Odwieczne łąkowskie pielgrzymowanie

2022-09-09 11:35:55(ost. akt: 2022-09-09 11:44:21)
Biskup Józef Szamocki podczas sumy odpustowej w bazylice kolegiackiej

Biskup Józef Szamocki podczas sumy odpustowej w bazylice kolegiackiej

Autor zdjęcia: Stanisław R. Ulatowski

Odpust łąkowski ściągnął do Nowego Miasta Lubawskiego nie tylko parafian, ale również pielgrzymów z okolic. Uroczystości odbywały się w 270 rocznicę koronacji wizerunku Matki Boskiej Łąkowskiej.
Właściwy odpust poprzedziły rekolekcje dla wiernych i znana w prawie w całym kraju procesja wodna nurtem Drwęcy z Nowego Miasta do Łąk Bratiańskich z kopią figury łąkowskiej. Był także apel maryjny wszystkich stanów i zawodów oraz wspólnot dla Intronizacji Najświętszego Serca Jezusa.
Uroczystości odpustowe rozpoczęła pasterka maryjna, natomiast 8 września uroczystą sumę poprowadził biskup Józef Szamocki z Torunia. Tradycyjnie w godzinach popołudniowych biskup pomocniczy diecezji toruńskiej pobłogosławił dzieci, które złożyły kwiaty pod wizerunkiem łąkowskim. ul

CIEKAWOSTKI Z HISTORII KLASZTORU

W sobotę 27 września 1875 roku kościół i klasztor łąkowski został zamknięty. Tego dnia w klasztorze przebywało 22 braci. Zakonnicy otrzymali polecenie od biskupa chełmińskiego Jana Nepomucena Marwica, aby cudowną figurę Matki Boskiej Łąkowskiej pozostawić na swoim miejscu. W piątek 5 maja 1882 roku był ciepłym wiosennym dniem. Nad Nowym Miastem i okolicami rozszalała się wielka burza z wyładowaniami atmosferycznymi. W nocy z 5 na 6 o pierwszej w nocy piorun uderzył w małą wieżę kościoła w Łąkach Bratiańskich, na tyłach głównego ołtarza. Ogień zniszczył całe wiązania dachowe wraz z obiema wieżyczkami. Zebrani wierni zaczęli wynosić sprzęty liturgiczne z kościoła w pośpiechu, wiele niszcząc bezpowrotnie. Zezwolono na wyniesienie figury Matki Boskiej Łąkowskiej i na wozie przewieziono do kościoła parafialnego w Nowym Mieście. Niedogaszony ogień ponownie wybuchł następnej nocy i zniszczył doszczętnie kościół. Od kwietnia 1883 r. zaczęto rozbierać klasztor łąkowski. Zerwano szczyt, z ołtarzy usunięto pokrycia i porozrywano stopnie ołtarzowe. Warto przypomnieć, że klasztor posiadał bibliotekę liczącą ponad 1000 tomów. Na zorganizowanej licytacji sprzedano te książki na wagę, które służyły potem do palenia w piecach. Do dnia dzisiejszego ocalało tylko około 100 woluminów.