Miał być skwer, ale piekarnia wciąż stoi. Co dalej z pawilonem przy Kościuszki w Olsztynie?
2022-08-19 18:31:01(ost. akt: 2022-08-19 14:49:27)
Właściciel piekarni na zbiegu ul. Kościuszki i Żołnierskiej w Olsztynie dostał pismo z nakazem usunięcia pawilonu, ponieważ w tym miejscu ma powstać teren zielony. Miesiące mijają a budynek wciąż stoi. Cała sprawa może zakończyć się w sądzie.
Jak poinformowała rzecznik Urzędu Miasta, Marta Bartoszewicz, ratusz przygotował o skierowanie sprawy do sądu:
— Wezwaliśmy właściciela pawilonu do wydania gruntu. I w związku z
niezastosowaniem się do tego pisma w wyznaczonym terminie - mamy gotowy
wniosek o skierowanie sprawy do sądu. Jeśli nic się nie zmieni - w
najbliższych dniach zostanie złożony — mówi rzecznik. — To działanie nie jest jednorazowe. Powoli chcemy uporządkowywać te tereny, na których nie powinny stać żadne obiekty. A opisywany pawilon wchodzi w pas drogowy.
— Wezwaliśmy właściciela pawilonu do wydania gruntu. I w związku z
niezastosowaniem się do tego pisma w wyznaczonym terminie - mamy gotowy
wniosek o skierowanie sprawy do sądu. Jeśli nic się nie zmieni - w
najbliższych dniach zostanie złożony — mówi rzecznik. — To działanie nie jest jednorazowe. Powoli chcemy uporządkowywać te tereny, na których nie powinny stać żadne obiekty. A opisywany pawilon wchodzi w pas drogowy.
Bartoszewicz dodaje, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego również prowadzi w tej sprawie postępowanie, bo były już dzierżawca nie miał pozwolenia na budowę pawilonu.
Jarosław Goszczycki, właściciel piekarni, podczas pandemii dostał propozycję kupna pawilonu, w którym sprzedawano wcześniej owoce i warzywa. Poprzedniemu właścicielowi ratusz co roku przedłużał umowę dzierżawy właścicielom, i to od kilkudziesięciu lat, więc inwestycja wydawała się bezpieczna. Nowy właściciel wydzierżawił teren, postawił specjalny mobilny kontener, który nie jest związany z gruntem. Zainwestował również w nowe przyłącze wody i kanalizacji oraz kostkę. Łączny koszt prac wyniósł 300 tys. zł.
Teren został uporządkowany przez dzierżawcę, lecz gdy umowa się skończyła, ratusz przez kilka miesięcy nie wykazywał żadnego działania. Później Jarosław Goszczycki otrzymał pismo z nakazem usunięcia inwestycji, bo w tym miejscu ma być zielony skwer.
Termin likwidacji inwestycji minął, ale pawilon wciąż stoi.
— W piśmie napisano, że w przypadku, gdy nie opuszczę terenu, sprawa trafi do sądu. Uważam, że to najlepsze wyjście. Mam nadzieję, że sąd obiektywnie zbada sprawę. Bo przecież tak nie można robić! Nie można najpierw zezwalać na dzierżawę, a potem zmieniać zdanie. Dlatego wysłałem do ratusza pismo z prośbą o zwrot części poniesionych przeze mnie środków. Kontener przeniosę w inne miejsce, ale przyłączy i kostki już nie — mówił w czerwcu przedsiębiorca.
— W piśmie napisano, że w przypadku, gdy nie opuszczę terenu, sprawa trafi do sądu. Uważam, że to najlepsze wyjście. Mam nadzieję, że sąd obiektywnie zbada sprawę. Bo przecież tak nie można robić! Nie można najpierw zezwalać na dzierżawę, a potem zmieniać zdanie. Dlatego wysłałem do ratusza pismo z prośbą o zwrot części poniesionych przeze mnie środków. Kontener przeniosę w inne miejsce, ale przyłączy i kostki już nie — mówił w czerwcu przedsiębiorca.
Lidia Wieczorek
Ada Romanowska
Ada Romanowska
Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
1gość #3104521 22 sie 2022 08:10
Skwerów na Kościuszki mamy już pod dostatkiem. Dużym problemem jest zakup podstawowych produktów spożywczych. Może warto pamiętać, że to dzielnica m.in. starszych ludzi i taki punkt jak piekarnia jest ważniejszy niż pusty plac z niesłodzoną trawą
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz