Kto był na szczycie Platformy Krymskiej w Kijowie rok temu? Polska była, najwięksi europejscy gracze dzisiaj nadrabiają zaległości

2022-08-25 09:04:31(ost. akt: 2022-08-25 09:09:31)
W Kijowie powstała aleja ku czci przywódców, którzy odwiedzili Ukrainę w czasie wojny. Jako pierwsza została odsłonięta tablica prezydenta Andrzeja Dudy.

W Kijowie powstała aleja ku czci przywódców, którzy odwiedzili Ukrainę w czasie wojny. Jako pierwsza została odsłonięta tablica prezydenta Andrzeja Dudy.

Autor zdjęcia: Jakub Szymczuk/KPRP

Byłem rok temu w Kijowie. 23 sierpnia 2021 roku odbył się po raz pierwszy Szczyt Platformy Krymskiej. Brał w nim udział polski prezydent Andrzej Duda. To było dla nas jasne, że Ukrainę trzeba wspierać, choć wówczas - przypominam, że mówimy o roku wstecz - świat raczej nie chciał słuchać o zagrożeniu ze strony Rosji, a okupacja Krymu - delikatnie mówiąc - nie zajmowała głównych mediów na tyle, by poświęcać jej czołówki.

Byłem rok temu w Kijowie. 23 sierpnia 2021 roku odbył się po raz pierwszy Szczyt Platformy Krymskiej. Brał w nim udział polski prezydent Andrzej Duda. To było dla nas jasne, że Ukrainę trzeba wspierać, choć wówczas - przypominam, że mówimy o roku wstecz - świat raczej nie chciał słuchać o zagrożeniu ze strony Rosji, a okupacja Krymu - delikatnie mówiąc - nie zajmowała głównych mediów na tyle, by poświęcać jej czołówki.


Pisałem o tym na portalu wPolityce.pl, że w rozmowach brali udział (obok Andrzeja Dudy) m. in. prezydent Mołdawii Maia Sandu, prezydent Litwy Gitanas Nausėda czy prezydent Słowenii Borut Pahor. Pozostałe kraje UE reprezentowane były na szczeblu co najmniej ministerialnym, ale prezydentów więcej do Kijowa nie przyjechało.

Polska, Litwa, Mołdawia i Słowenia - przywódcom tych krajów nie trzeba było tłumaczyć, ani robić testu na wyobraźnię. Oni wiedzieli, że Rosja nie zatrzyma się na ternach zagrabionych Ukrainie w 2014 roku, że ruszy dalej. I ruszyła.

Dzisiaj Andrzej Duda znów jest na Ukrainie. Wołodymir Zełenski odsłonił jego nazwisko w Alei Odwagi, bo to w istocie odważny polityk. Mam tu na myśli nie tylko odwagę w sensie przełamania strachu, by udać się w miejsce niebezpieczne, ale przede wszystkim myślę o wyobraźni. Duda już rok temu mówił jasno, że „Rosja łamie prawo”. Wtedy to nie było takie oczywiste. Dzisiaj bardzo odważne słowa do uczestników Platformy Krymskiej skierował np. Emmanuel Macron. Jak podają media: wezwał społeczność międzynarodową do działania wobec Rosji „bez słabości, bez ducha kompromisu”. Odważnie, choć tanio. Dzisiaj to już nic nie kosztuje. Rozmowa toczyła się online, ale to akurat jest oczywiste.

Rok temu niewielu polityków patrzyło na format Platformy Krymskiej jak na ciało, które ma szansę w polityce międzynarodowej się liczyć. Dzisiaj udział w tej kijowskiej debacie jest prestiżem, uczestnicy wreszcie czują, że mówi się tu o sprawach kluczowych dla świata. Szkoda, że musiało dojść do krwawej wojny, by ta prawda dotarła na Zachód.

autor:Marcin Wikło
za zgodą wpolityce.pl
Fot. wPolityce