Pan Robert uszkodził samochód na drodze, która jest placem budowy linii tramwajowej w Olsztynie. Co teraz?
2022-08-30 20:04:16(ost. akt: 2022-08-30 14:40:33)
Budowa linii tramwajowej w Olsztynie trwa. Niektóre ulice w mieście stały się placem budowy, choć jednocześnie są jedynymi drogami dojazdowymi do domów czy firm. Bywają niebezpieczne. Pan Robert najechał na betonowy element i uszkodził samochód. Będzie walczył o odszkodowanie.
Wielu mieszkańców Olsztyna denerwują utrudnienia związane budową nowej linii tramwajowej. W kość dostają między innymi kierowcy, którzy zmagają się z utrudnieniami w ruchu. Przez prace budowlane muszą korzystać z dróg zastępczych. Często część nawierzchni jest zerwana, zapadnięta, a zamiast po asfalcie muszą jechać po nierówno ułożonych betonowych płytach. Często to jedyna droga dojazdowa do domu czy firmy. W takich warunkach o uszkodzenie samochodu nietrudno. Przekonało się o tym już wielu kierowców z Olsztyna. Wśród nich jest m.in. pan Robert, który mieszka i pracuje przy ul. Narutowicza (na przeciwko obserwatorium). Żyje więc w centrum prac i codziennie musi pokonywać fragment "tymczasowej" alei Piłsudskiego. Nie ma na niej asfaltu. Jest tylko utwardzona nawierzchnia gruntowa.
— Jechałem i zawiesiłem się na wystających fragmentach betonu. Nie rzucały się w oczy, były przykryte warstwą piasku. To zresztą nie był pierwszy raz, kiedy tak się zdarzyło, ale tym razem nie udało mi się jechać dalej. Czułem, że podwozie uderzyło w coś twardego i że stało się coś poważnego. Samochód zaczął wydawać takie dźwięki, że nie mógł dalej jechać. Od razu zatrzymałem się, włączyłem światła awaryjne i wezwałem policję, żeby sporządziła notatkę — opowiada kierowca. — Okazało się, że wyrwałem część układu wydechowego, a plastikowe elementy podwozia zostały połamane. W warsztacie naprawę uszkodzenia wstępnie oszacowano na 9 tys. zł.
Pan Robert podkreśla, że mieszkańcy wielokrotnie prosili wykonawcę inwestycji, żeby zrobił bezpieczny dojazd do posesji.
— Czasami pracownicy zasypywali dziury, a czasami zajmowali się swoimi zadaniami, a naprawę drogi odkładali na później. Tego dnia, kiedy uszkodziłem samochód, powierzchnia nie została wyrównana. Nie byłem zresztą jedyny. Przy mnie przejeżdżające samochody też tarły podwoziem o wystające elementy — tłumaczy pan Robert. — Pamiętam, jak jeden z kierowców przejechał po wystających elementach, otworzył szybę i wykrzyczał do pracowników: „Zróbcie coś w końcu, bo tu się nie da jeździć!”. Co usłyszał w odpowiedzi? „Jak wam się nie podoba, to tędy nie jeździjcie!”
I dodaje: — Gdy się zatrzymałem, zwróciłem uwagę pracowników budowy. Gdy zauważyli, że stoję na awaryjnych, szybko pojawili się inżynierowie. Zaczęli wydawać dyspozycje wyrównania drogi. Koparka przy mnie to ubijała.
Pan Robert chce uzyskać odszkodowanie za zniszczony samochód. Wyłożył już pieniądze, żeby go naprawić i móc nim jeździć.
— Moim zdaniem taki stan drogi to wina wykonawcy, który jej nie nadzorował. Tam codziennie coś się zmienia. Ludzie, którzy tam mieszkają mniej więcej orientują się, jak jechać. Ale osoby, które przyjeżdżają tam, żeby skorzystać z usług firm, które mieszczą się w okolicy, mają problem. Tam jest m.in. przedszkole, jest firma tapicerska… — zauważa pan Robert. — Przejazd nie był do tej pory prawidłowo oznaczony. Było to uciążliwe, bo nie wiadomo było którędy jechać, a po drugie nie wiadomo było, czy nie straci się zawieszenia.
Kto zapłaci za naprawę?
Zazwyczaj, jeśli kierowca uszkodzi sobie auto na miejskiej drodze, o pieniądze może zwrócić się do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Jednak w przypadku tymczasowych dojazdów przez ulicę będącą tymczasowym placem budowy, odpowiedzialność miasta przechodzi na wykonawcę prac.
— Czasem zdarza się, że nie zdążymy naprawić jezdni, dlatego jeśli ktoś z tego powodu dozna szkody może zwrócić się o odszkodowanie do Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Jeśli szkoda miała miejsce na drodze będącej w utrzymaniu ZDZiT, proces odszkodowawczy będzie prowadzony, a środki wypłacone z polisy ubezpieczeniowej, którą zawarł ZDZiT. Jeśli szkoda miała miejsce na terenie prac przykładowo związanych z inwestycją tramwajową, wówczas taka osoba zostanie skierowana do wykonawcy danej inwestycji, który wraz z przejęciem danego terenu, przejął także odpowiedzialność za jego utrzymanie i przejmuje roszczenia osób trzecich w przypadku wystąpienia ewentualnych szkód powstałych na terenie budowy. Dotyczy to także dróg dojazdowych — wyjaśnia Michał Koronowski, rzecznik ZDZiT. — W każdym przypadku osoba poszkodowana, na przykład kierowca powinien wykonać dokumentację zdjęciową z miejsca zdarzenia i najlepiej w dniu jego wystąpienia.
I dodaje: — W przypadku szkód, przykładowo komunikacyjnych, zaleca się także wezwanie na miejsce policji, która sporządzi notatkę stanowiącą istotny dowód w postępowaniu odszkodowawczym. Wnioski o odszkodowania za szkody poniesione przez użytkowników dróg administrowanych przez ZDZiT dostępne są na stronie internetowej zdzit.olsztyn.eu. Wypełnione wnioski można przesłać mailowo (na adres odszkodowania@zdzit.olsztyn.eu - maks. 25MB) lub złożyć je osobiście w Biurze Obsługi Klienta przy ul. Knosały 3/5B w Olsztynie.
— Inwestorem jest miasto, więc poniekąd jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo dróg i powinno przywołać wykonawcę prac do porządku. Uważam, że o zdarzeniu trzeba poinformować również ratusz — radzi z kolei kierowca z Narutowicza. — Winę za zdarzenie ponosi jednak główny wykonawca, bo to on powinien zadbać o plac budowy. W moim przypadku doszło do uszkodzenia mienia. Ale często samochód jest narzędziem pracy. Jeśli auto ulega uszkodzeniu, utrudnia to prowadzenie działalności. Dlatego złożyłem wniosek dwutorowo — do miasta i głównego wykonawcy o wskazanie numeru polisy ubezpieczeniowej. Będę starał się o zwrot kosztów naprawy samochodu.
Do tematu wrócimy. Poprosiliśmy też o stanowisko firmę. Czekamy również na sygnały od państwa: redakcja@gazetaolsztynska.pl
ADA ROMANOWSKA
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez