Małga: widziane z góry
2022-08-31 13:10:00(ost. akt: 2024-09-24 09:14:03)
— A to sobze wezne do dómu — powiedziała cicho Ruth podnosząc z ziemi kawałek gontu, który spadł z kościelnej wieży, która nadal zaświadcza, że kiedyś żyli tu ludzie. Dopóki nie przyszło po nich wojsko.
Wieś powstała w XIV wieku. Jej nazwa pochodzi od z języka pruskiego i oznacza "spokojną rzekę" bo tak nazywano płynącą przy Małdze Omulew. Jednak sama nazwa "Omulew" może mieć już polskie korzenie i wywodzić od czasownika omulić — "mułem lub błotem omazać" jak to wyjaśnia jeden z naukowców. W średniowieczu Małga była znacznym ośrodkiem pozyskiwania i przetopu rudy darniowej. Wieś zamieszkiwali wtedy Prusowie i polscy osadnicy. Rudę darniową w Małdze wytapiano do około 1800 roku. Żużlu z dawnej kuźnicy w Małdze było tak dużo, że wysypano nim 15 km dróg. Najdłuższa z nich, licząca 7,6 km, prowadziła z Małgi, poprzez Kot, do drogi Nidzica – Jedwabno. Nosiła ona nazwę „Czarnej szosy”.
W najnowszych czasach wojna do Małgi przyszła trzy razy. W 1807 roku w jej okolicach z rosyjskimi żołnierzami ścierali się żołnierze Korpusu generała Zajączka, który liczył sobie 5 tysięcy jazdy i piechurów. W Małdze stacjonował 8 pułk piechoty dowodzony przez poetę i pisarza, płk. Cypriana Godebskiego (1765-1809). Jego żołnierze zrobili z ewangelickiego kościoła stajnię dla koni. Takie zachowanie żołnierzy Napoleona w ówczesnych Prusach nie było czymś wyjątkowym.
Francuzi nie zapisali się najlepiej choćby w pamięci mieszkańców podolsztyńskiego Jonkowa, w większości mówiących wtedy po polsku Warmiaków. Złupili wieś, a z miejscowego kościoła ukradli między innymi kielichy mszalne, lichtarze i monstrancję. Z kolei w olsztyńskiej katedrze Francuzi więzili rosyjskich jeńców. Ci marzli, więc spalili ołtarze i ławki, a obrusów używali jako bandaży.
Francuzi nie zapisali się najlepiej choćby w pamięci mieszkańców podolsztyńskiego Jonkowa, w większości mówiących wtedy po polsku Warmiaków. Złupili wieś, a z miejscowego kościoła ukradli między innymi kielichy mszalne, lichtarze i monstrancję. Z kolei w olsztyńskiej katedrze Francuzi więzili rosyjskich jeńców. Ci marzli, więc spalili ołtarze i ławki, a obrusów używali jako bandaży.
Ponad 100 lat później na południe od Małgi stanęły przeciwko sobie armie cara Mikołaja II i cesarza Wilhelma II Hohenzollerna. Pobici Rosjanie wycofywali się między innymi w stronę Szczytna. Dowodzący nimi generał Samsonow popełnił samobójstwo 15 kilometrów od Małgi. Legenda głosi, że miał ze sobą kasę pułkową, na którą składać miało się między innymi 100 kg złotych rubli. Jakie były jej dalsze losy nie wiadomo.
Po raz trzeci i najbardziej tragiczny wojna dała o sobie znać w 1945 roku. — Co prawda, ojciec pisał z frontu, żebyśmy uciekali, ale moja mama pamiętała, jak podczas I wojny światowej weszło wojsko carskie i cywile nie ucierpieli. Myślała, że i teraz tak będzie. Niestety, pomyliła się. — wspominała w 2016 rok na łamach Gazety Olsztyńskiej Marta Sienkiewicz z domu Mack, Mazurka z Małgi, która pozostała w Polsce.
Pierwsi Rosjanie rzeczywiście zachowali się normalnie. — Oni nic nam nie zrobili, pośpiewali, najedli się i odeszli — opowiadała Marta Sienkiewicz. Potem było już gorzej. Kolejni okradli ich ze wszystkiego. Następnie zamordowali kilkunastu mieszkańców wsi. — Dopiero, gdy mróz zelżał, można było ich pochować — wspominała.
Koniec istnieniu wsi też przynieśli mężczyźni w mundurach. Po wojnie w opustoszałych mazurskich chatach zamieszkali polscy osadnicy, w 1947 roku 24 ukraińskie rodziny przesiedlene w ramach przymusowej Akcji “Wisła”. Pozostała też garstka Mazurów. W kościele msze dla nich wszystkich odprawiał od czasu do czasu protestancki pastor z Nidzicy.
Kres przyszedł w 1954 roku, kiedy władza postanowiła rozszerzyć poligon w podnidzickich Muszakach, do którego przylegała Małga. Wieś zburzono, mieszkańców wysiedlono. Wojskowi pozostawili tylko kościelną wieżę, jako punkt obserwacyjny.
Dzisiaj jej stan jest dużo gorszy niż stojącej przed nią tablicy opisującej dzieje Małgi. Na wprost kościoła znajduje się wielka łąka. I aż trudno uwierzyć, że jeszcze niedawno stały tam domy. Dzisiaj można jeszcze znaleźć pojedyncze progi. Miejsca gdzie stały domy można poznać głównie dzięki drzewom owocowym i krzakom bzu.
Wokół kościoła istniał cmentarz. Zachowało się tam kilka czytelnych nagrobków. Jest tam także płyta upamiętniająca śmierć dwóch sióstr Marty Sienkiewicz, które w listopadzie 1945 roku zmarły na tyfus.
W 1991 roku powstał na obszarze 163 hektarów Rezerwat Małga. Chroni gniazda rzadkich ptaków między innymi orlika krzykliwego i łabędzia niemego. Żyje tu też ponad 100 bardzo rzadkich cietrzewi. Na teren rezerwatu nie wolno wjeżdżać samochodami.
Edward Cyfus w swojej książce "Moja Warmia" opisuje, jak kiedyś zawiózł do Małgi Ruuth Kaap, byłą mieszkankę wsi, która znalazła zachowany próg do swojej chaty i zdziczałe już resztki sadu: "Jakimś znalezionym patykiem zaczęła grzebać w ziemi wyjmując po chwili dość pokaźny kawałek betonu. - To fragment z naszych schodów, cała chata była z czerwonej cegły, tylko schody były betonowe. Mówiąc to z nostalgią rozejrzała się po najbliższej okolicy. Wszędzie tylko wysoka trwa i samosiejki, dziczki sosny i brzozy."
Małga leży 16 kilometrów od Jedwabna, w powiecie szczycieńskim.
Małga leży 16 kilometrów od Jedwabna, w powiecie szczycieńskim.
Igor Hrywna
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez