Gieksa ruszyła z kopyta, ale trener nie jest do końca zadowolony po meczu z Huraganem [GOLE, ZDJĘCIA]

2022-08-07 08:46:21(ost. akt: 2022-08-08 12:58:17)
Przy piłce Dmitrij Mulkiewicz (GKS Wikielec). Białorusin rozegrał dobry mecz przeciwko Huraganowi

Przy piłce Dmitrij Mulkiewicz (GKS Wikielec). Białorusin rozegrał dobry mecz przeciwko Huraganowi

Autor zdjęcia: Mateusz Partyga

PIŁKA NOŻNA\\\ Początek zapowiadającego się bardzo ciekawie sezonu forBET IV ligi miał miejsce w Wikielcu. Kibice GKS-u jak i Huraganu zastanawiali się, jak ich drużyny wyglądają — odpowiednio — po spadku z III ligi oraz odejściu ważnych zawodników i trenera Andrzeja Malesy.

WIDEO Z GOLAMI POD TEKSTEM

GKS Wikielec — Huragan Morąg 3:0 (1:0)
1:0 — Stankiewicz (40, samobójczy), 2:0 — Kentaro (73), 3:0 — Preuss (84),

GKS: Rutkowski — Grzybowski, Kacperek, M. Jajkowski, Jackowski (81 Niedbalski), Otręba (81 Sz. Jajkowski), Mulkiewicz (72 Wasiak), Kentaro, Rosoliński (72 Zieliński), Kujawa (56 Żukowski), Klimek (56 Preuss),

HURAGAN: Jurgielewicz — Dec (90 Horbacz), Koć (90 Piasecki), Januszkiewicz (80 Michalski), Fabisiak (87 Cychylik), Szymanowski, Tomasz, Stankiewicz, Katarzyński, Ziemianowicz, Duda,

W Morągu nastąpił piłkarski eksodus. Z drużyną pożegnali się m.in. tak ważni gracze, jak kapitan Paweł Galik czy bramkarz Mateusz Lawrenc (obaj przeszli do Tęczy Biskupiec, także IV liga). Drużyny nie prowadzi już Andrzej Malesa, ceniony w lokalnym środowisku szkoleniowiec postanowił zakończyć przygodę z Huraganem i zrobić sobie (krótką?) przerwę od futbolu. Nowym trenerem został Fabian Wieliczko, poprzednio prowadzący Błękitnych Orneta. Wieliczko, jak sam przyznaje na łamach Skarbu Kibica WMZPN na rundę jesienną sezonu 22/23 (polecamy, kolejne ciekawe wydanie redaktorów z olsztyńskiej centrali piłkarskiej), nie pierwszy raz staje przed zadaniem zbudowania drużyny praktycznie od nowa i już większego wrażenia na nim to nie robi. Tym razem odbudowa odbywa się z materiału jeszcze młodego — w kadrze Huraganu mnóstwo jest zawodników urodzonych już w XXI wieku.

GKS Wikielec, mimo spadku z III ligi takiego nawału odejść, jak klub z Morąga, nie przeżył, choć początkowo wszystko na to wskazywało. Ostatecznie jednak trener Damian Jarzembowski potrafił zatrzymać dużą część wartościowych zawodników (np. Hubert Otręba, Piotr Kacperek, Mateusz Jajkowski, Michał Jankowski, niestety kontuzjowany — złamany obojczyk). Patrząc na boisko w trakcie meczu z Huraganem najbardziej widoczny był brak Sebastiana Szypulskiego. Ceniony w Iławie, Wikielcu i okolicach pomocnik przeszedł do Stomilu Olsztyn (II liga). Jak na spadek, to bilans ruchów transferowych jest zaskakująco pozytywny w rubryce przyjścia. Gieksa ostatnio co chwila informowała o pozyskaniu nowych zawodników, w większości młodych i na dorobku.

Do zespołu wrócił Michał Żukowski (GKS wypożyczył go ze Stomilu), a chyba największy entuzjazm wzbudziło przyjście pochodzącego z położonego nieopodal Wikielca Biskupca Pomorskiego, zaledwie 20-letniego Wiktora Preussa, który grał wcześniej w Ossie, Jezioraku, Legii Warszawa (debiut w seniorskiej piłce w Legii II), był w kadrze Piasta Gliwice, ale szybko trafił na wypożyczenie do II-ligowej Pogoni Siedlce. Do GKS-u przechodzi na zasadzie transferu definitywnego i już w meczu z drużyną z Morąga pokazał, że z piłką u nogi czuje się bardzo dobrze. Zresztą — po wejściu na boisko w drugiej połowie zdobył gola, a asystował mu wprowadzony także po przerwie Remigiusz Niedbalski (sprowadzony tego lata z Małego Jezioraka Iława).

Mecz zaczął się niemrawo, ale nie ma co się dziwić — 12.00 to średnia pora, aby w sierpniu rozgrywać mecze, zwłaszcza o stawkę (godzina ustalona na samo południe na prośbę gości). Na szczęście, upału nie było. W 10 minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, jednak Rafał Kujawa nie wykorzystał rzutu karnego.

Po pół godzinie gry piłkarze przestawili się już z trybu wakacyjnego na ligowy. Sezon niestety pechowo zaczął się dla Jakuba Stankiewicza z Huraganu, od którego po dośrodkowaniu odbiła się piłka i wpadła do własnej bramki. Gospodarze po pierwszej połowie prowadzili 1:0, a po zmianie stron kontrolowali boiskową rzeczywistość i powiększali przewagę. Na 2:0 podwyższył Arai Kentaro. Filigranowy Japończyk, bardzo lubiany w Wikielcu, także pozostał po spadku, podobnie jak wymieniony już Kujawa oraz Dmitrij Mulkiewicz. Białorusin grał w sobotę bardzo dobre zawody, co chwila urywając się rywalom. Przy golu podwyższającym wynik dograł idealnie z prawego skrzydła do wbiegającego w pole karne Kentaro. Na 3:0 strzelił Preuss, któremu 18-letni Niedbalski dorzucił piłkę niczym rasowy skrzydłowy.

— Zaprezentowaliśmy się przyzwoicie — przyznał po meczu Fabian Wieliczko, trener Huraganu Morąg. — Może poza piętnastoma pierwszymi minutami, gdzie rywale mieli chociażby niewykorzystany rzut karny. Z każdą minutą graliśmy coraz lepiej, mieliśmy swoje szanse, ale niestety straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Po drugiej bramce nasza gra się rozjechała. Wyglądaliśmy przyzwoicie biorąc pod uwagę, że nasz zespół jest w budowie — dodał Wieliczko na pomeczowej konferencji prasowej.

— Mam mieszane uczucia po meczu — mówił na tej samej konferencji Damian Jarzembowski, trener GKS-u. — Cieszy zwycięstwo 3:0, ale w samej grze było zbyt dużo momentów, gdzie nam się to wszystko rozjeżdżało pod względem taktycznym. Nie byliśmy konsekwentni w realizacji założeń — dodaje (wypowiedzi zebrał Emil Marecki).

W 2. kolejce sezonu 2022/23 GKS gra na wyjeździe z Mrągowią, a Huragan podejmie Olimpię II Elbląg (gra dzisiaj u siebie o 17.00 z Jeziorakiem).

zico
m.partyga@gazetaolsztynska.pl

źródło nagrania: GKS Wikielec