Odkrywali tajemnice Wzgórz Dylewskich

2022-07-30 23:38:54(ost. akt: 2022-07-30 23:48:39)
Grupa studentów UTW w Glaznotach

Grupa studentów UTW w Glaznotach

Autor zdjęcia: Nadesłane

Studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Nowym Mieście mieli okazję uczestniczyć w zajęciach terenowych na obszarze Wzgórz Dylewskich. Bogdan Siemianowski, nauczyciel prowadzący zajęcia podkreśla, że miały one na celu odnalezienie dowodów przemian w funkcjonowaniu antropoprzestrzeni regionu w różnych okresach dziejów historycznych.
Na spotkaniu organizacyjnym wyprawy dokonano analizy materiałów z wierceń geologicznych, które potwierdzały, że główną przyczyną tej elewacji na obszarze Niżu Polskiego są najgłębsze na świecie, bo sięgające aż 456 metrów p. p. terenu, odkłucia glacitektonicze warstw skalnych w podłożu Wzgórz. Główną ich przyczyną była powstająca pod lądolodem wieloletnia zmarzlina powodująca skucie lodowe warstw osadów — podkreślił Bogdan Siemianowski.
Pierwszym punktem wyprawy była Leśniczówka w Napromku. Miejsce to jest ośrodkiem rehabilitacji dla zwierząt zwanym także „Leśnym Szpitalem”. Następnie ścieżką dydaktyczną przez ekosystem bagienny studenci udali się do Wygody. Podziwiali tam wzniesienia zalesione grądami. Uwagę przykuła Góra Czubatka, która wznosi się 274 metrów n.p.m. W Wysokiej Wsi natomiast podróżnicy zapoznali się z życiem gospodarczym osadników Kernsdorfu z XIX/XX wieku.
Kolejnym punktem było wejście na Dylewską Górę. Tam studenci rozważali przemiany krajobrazu w okresie 20 tysięcy lat . Również na wzgórzu znajduje się ekspozycja Lapidarium . Jest to miejsce w którym obserwowali głazy narzutowe ze Skandynawii.
Potem przyszedł również czas na biesiadę wzbogaconą własnymi wypiekami na zboczu Góry Dylewskiej, dodaje pan Bogdan.
W okolicach Pietrzwałdu grupę nowomiejskich studentów zachwyciła panorama pagórów moren czołowych spiętrzonych w północno - zachodniej części Wzgórz, a w przeciwnym kierunku w obniżeniu, formy rozległej doliny Drwęcy.

Odszukano także Kurhan Gotów, którzy gospodarowali tymi terenami po Celtach. W Zajączkach, coś odmiennego, monumentalne zabudowania junkierskiego majątku ziemskiego pruskich Kramerów. Studenci także poznali legendy wokół tzw. płaczącego kamienia. Dalej na południe wzdłuż granicznej doliny rzeki Gizeli. W oddali można było dojrzeć gród Sassenpile, który wskazuje, że tymi terenami od ok. VIII w. do kolonizacji krzyżackiej władały plemiona pruskie.
W Glaznotach studenci weszli na zabytkowy, odrestaurowany most kolejowy nad Doliną Gizeli i udali się na spacer nieistniejącą linią kolejową, którą transportowano płody rolne, leśne czy zasoby kamienne pozyskane na Wzgórzach Dylewskich. Podsumowanie celów wycieczki odbyło się przy wędrówce obok kościoła protestanckiego, aleją Kamiennego Kręgu Wspólnoty Kultur. Studenci także musieli zdać test na spostrzegawczość szukając kamiennej rzeźby Baby Pruskiej w murach kościoła w Prątnicy.
Ta wyprawa wymagała od studentów dużej uwagi oraz skupienia. Nie raz na pewno zachwycili się pięknem przyrody oraz nietuzinkowej architektury — kończy Bogdan Siemianowski. ul