kontaktowaliśmy się z policjantami z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie, jednak nie posiadają oni informacji z tego zdarzenia. Prawdopodobnie uczestnicy między sobą "dogadali się" i obeszło się bez wzywania radiowozu.

Takich zdarzenia możemy wymieniać w nieskończoność. W lipcu dwie pijane nastolatki jechały hulajnogą elektryczną. Około 2 w nocy na skrzyżowaniu ul. Pstrowskiego i Sikorskiego w Olsztynie doszło do spektakularnego upadku. 19-latka, która kierowała pojazdem była tak pijana, że nie była w stanie dmuchnąć w alkomat.

W ubiegłoroczne wakacje napisał do nas czytelnik, który wyczynowo jeździ rowerem górskim. Jak sam pisał "objeździł Tatry i Alpy ale to właśnie olsztyńska hulajnoga mnie pokonała". Chodzi o sytuację, w której mężczyzna jechał nocą ścieżką rowerową przez al. Warszawską. Nieoczekiwanie na środku ścieżki leżała porzucona hulajnoga. Spotkanie bliskiego stopnia zakończyło się obrażeniami twarzy, szyi i barku. Efektem upadku było kilka szwów, uszkodzony telefon i ubrania.

Policjanci przypominają


Zarówno hulajnoga elektryczna, urządzenie transportu osobistego, jak też urządzenia wspomagające ruch zyskały w ustawie – Prawo o ruchu drogowym swoją definicję, a osoby je użytkujące mają zarówno prawa, jak i obowiązki. Należy podkreślić, że hulajnoga elektryczna i urządzenie transportu osobistego w znowelizowanych przepisach mają status pojazdu.

Hulajnogą elektryczną można jeździć z maksymalną prędkością do 20 km/h. Z danych policji wynika, że średnio w co trzecim zdarzeniu kierujący hulajnogami elektrycznymi byli sprawcami.

Hulajnogą elektryczną można poruszać się jedynie po drodze rowerowej i ulicy, jeśli ograniczenie prędkości na niej wynosi maksymalnie 30 km/h. W wyjątkowych sytuacjach kierujący hulajnogą elektryczną może jechać po chodniku, jednak wtedy jego prędkość musi być zbliżona do prędkości pieszych (około 6 km/h) i ma obowiązek ustąpić im pierwszeństwa.

Karol Grosz

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. basilo #3105181 15 wrz 2022 08:53

    Trochę logiki Karolku. Jak ktoś jest poszkodowany i nie wzywa Policji to z 99% pewnością można stwierdzić że jest winny kolizji. Napuszczasz i szczujesz.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz