Amatorskie zespoły teatralne i muzyczne w Mławie po 1945 (cz. 1)

2022-09-26 11:00:00(ost. akt: 2022-09-26 11:15:00)
Zespół teatralny i taneczny przy świetlicy PKS, w środku Eugenia Dolna. Fot. Materiały autora tekstu

Zespół teatralny i taneczny przy świetlicy PKS, w środku Eugenia Dolna. Fot. Materiały autora tekstu

Autor zdjęcia: Materiały autora tekstu

We wczesnych latach powojennych miejscowe władze koncentrowały się bezgranicznie na walce z opozycją i na tropieniu podziemia niepodległościowego. Rozwiązywano także problemy związane z aprowizacją, analfabetyzmem i odbudową ze zniszczeń wojennych.
Sytuacja ta nie sprzyjała rozwijaniu działalności kulturalnej. Równocześnie wśród mieszkańców Mławy można zaobserwować „głód” kultury, co było dosyć zrozumiałe, po okresie prawie 6–letniej okupacji niemieckiej i całkowitej stagnacji w tej dziedzinie. Stąd też pierwsze próby ożywienia życia kulturalnego były przejawem inicjatyw społecznych.

Proces sowietyzacji kultury

Nie spodziewano się wówczas, że wraz z „wyzwalanymi” te tereny oddziałami sowieckimi, przyszły kolejne zniewolone czasy. O ile polityka hitlerowska w sposób natychmiastowy miała na celu zniszczenie kultury polskiej, o tyle wielu badaczy uważa, że reżim komunistyczny sterowany przez Stalina był zwiastunem powolnego jej unicestwienia.

Stąd też proces sowietyzacji kultury odbywał się stopniowo.
Zanim władze całkowicie podporządkowały sobie tę dziedzinę życia, obserwujemy zapoczątkowane, niemalże natychmiast po zakończeniu II wojny światowej, samoistne powstawanie amatorskich zespołów teatralnych i muzycznych.

Wśród ludzi zaangażowanych w ten całkowicie bezinteresowny ruch byli najczęściej nauczyciele miejscowych szkół oraz osoby związane z różnego rodzaju ruchem artystycznym sprzed 1939 roku.

Pierwsze zespoły powstawały przy Powiatowym Domu Kultury, przy szkołach. Tutaj prym wiodło Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Wyspiańskiego, a także przy różnych instytucjach i organizacjach.

Ludzie potrzebowali takiego rodzaju rozrywki. Niesłychanie ważny był wówczas dobór repertuaru. Najczęściej starano się grywać komedie, które bawiły i zapewniały, że frekwencja na widowni była duża.

Pierwsze zespoły artystyczne i estradowe

Już w sierpniu 1945 roku przy Domu Kultury powstawały pierwsze po wojnie zespoły artystyczne i estradowe. Wystawiano skecze, humoreski, śpiewano piosenki, tańczono i organizowano wieczory humoru.

15 sierpnia powstał zespół chóralny”Lira”. Dominowały jednak formy teatralne. Zespół teatralny na początku wystawiał głównie programy składane, przygotowano także przedwojenną humoreskę pt. „Edward i Kunegunda”.

Głównym motorem tej działalności były zespoły prowadzone przez Eugenię Dolną, pochodzącą z Warszawy, jedyną wówczas dyplomowaną reżyserkę w mieście, osobę rozkochaną w teatrze, literaturze, dramacie, społecznicę, która już przed wojną kierowała Zespołem Dramatycznym w Mławie.

Zespoły Eugenii Dolnej zdobywały czołowe miejsca w konkursach i przeglądach, zyskiwały duże uznanie wśród społeczeństwa.

Poza programami składanymi zaczęto wystawiać także sztuki pełnospektaklowe. Grywano najczęściej sztuki z „górnej półki”, klasykę. Były to utwory Gabrieli Zapolskiej, głównie „Moralność Pani Dulskiej” - sztuka była odgrywana wielokrotnie w Mławie, a także poza miastem, ale i „Ich czworo”, a także utwory Michała Bałuckiego - „Grube ryby”, czy „Dom otwarty” oraz sztuki Aleksandra Fredry, Jerzego Szaniawskiego i innych.

Eugenia Dolna nie przyjmowała szmiry

Eugenia Dolna miała własny repertuar i nie przyjmowała do swojego programu ”propagandowej szmiry”. W programach scenicznych Domu Kultury występowali wówczas sympatycy amatorskiego ruchu teatralnego, z zamiłowaniami i zdolnościami aktorskimi.

Byli to m.in. Henryk Olszewski, Hanna Weselik, Elżbieta Mielczarek, Zofia Zadrożna, Jan Zakrzewski, Stefan Kupniewski, Jerzy Perzyński, Jan Kruszyński, Kazimierz Jaworski, Ryszard Gadomski, Zofia Kanclerzówna, Zbigniew Wawrzyński i Eugenia Dolna, która nie tylko reżyserowała, ale także zachwycała publiczność swoją grą aktorską. Grała doskonale, najczęściej pierwszoplanowe role.

„Nasza nadrzędna władza – Prezydium Powiatowej Rady Narodowej – Wydział Kultury i Oświaty musiał akceptować repertuar pani Dolnej – wspominała Bronisława Kubińska – ponieważ była ona jedynym dobrym fachowcem w tej dziedzinie i kiedy odchodziła (2 czy 3 razy w ciągu moich 10 lat pracy) żadna następczyni nie była w stanie tak skompletować i utrzymać zespołu. Zespół bez pani Eugenii szybko się rozpadał.

Po rozpadzie zespołu na nowo zapraszano panią Dolną, a po jej powrocie cała "stara brać" wracała. Zespół teatralno – estradowy pani Dolnej był podstawą pracy artystycznej. Bez tego zespołu nie było występów dla publiczności, a więc musiał istnieć”.

Orkiestra dęta i smyczkowa

W latach 50 – tych działała przy Domu Kultury również orkiestra dęta i smyczkowa, która później przekształciła się w kameralny zespół smyczkowy. Powiatowy Dom Kultury organizował także wieczorki muzyczne poświęcone twórczości kompozytorskiej Fryderyka Chopina i wieczorki artystyczne poświęcone Orzeszkowej, Prusowi, Konopnickiej, Puszkinowi, Fredrze.

Organizowano także zespoły dyskusyjno – prasowe i dyskusyjno – literackie. Szczególnym zainteresowaniem cieszył się zorganizowany 28 listopada 1953 roku wieczór świetlicowy poświęcony twórczości Marii Konopnickiej, na który wówczas przybyło 230 osób.

Powiatowy Dom Kultury w Mławie był także organizatorem eliminacji powiatowych ogólnopolskich konkursów recytatorskich. Eliminacje odbywały się w trzech kategoriach: szkół podstawowych, szkół średnich i amatorskiej.

Rok 1955 ze względu na uroczystości związane z setną rocznicą śmierci Adama Mickiewicza nosił tytuł Roku Mickiewiczowskiego. Przeprowadzony wówczas konkurs recytatorski swoją tematyką obejmował życie i twórczość naszego wieszcza narodowego. Recytowano fragmenty „Pana Tadeusza”, „Odę do młodości”, ballady, sonety i inne wiersze oraz publikacje autora.

W konkursie brał udział Zbigniew Wawrzyński – ówczesny instruktor kulturalno – oświatowy Domu Kultury w Mławie. Zakwalifikował się on do finału ogólnopolskiego odbywającego się w Warszawie. W repertuarze młodego mławianina znalazł się utwór „Pani Twardowska” oraz fragmenty prozy.

Wawrzyński startujący w kategorii amatorskiej zakończył konkurs sukcesem, zdobywając pierwsze wyróżnienie.
Były to wówczas nieliczne osobliwości wykraczające poza tematykę marksizmu i leninizmu oraz przyjaźni polsko – sowieckiej. „Jaskółki” te wbrew przysłowiu nie czyniły jednak wiosny.

Narzędzie w rękach lokalnego aktywu

Już pod koniec lat 40. i na początku lat 50. Powiatowy Dom Kultury w Mławie, podobnie jak wszystkie instytucje podległe lokalnym władzom partyjnym został „wepchnięty w szpony” marksistowsko – leninowskiej propagandy.
Kiedy komuniści zorientowali się, że może on stać się swego rodzaju najtańszą, a i atrakcyjną formą indoktrynacji nie omieszkali tego wykorzystać.

Dom Kultury stał się narzędziem w rękach lokalnego aktywu.
Ze względu na nachalną propagandę zaczęto wystawiać przeważnie sztuki prosowieckie, o tematyce socjalistycznej.

Na odbywających się odczytach, pogadankach i prelekcjach bez przerwy mówiono o właściwej drodze obranej przez władze. Piętnowano wszystko co dział się w II Rzeczypospolitej. Tym samym Dom Kultury przestał wzbudzać swoją działalnością nadmierne zainteresowanie, nie garnęła się do niego także miejscowa inteligencja.

Teatr i "produkcyjniaki"

Na początku lat 50 – tych zespół teatralny Zbigniewa Wawrzyńskiego planował wiele przedstawień, młodzi amatorzy byli głodni występów, chcieli grać oraz dawać lokalnemu społeczeństwu, a zarazem i sobie wiele radości i satysfakcji. Niemożnością jednak było odgrywanie sztuk z własnego repertuaru, a wręcz przeciwnie - repertuar był ustalany „z góry”.

Propozycje repertuarowe, czyli tzw. „produkcyjniaki” płynęły najczęściej z Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego w Warszawie, poruszały one nierzadko problematykę przeobrażeń społecznych na wsi, jakie niósł ze sobą nowy system polityczny.

Dom Kultury musiał potrafić sprostać tym przemianom. Czuwali nad tym urzędnicy z ramienia Rady Powiatu i partia. Odgrywano m. in. „Pieją koguty” jakiegoś litewskiego, czy łotewskiego dramaturga, socrealistyczne jednoaktówki „Buraczane liście”, „Zioła i ziółka”, czy też satyry na kułaków - „wrogów ludu” oraz krótkie utwory typu „Dwa światy”, „Markiza”, czy „Armia pokoju”.

Poza tym odgrywane były różnego rodzaju humoreski tj. „Huzia na Józia”, „Telefon”, czy też „Imieniny pana dyrektora”, które mimo wszystko cieszyły się sporym zainteresowaniem.

Wieczorki zdominowane były przez śpiew. Śpiewano najczęściej „Wiązankę ludową”, „Na redzie”, „Przeleciał ptaszek”, „Suliko” i wiele innych.
Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że zespoły artystyczne Domu Kultury wniosły wiele innowacji i kolorytu w życie kulturalne Mławy okresu powojennego.

Szczególnie w pierwszej fazie, kiedy powstawały spontanicznie, a ich występy dawały wiele radości mieszkańcom miasta, ale i później również. Natomiast jest i druga strona medalu.

Należy pamiętać, że władza komunistyczna wykorzystywała te zespoły jako narzędzie w procesie sowietyzacji kultury i w ogóle w procesie budowy państwa socjalistycznego.

Kultura w szkołach

Życie kulturalne przy Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcącym aranżowały głównie profesorki – Maria Sarnecka, Jadwiga Witwicka i Bronisława Miecznik.
Wystawiano wówczas przede wszystkim programy składane typu rewie, były to najczęściej skecze, monologi, piosenki i tańce w strojach ludowych.

Uczniowskie zespoły artystyczne urządzały występy okolicznościowe z okazji ówcześnie obchodzonych świąt państwowych tj. 1 maja, 22 lipca, dzień Wojska Polskiego obchodzony wówczas w październiku w połączeniu z Miesiącem Przyjaźni Polsko – Radzieckiej, święto rewolucji październikowej, milicji obywatelskiej, dzień kobiet, ale i również 1 września z tytułu wybuchu wojny.

Występowano wtedy w szkole; na apelach, akademiach, a także bardzo często w sali kina „Lutnia” (obecny budynek Muzeum Ziemi Zawkrzeńskiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ulicy 3 – ego Maja) i w Domu Parafialnym.

Istotnym elementem wszystkich występów publicznych i akademii były deklamacje wierszy. Tutaj prym wiedli: Ryszard Bacciarelli, Ewa Krasnodębska, Hanna Weselik, Jowita Pieńkiewicz, Elżbieta Milczarek i Przemysław Szulc. Występował także chór rewellersów, któremu akompaniował i dyrygował uzdolniony muzycznie uczeń szkoły – Emanuel Jurczak – syn ówczesnego organisty Mławy.

Chór najczęściej śpiewał pieśni przedwojenne, patriotyczne i żołnierskie, co było wówczas wielką odwagą, a także piosenki humorystyczne. „Oczkiem w głowie" dyrektora Uzarowicza był działający także w szkole w latach 1946 – 1948 zespół muzyczny, którego opiekunem była Bronisława Miecznik, a inspiratorem i kierownikiem Kazimierz Przybyszewski, uczeń szkoły.

Poza uświetnianiem uroczystości szkolnych zespół grał również na balach szkolnych i potańcówkach.

Sztuki cieszyły się zawsze powodzeniem

Przy szkole były wystawiane także sztuki pełnospektaklowe. Pierwszą była „Moralność Pani Dulskiej”, wystawione były również trzy komedie pt. „Jeden z nas musi się ożenić” oraz „Stryj przyjechał” i „Teść”. Wystawiano także teksty z „Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, patrona szkoły.

Zawsze pierwszoplanowe role odgrywali uczniowie, członkowie zespołu teatralnego. Opiekunką zespołu była Jadwiga Witwicka lub Bronisława Miecznik. Sztuki reżyserowała Eugenia Dolna, a charakteryzacją zajmował się Bolesław Weselik.

Grywano je kilkakrotnie w mławskiej „Lutni” oraz Domu Parafialnym, którego nazwa z czasem została zmieniona na Dom Ludowy.

Warto podkreślić, że wystawiane sztuki cieszyły się zawsze ogromnym powodzeniem. Występy ich były bardzo często odwiedzane przez miejscowe społeczeństwo, sale były wypełnione, nawet jeśli przedstawienie było wystawiane już po raz któryś z kolei. Po występach często śpiewno „młodym artystom” sto lat i nagradzano rzęsistymi oklaskami.

Interesująca praca kulturalna z młodzieżą prowadzona była także przy Liceum Pedagogicznym, przez żonę dyrektora szkoły, polonistkę Marię Sarnecką. Organizowała ona liczne imprezy okolicznościowe i była odpowiedzialna za ich część merytoryczną. Na szkolnych akademiach zdolniejsi uczniowie deklamowali wiersze znanych poetów polskich i sowieckich, a także utwory uzdolnionego młodego poety, ucznia liceum – Gabriela Włodarczyka.

Stało się również tradycją, iż niemal na każdą akademię projektował i wykonywał dekorację nauczyciel rysunków – Aleksander Szredzki. Przez pewien okres istniał w szkole też teatr kukiełkowy pod opieką pedagogów małżeństwa Wacławy i Eugeniusza Chądzyńskich.

Wystawiono wówczas dla dzieci i młodzieży licealnej m. in. sztukę Marii Kownackiej „O Szewczyku, strasznym smoku i pięknej królewnie”.

Chór szkolny i "18"

Szkoła przede wszystkim znana była z prężnej działalności muzycznej. Prekursorem w tej dziedzinie był nauczyciel muzyki, śpiewu i gry na skrzypcach – Antoni Klepacki, który zorganizował wielogłosowy chór szkolny oraz najpopularniejszy w szkole dziewczęcy zespół wokalny – słynna „18”. Dziewczęta z „18” ze swoimi pięknymi głosami znane były nie tylko w Mławie, ale w całym powiecie i poza nim.

Brały udział w uroczystościach szkolnych i ogólnomiejskich. Zespół wyjeżdżał nawet do Warszawy. Dziewczęta występowały zazwyczaj w w strojach ludowych (obowiązywały białe bluzki i kwiaciaste spódnice) i we wiankach na głowach. „18” śpiewała polskie pieśni ludowe tj. „Wieczór na redzie”, „My nie chcemy wojny”, „Tam w ogródeczku lelije”, „Leć głosie po rosie”, tzw. patriotyczne „na czasie” oraz sowieckie piosenki typu „Suliko”.

Życie kulturalne Gimnazjum Kupieckiego, podobnie jak większości placówek oświatowych koncentrowało się głównie wokół różnego rodzaju akademii i apelów. Deklamowano wówczas wiersze, odgrywano skecze, jak i też krótkie epizody sceniczne. W szkole natomiast nie istniał żaden zespół estradowy.

Tym niemniej w 1946 roku uczniowie szkoły 4. i 3. klasy gimnazjalnej wystawili komedię w trzech aktach Stefana Żeromskiego pt. „Uciekła mi przepióreczka...”.
Przedstawienie było wystawiane kilkakrotnie w Mławie, najczęściej w „Lutni”. Było to bez wątpienia ważne wydarzenie dla miasta.

Sztuka została przyjęta z ogromnym entuzjazmem. Reżyserem sztuki był notariusz Mieczysław Ganszer. Sztuka została wystawiona z inspiracji Marii Przyborzanki – nauczycielki historii i języka polskiego, która studia uniwersyteckie ukończyła jeszcze przed wojną.

Z kolei w placówce istniał chór szkolny. Uświetniał on swoją obecnością każdą uroczystość szkolną, a niekiedy miejską. Opiekunem chóru był Kazimierz Ochla – nauczyciel szkoły, a jednocześnie pracownik mławskiego Sądu.

Prowadzony przez sędziego Ochlę zespół wokalny był chórem mieszanym, składającym się z uczniów i uczennic, głównie klas młodszych, dobieranych ze względu na predyspozycje wokalne przez nauczyciela. Cieszył się on dużym powodzeniem w okolicy.

Ponadto w Mławie istniało wiele amatorskich zespołów artystycznych, sensu stricte teatralnych. Zespoły te powstawały samoistnie przy zakładach pracy i różnych instytucjach państwowych.

Wystawiano najczęściej sztuki pełnospektaklowe, chociaż zdarzały się także programy składane, szczególnie wtedy, gdy zamierzano wyjeżdżać w teren.

Aktorami – amatorami byli przede wszystkim pracownicy zakładów. Zatrudniano najczęściej Eugenię Dolną – fachowca w dziedzinie reżyserii, później uprawnienia reżyserskie zdobyła także Hanna Weselik – nota bene „uczennica” Dolnej, która przez pewien okres również parała się wystawianiem spektakli.
c.d.n.
Michał Nowakowski, historyk, nauczyciel, członek TPZM


Sztuka pt. „Ożenek” (siedzą pierwszy z lewej B. Weselik – charakteryzator, dalej Hanna Weselik – reżyser oraz p. Wiśniewski – dyrektor Centrali Ogrodniczej w Mławie).
Fot. Materiały autora tekstu